futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość Tech 6 października 2025, 12:48

autor: Mateusz Zelek

Gigantyczne baterie, Leica i ekrany 120 Hz. Dlatego klienci rzucili się na Xiaomi 17

Nowy flagowiec Xiaomi 17 bije wszelkie rekordy sprzedaży w Chinach. Co sprawiło, że smartfon zdeklasował konkurencję w zaledwie tydzień? Sekret tkwi w kilku przełomowych innowacjach, na które Europa musi jeszcze poczekać.

Źródło fot. Xiaomi.
i

Xiaomi kojarzy się zwykle z telefonami ze średniej półki cenowej, ale to właśnie uniwersalność smartfonów oraz dobry stosunek jakości do ceny zapewniły chińskiej firmie czołowe miejsca w rankingach sprzedaży. I po raz kolejny premiera nowego modelu udowadnia, że strategia ta się sprawdza – Xiaomi 17 sprzedaje się jak ciepłe bułeczki, wyprzedzając konkurencję.

Nowa seria Xiaomi 17 zadebiutowała 25 września w Chinach i w ciągu zaledwie tygodnia zdeklasowała konkurencję. Jak podał prezes firmy, Lei Jun, sprzedaż przeskoczyła wszystkie dotychczasowe flagowce producenta. Z kolei odpowiedzialny za sprzedaż na region chiński, Lu Weibing, przyznał, że w ciągu 7 dni sprzedaż Xiaomi 17 przekroczyła milion sztuk.

Na ten moment Xiaomi 17 zadebiutowało wyłącznie w Chinach i wciąż czekamy na ogłoszenie oficjalnej europejskiej premiery. Według niepotwierdzonych plotek ma ona nastąpić 1 marca 2026 roku, podczas targów MWC odbywających się w Barcelonie. Biorąc pod uwagę, jakie zamieszanie w sieci robią nowe telefony, jest pewne, że również na naszym kontynencie będą one hitem sprzedażowym.

Źródło: Xiaomi.

Dlaczego Xiaomi 17 sprzedaje się tak dobrze?

Najnowsze urządzenia Xiaomi dokonały czegoś, czego nie mogła osiągnąć konkurencja – pokonano barierę 7000 mAh w smartfonach. Wersja Xiaomi 17 Pro Max została nawet wyposażona w ogniwo o pojemności aż 7500 mAh. Najpewniej jednak europejskie warianty będą miały znacznie mniejsze baterie, co wynika z ograniczeń na terenie USA (prawo federalne zabrania tam wnoszenia na pokład samolotów smartfonów z baterią o pojemności większej niż 20 Wh), a co rzutuje także na Stary Kontynent.

Na szczęście pojemne baterie to nie jedyne zalety nowej generacji Xiaomi. Obok nich dostajemy duży nacisk na obiektywy aparatów, co jest efektem współpracy z firmą Leica, która znacząco podniosła jakość mobilnej fotografii względem poprzedników. Do tego dochodzą ekrany LTPO 120 Hz czy dodatkowy wyświetlacz, umieszczony na tylnej obudowie, który może służyć do grania w proste gry mobilne. Takie innowacje i nowe rozwiązania przyciągają zaciekawionych odbiorców.

Pozostaje więc czekać na premierę oraz wycenę nowych telefonów od Xiaomi. W Chinach za wersję Pro Max zapłacimy 5999 juanów, co teoretycznie przekłada się na kwotę około 3100 złotych. Dochodzą do tego jednak różne cła oraz inne daniny, więc cena na pewno będzie wyższa.

Mateusz Zelek

Mateusz Zelek

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.

więcej