Jeżeli ktoś, żeby dobrze się bawić potrzebuje mieć wszystko podane na tacy i nie chce mieć wkładu to gz, właśnie wujek Darwin zaczyna się kręcić z czystej beki, że wybrałeś bycie małpą.
Dorośniesz będziesz mial male dziecko zrozumiesz ze nie ma czasu na siedzenie caly dzien nad gra by opanowac wszystkie mechaniki
Po drugie, łatwo - i głupio - jest kategoryzować innych dlatego, że robią coś inaczej, niż my, a zwłąszcza - lepiej. - Jak ktoś gra lepiej ode mnie, to pewnie "noł-lajf"?
Niestety, nie mam dziecka póki co - za to jestem stary, pracuję bardzo dużo, czasu na gry mam mało... Ale to nie prowadzi mnie do uznania, że gry powinny być koniecznie prościusie i głupiusie... Jasne, mogą być i takie - dobrze, że istnieją tzw. "klikacze idylliczne", które służą tylko temu, żeby mózg zwolnił obroty, niczym przy zmywaniu naczyń... No chyba, że staną się nałogiem. Podobnie, jak mogą istnieć prościutkie filmy czy powieści sensacyjne. Ale! Po pierwsze, nawet rzecz prosta nie powinna być idiotyczna i źle (leniwie) zrobiona. Po drugie, pięknie jest, kiedy przyjemność można czerpać nie tylko z rzeczy najprostszych - bo tak człowiek się rozwija i przeżywa coś głębszego. Czy dorośli mają czytać, oglądać i grać tylko najprosze szmiry, a na spacer wychodzić tylko odśnieżyć swój samochód? Wtedy zmieniają się w smutnych roboli, i podobny model życia przekażą zresztą swym dzieciom... Nawet jak masz mało czasu, to warto przynajmniej czasem zrobić, także w czasie wolnym, coś nieco bardziej wymagającego - znaleźć przyjemność nie tylko w uwaleniu się na kanapie... Bez obsesji - ale też bez ciągłego otępienia "bo życie jest ciężkie". Nawet, jeśli to oznacza, że gry trzeba będzie staranniej wybierać (bo na wszystkie czasu nie starczy), a ukończenie jakiejś dobrej zajmie nie trzy dni (jak to za młodu bywało), a trzy miesiące....
Poza tym, dla mnie gierka zbyt idiotyczna - podobnie jak film czy książka - jest po prostu stratą czasu. To już lepiej popatrzeć sobie na ładny obrazek na ścianie, albo zgoła iść spać. Zaś "idiotyczna" często znaczy dla mnie "głupkowato łatwa" - kariera od zera do zbawcy galaktyki w godzinkę, poprzez leniwe naciskanie dwóch na krzyż przycisków, niesmaczy mnie...
Aczkolwiek, oczywiście, mogą istnieć dodatkowe atuty danego produktu kulturo-podobnego, które nie pozwolą mi go odrzucić - głupia gierka może mieć świetną muzykę, głupia książka może przytaczać ciekawe statystyki, a głupi film może wymachiwać biustem i uśmiechem ulubionej aktorki... Ale zwykle jednak niedosyt pozostaje.
Ciekawe, to zależy od osoby, ja mam 43 lata I od 6 roku życia gram. Nie gram w single od dawna bo mnie nudzą i są krótkie, lubię grind i progress np gram w Warframe już ponad 1000h i nie mam jeszcze wielu rzeczy.
O, to ja, a jak widzę, że nie dam rady w danej grze wbić platyny, to mi się odechciewa grania
Ściśle rozumiany grind to chyba tylko powtarzanie czynności łatwych a żmudnych - wtedy jest udręką gdy wymuszany... a odpoczynek może stanowić chyba tylko dla umysłu przeciążonego myśleniem; wtedy prosta powtarzalność staje się zaletą, rodzajem medytacji - niczym zmywanie naczyń...
Natomiast pewne czynności mogą być nietrudne i powtarzalne, ale nieść przyjemność z towarzyszącej im oprawy, oraz z bardzo precyzyjnego dopieszczenia czynności - wtedy jest niczym prowadzenie samochodu, albo parzenie herbaty...
