filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 15 stycznia 2022, 14:25

autor: Patryk Kubiak

Znakomitego Kingpina zawdzięczamy Hugh Jackmanowi

W przemyśle filmowym często jest tak, że aktor wygrywa casting dzięki poczcie pantoflowej i sile przekonywania dobrych znajomych. Jak się okazuje, Vincent D'Onofrio, czyli Kingpin, mógłby nie pojawić się w MCU gdyby nie Hugh Jackman.

Vincent D’Onofrio zadebiutował w adaptacji komiksów Marvela w 2015 roku, gdy wcielił się w jednego ze złoczyńców, Kingpina, w serialu Daredevil. Później aktor powrócił do roli słynnego szwarccharakteru w 2021 roku w Hawkeye’u, oficjalnie dołączając do Marvel Cinematic Universe. Kreacja D’Onofrio została ciepło przyjęta przez fanów komiksów. Jak się okazuje, świetnie dobrany odtwórca tej roli to zasługa Hugh Jackmana.

Ciekawostkę tę wyjawił sam D’Onofrio, który pojawił się gościnnie w Marvel News Desk. Przyznał, że do zagrania w MCU namawiał go właśnie popularny Wolverine.

Jedyną rzeczą, która była na moim radarze w tamtym momencie, jeśli chodzi o kino superbohaterskie, był występ Roberta Downeya Jr. w Iron Manie. Uważałem tę kreację za imponującą – wspomina D’Onofrio. – Z tego, co pamiętam, byłem z Hugh Jackmanem – on był u mnie w domu, bo nasze dzieci chodziły do tej samej szkoły.

Siedzieliśmy na moim patio, a ja powiedziałem: „Te filmy o superbohaterach są naprawdę interesujące”, a on na to: „Tak!”. Odparłem: „Wiesz, myślę, że pewnego dnia będę miał szansę zagrać jednego z tych złych facetów. Sądzę, że wypadłbym naprawdę dobrze”. Hugh odpowiedział: „Myślę, że byś się nadał”.

Później – jak twierdzi D’Onofrio – Jackman podłapał ideę i nagabywał znajomego poprzez media społecznościowe, by ten zainteresował się tematem. Dobrze, że tak się stało, bo zarówno Jackman, jak i D’Onofrio są przedstawiani jako sztandarowy przykład świetnego castingu i dopasowania do wyobrażeń fanów komiksu na temat bohaterów.

Co ciekawe, sam odtwórca Kingpina przyznaje, że chętnie odegrałby w przyszłości większą rolę w Kinowym Uniwersum Marvela. Film poświęcony wyłącznie jego postaci mógłby okazać się strzałem w dziesiątkę, biorąc pod uwagę trendy światowego kina w ostatnich latach i chęć widzów do tego, by na ekranie śledzić losy charakterów, w których biografiach dominują ciemne barwy.