Podczas konferencji I/O 2019 firma Google zapowiedziała rozszerzenie trybu incognito na kolejne aplikacje, co pozwoli na ich bardziej prywatne użytkowanie. Funkcja ta pojawi się wkrótce w mapach oraz wyszukiwarce.
Google stara się zmienić swój wizerunek, udowadniając, że jest firmą dbającą o prywatność użytkowników. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o fakcie, że pozwoli ona na automatyczne kasowanie historii przeglądania stron i aktywności aplikacji (co powinno być już dostępne) oraz lokalizacji (opcja ta ma zostać wprowadzona w najbliższych tygodniach). Gigant z Mountain View nie zamierza jednak na tym poprzestawać. Podczas konferencji I/O 2019 prezes korporacji, Sundar Pichai, zdradził plany rozszerzenia znanego chociażby z Google Chrome trybu incognito na Google Maps oraz wyszukiwarkę (via Shacknews). Stosowne aktualizacje mają pojawić się w ciągu najbliższych miesięcy.

Dla niezorientowanych – tryb incognito pozwala na korzystanie z internetu bez pozostawiania za sobą zbyt wielu informacji, takich jak ciasteczka, historia przeglądania czy frazy wpisywane w wyszukiwarkę. Co prawda, zostawiania niektórych tropów całkowicie uniknąć się nie da, lecz przynajmniej nie zostaną one powiązane z naszym kontem. W ubiegłym roku firma Google zdecydowała się na dodanie funkcji prywatnej do aplikacji YouTube, a teraz zmierza ona na dwie inne.
Po niedawnych aferach związanych chociażby z nieprawidłowym zarządzaniem danymi użytkowników przez serwisy internetowe i ubiegłorocznym wprowadzeniu europejskich przepisów RODO, coraz więcej uwagi przykłada się do prywatności w sieci. Mark Zuckerberg, prezes Facebooka, podkreślił na niedawnej konferencji F8 w San Jose, że „przyszłość jest prywatna”. Amerykanin zapowiedział przy okazji zmiany na największym portalu społecznościowym na świecie. W planach jest wprowadzenie między innymi opcji publikowania anonimowych zapytań za pośrednictwem administratora czy ulepszonego komunikatora, bardziej dbającego o poufność. Lecz na ile działania wielkich korporacji mają na celu faktyczną ochronę prywatności w sieci, a na ile stanowią jedynie zasłonę dymną? Zapewne przekonamy się o tym, jeśli w przyszłości światło dzienne ujrzą kolejne kontrowersje.
Więcej:Jeden z najlepszych telefonów z Androidem. Testujemy Google Pixel 10 Pro XL
14

Autor: Miłosz Szubert
Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.