Natomiast przesadą raczej jest nazywanie grindem każdej czynności powtarzalnej, i przeciwstawianie tego "czerpaniu przyjemności z rozgrywki". To wręcz błąd logiczny - jak ktoś czerpie przyjemność z grindu, to nie wolno mu? Poza tym, w szerszym sensie, każda gra to grind - np. dostaję misję, zabijam przeciwnika albo coś dostarczam, i tak w koło. Ba, życie to grind - stawiam sobie jakieś zadanie - zawodowe, sportowe, kulturalne, duchowe - realizuję je, i przechodzę do następnego. Nudaaa, panie... Cóż, wszystko zależy od smaczków i konkretnych rozwiązań.
Zaś narzekanie wszelakich "guru branży gier" na graczy często służy chyba głównie temu, żeby zmusić tych graczy do bulenia za to, co łatwo przychodzi wydawcy... "Musicie płacić więcej, bo dajemy ogromne światy - co z tego, że kopiuj-wklej"... Ale musicie też skupić się na radości, a czasu na granie brak, więc będziemy robić gry dużo krótsze - prawdopodobnie kopiuj-wklej z mniejszej liczby elementów, ale też krócej - no, ale bulić musicie ciągle dużo, bo przecież mamy dzisiejsze czasy"... Chrzanię takich mądrali.
Nienawidzę gier z wymuszonym grindem. W grach multiplayer ma to jeszcze sens, żeby przyciągnąć graczy na długi czas. Wówczas moje nastawienie jest takie, że staram się odblokować wszystko, co mnie interesuje. A to duża różnica względem wszystkiego, co jest dostępne. Natomiast jeśli w grach dla jednego gracza są jakieś głupie zapychacze typu znajdź 100 ukrytych przedmiotów, to dla mnie takie rzeczy w ogóle nie wliczają się do wymaksowania gry i nawet nie tracę na to czasu.
To ewidentnie o mnie..daddygamer 40+..Jeśli gra np Wiedźmin 3 z DLC, Baldura Gate3 jest dobrze oceniana, świetnie się czyta artykuły o nowych odkryciach innych graczy ale przez stopień rozbudowania fabuły wiem że nie jestem w stanie zrobić 100% fabuły, odkryć większej liczby sci żel fabularnych albo wymaga zagrania minimum 5 razy i to wszystko w mniej niż 100h...odpuszczam od razu. Platyna, czyli wymaxowanie gry AAA w mniej niż 40h to optymalny czas, zwarta fabuła 20h rewelka.
Jest to spisek korporacji i miliarderów, którzy wymyślili grindowanie w grach, aby wpoić ludziom kulturę zapierdolu. Jeśli będziesz spędzać w grze kupę czasu wykonując wielokrotnie tę samą czynność, aby zarobić trochę golda, które i tak wydasz w sklepiku gry na zbroję, czy innego zwierzaka, to twój mózg przyswoi sobie, że jest to normalne. Dzięki temu będziesz potem skłonny zaiwaniać tak samo u Bezosa, a za zarobione w ten sposób drobniaki kupować nowe gry do grindowania na Amazonie.
Tu nie ma przypadków.
No tak bo przecież w czasach przed korporacjami, kiedy 90% społeczeństwa pracowało fizycznie 12 godzin dziennie, codziennie, nie było zapierdolu.
Gram w gry od urodzenia wpierw comodore 64(pozne lata 80') pozniej pegasus by od 96' przesiasc sie na PC i zadna gra singiel nigdy nie dorowna Multi... Gra single player przechodzisz raz jak chcesz wymaksowac przejdziesz drugi raz moze i kolejny ale wrescie dojdziesz do granicy zawartosci. W grach multi (zwlaszcza w grach MMO) nie ma czegos takiego jak granica zawartosci bo to inni gracze wykazuja wciaz inna granice swoimi osiagnieciami. Gram w takie Eve Online od ponad 17 lat i wciaz jest dodawana nowa zawartosc wiec nigdy nie da sie porownac takiej gry do... Sapera czy innej single player gry... To po prostu praca na pelny etat :D
Tragiczna praca do dupy szkoda życia i psychiki ma promowanie gównianych gier nuda i rutyna lepsza praca dorywcza czy fizyczna w firmie a nie praca przy grach masakra za dużo siedzenia na komputerze pojebawszy..
