filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 8 lipca 2020, 13:40

autor: Karol Laska

Henry Cavill o roli w Wiedźminie Netflixa: głos Geralta nie powstał od razu

Henry Cavill przyznał się, że nie od początku modulował swój głos tak, aby wierniej oddawał naturę Geralta. Decyzję tę podjął w trakcie zdjęć do serialu.

Henry Cavill o roli w Wiedźminie Netflixa: głos Geralta nie powstał od razu - ilustracja #1
Cavill w roli Geralta nie tylko wygląda, ale i brzmi.

Charakterystyczne mruknięcia, soczyste wulgaryzmy oraz balansowanie pomiędzy powagą a groźbą – serialowy Geralt został zapamiętany przez widzów, a rolę Henry’ego Cavilla docenił niejeden fan prozy Sapkowskiego. Aktor postawił nie tylko na odpowiednią dietę oraz regularne treningi, ale i znacznie obniżył swój głos, aby dostosować go do „wiedźmińskiego” charakteru.

Cavill przyznał, że dopiero w połowie prac produkcyjnych całkowicie zmienił sposób brzmienia swoich linii dialogowych. Charakterystyczna chrypa została uzyskana w sposób niemalże przypadkowy, a o jej genezie opowiedział sam odtwórca roli Geralta:

Używanie normalnego głosu nie wydawało mi się właściwe. Nagle [głos Geralta – dop.red.} sam ze mnie wyszedł, dokończyłem z nim scenę i poczułem się naprawdę dobrze. Oglądałem potem surowe nagrania i spostrzegłem, że brzmiałem tak samo przez cały czas trwania sceny! Poszedłem wtedy do Aleca [reżysera – dop.red.] i Lauren [showrunnerki – dop.red.] i powiedziałem: „Słuchajcie, zrobiłem to i wiem, że nakręciliśmy już trochę materiału, ale naprawdę polubiłem ten głos i myślę, że dodaje on naprawdę wiele”. A oni odpowiedzieli: „Zróbmy to”.

Cavill nigdy nie ukrywał swojego wielkiego przywiązania do postaci Geralta. Od początku wspominał o tym, że jest wielkim fanem uniwersum Wiedźmina – nie tylko samych książek, ale i serii gier wideo od CD Projekt Red. Premiery drugiego sezonu serialu należy spodziewać się w drugiej połowie 2021 roku na Netfliksie. Zdjęcia zostaną wznowione 17 sierpnia tego roku.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej