Dziedzictwo Hogwartu stało się celem dla przeciwników J.K. Rowling, choć niektórzy chyba posunęli się za daleko.
Są ludzie, dla których największą „przyjemnością” jest zepsucie zabawy innym. Na przykład zdradzając zakończenie Dziedzictwa Hogwartu w mediach społecznościowych, przed czym ostrzegają użytkownicy serwisu Reddit.
Nagminne spoilery na premierę (lub nawet przed nią) nie są niczym nowym dla fanów gier, filmów itd. Jednakże w tym przypadku mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko garstką frustratów. Jest to bowiem kolejny efekt zamieszania wokół J.K. Rowling po transfobicznych wypowiedziach autorki.
Od 2018 roku internauci oburzają się na wpisy, w których brytyjska pisarka wypowiadała się w kwestiach powiązanych z transpłciowością. Nie wdając się w szczegóły, w ten sposób Rowling zyskała niechęć sporej grupy fanów czarodziejskiego uniwersum oraz byłych współpracowników (w tym części obsady filmowej sagi o Harrym Potterze).
Szybko też część firm zaczęła odcinać się od pisarki, w tym twórcy Hogwarts Legacy ze studia Avalanche Software. Jednakże nie wszyscy przeciwnicy Rowling dali się przekonać, że gra nie stanowi dorobku autorki powiązanego z jej poglądami. Wielu przeszkadzał też fakt, że czerpie ona zyski z produkcji. Dość rzucić okiem na grudniową dyskusję na Twitterze, pełną deklaracji o bojkocie Dziedzictwa Hogwartu, co miało być formą walki z pisarką.
Najwyraźniej kolejnym krokiem jest publikowanie informacji na temat zakończenia gry bez oznaczania spoilerów. Jednak w tym przypadku przeciwnicy Rowling chyba przesadzili i zyskali niechęć internautów.
Nawet jako ktoś chętnie wspierający ruch LGBT, tego rodzaju ekstremistyczne świństwa nigdy nie są w porządku. Sprawiają tylko, że naprawdę trudno jest zdobyć akceptację dla zwykłych osób LGBTQ, gdy masz szalonych idiotów robiących takie rzeczy i dających wszystkim innym [członkom społeczności LGBT – przyp. autora] okropną reputację.
Więc tak, posunę się do stwierdzenia, że takie toksyczne zachowanie jest aktywnie szkodliwe. W pełni rozumiem, że ludzie chcą bojkotować produkt, ale atakowanie osób, które po prostu chcą grać w grę, której świat zdążyli pokochać, jest niedorzeczne – napisał użytkownik Zerothian w serwisie Reddit.
Swoje zrobiły też ataki na streamerów i youtuberów ogrywających Hogwarts Legacy. Doszło do tego, że Shelby z kanału Girlfriend Reviews została doprowadzona do łez po „wizycie” na czacie osób, które w trakcie charytatywnej transmisji z gry pisały toksyczne wiadomości (via Reddit). Nawet kiedy współprowadzący kanał Matt zablokował czat dla większość użytkowników, hejterzy wydawali pieniądze na subskrypcje, by kontynuować swoje „dzieło”.
Te i inne akcje wymierzone w osoby grające w Dziedzictwo Hogwartu spotkały się z jednoznacznie negatywnym odbiorem internautów. Niektórzy z nich złośliwie zauważyli, że poszkodowani byli głównie mniej znani streamerzy, a największe gwiazdy Twitcha i YouTube’a pokroju xQc nie miały takich problemów. Inni poczuli się zaś zachęceni do kupienia gry – tylko po to, by samemu ją streamować i przy odrobinie szczęścia spotkać się z osobami odpowiedzialnymi za te ataki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
2

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).