Genialne Miłość, śmierć i roboty powróciło na Netflixa z 4. sezonem, jednakże ponoć pojawiły się w nim „oznaki twórczego wypalenia”
Świetny serial sci-fi Netfliksa powrócił z nowymi odcinkami, choć recenzenci ostrzegają, że może nie być tak dobrze, jak w poprzednich odsłonach.
Miłość, śmierć i roboty to wyśmienity serial science fiction od Netfliksa, będący zbiorem opowiadań, w którym światowej klasy animatorzy ożywiają intrygujące i emocjonujące historie. Są one nie tylko popisem wizualnym, lecz również narratorskim.
Niestety, wygląda na to, że dwa lata po 3. sezonie serialu produkcja powróciła z częścią, która wypada słabiej od poprzednich. Tak twierdzi część recenzentów, którzy zwracają uwagę na słabszą stronę fabularną oraz „oznaki twórczego wypalenia”.
Love, Death & Robots jest warte obejrzenia, zwłaszcza jeśli podobały ci się poprzednie odsłony tej doskonałości. Ta część to przyjemne i osobliwe szaleństwo, które do pewnego stopnia przesuwa granice, wykraczając poza nie. Jednak seria w końcu wykazuje oznaki twórczego wypalenia – M.N. Miller z Fandomwire.
Nie chciałbym być zbyt negatywny, ponieważ 4. sezon Love, Death & Robots jest nadal oszałamiający wizualnie i oferuje bogatą ucztę artystyczną, która absolutnie zasługuje na obejrzenie, ale po prostu czuję się pominięty przez to, jak mało jest tu treści – Jonathon Wilson z ReadySteadyCut.
Inni recenzenci jednak twierdzą, że 4. sezon serialu Miłość, śmierć i roboty po prostu może nie przemówić do każdego i nadal jest kawałem świetnej, imponującej roboty, wnoszącej wiele nowych, kreatywnych pomysłów do gatunku sci-fi.
Sezon 4 jest chaotyczny, ekscytujący, nierówny, a czasem wręcz szalony. To także dzieło geniuszu. Jest taki moment, gdzieś w połowie oglądania, kiedy zdajesz sobie sprawę, że sezon 4 nie próbuje zadowolić wszystkich – Rami M. z AbsoluteGeeks.
Z reżyserami takimi jak David Fincher i Robert Valley prowadzącymi historie o postapokaliptycznych miastach rządzonych przez gigantyczne dzieci, żołnierzach II wojny światowej napotykających starożytne demony i gladiatorach na stacji kosmicznej walczących na grzbietach dinozaurów, serial pozostaje wyjątkową wizytówką tego, co animacja i gatunek mają do zaoferowania – Emma Stefansky z IGN.
W 4. odsłonie serialu Netfliksa obejrzymy 10 wychodzących poza schematy odcinków, za sterami których stanęli świetni i zróżnicowani filmowcy: David Fincher, Robert Bisi i Andy Lyon, Jennifer Yuh Nelson, Robert Valley, Patrick Osborne, Tim Miller, Diego Porral, Emily Dean. Wszystkie epizody znajdziecie już na Netfliksie, gdzie możecie obejrzeć je, jeśli posiadacie subskrypcję na platformie.
Poniżej możecie obejrzeć zwiastun 4. sezonu Miłość, śmierć i roboty.
- Filmy i TV