Patologia nawet praca jako aktor w Hollywood patologia udręka szkoda życia na takie wysrywy szkoda życia na pracę ...
Idioci podjęli ta pracę szacunek się nie należy sami chcieli to mają idioci ...
Gry idą do lamusa czas najwyższy i filmy do 2028 też powoli upada i umiera wszytsko traci na wartości i znaczeniu.. ??????????????????????????
Coraz więcej robią takich gier żeby mieć wszystkie rzeczy na 100% to trzeba grać w określonych dniach i ukończyć wyzwania które mogą być czasami ciężkie i potrafią zająć cały dzień bo może się okazać że się nie zdąży i wtedy stanie się to niemożliwe na zawsze. Jak widzę taką grę to nie gram.
No raczej mogę traktować jak pracę ale prawda jest taka że no gry są coraz mało ciekawe mało interesujące więc nikomu nie polecam siedzeniem całymi dniami w grach bo to strata czasu chcecie grać to z umiarem jedną godzinkę albo dwie wystarczy dla zabicia czasu a tak to jak ma to wszystko teraz umrzeć to niech umiera naprawdę nie ma co wierzyć że będą lepsze gry czy filmy bo i tak to wszystko ma swój koniec i miejsce no niestety żyjemy w takich nudnych czasach że szkoda słów
Jak ktoś chce posiadać dzieci to proszę bardzo uważam że trzeba być idiotą i przegrywam żeby włazić w cudze życie nie wiem po co te związki po co ta sztuczna miłość jak prawdziwa miłość jest od Boga i od znajomych i od rodziny taka jest prawda bo lepiej coś dała to od siebie i dostawać w zamian a nie czekać na to że nic da albo nie wiadomo o co chodzi słuchajcie no i dalej to mówię związki małżeństwa płodzenie dzieci to nie jest dobry pomysł bo to sami płócicie dzieci a później chodzą takie koczkodany niewychowane przez was i tyle więc wniosek jest prosty nie płodzi dzieci nie angażować się w związek nie włazić w seksualność i w inne chore praktyki które wyniszczają człowieka od zewnątrz i od wewnątrz no i tyle no cieszcie się spokojnym życiem i akceptujcie rodzinę i znajomych pamiętajcie że czas powoli się kończy na życie tu na ziemi wyspowiadajcie się bo każdy jak jest katolikiem się wyspowiada idźcie w kierunku nieba czyśćca też ktoś może pójść bo jest na przykład grzesznikiem to pójdzie co do ludzi toksycznych nerwowych narcyzów niech idą do piekła ja im życzę raczej najgorzej bo lepiej nie mieć kontaktu z takimi osobami oni mogą mieć coś powalone we łbie więc jedynie co to szanujcie katolików rodzinę i znajomych oraz Boga to jest podstawa no to na razie trzymajcie się bo dalej nie widzę sensu komentowania tej strony i nie widzę sensu żeby ludzie publikowali kolejne plotki strata czasu.. lepiej ten czas spożytkować na zakupy na rodzinę na obowiązki ewentualnie na pracę bo to się liczy najważniejsze w życiu człowieka a nie jakieś plotki wymyślone komentowanie bez sensu grać to możecie wgrać ulubione gry i to wszystko filmy tak samo ja polecam wam nadchodzące filmy do roku 2028 te znane tytuły tak z Marvela z DC dreamworksa byle do roku 2028 no i co to wszystko na razie życzę wam jak najlepiej żebyście przeżyli mieli zdrowie siłę na życie i żebyście nie zakładali rodziny bo to jest tak głupie tak niemoralne że ja się dziwię że ludzie tak tacy debile płodzą dzieci i z własnej woli w chcą się angażować