Game Pass nie będzie drugim Netflixem, twierdzą analitycy
Gamepass nie bedzie Netflixem, gdyz to zupelnie inne branze.
Netflix to Netflix, a Gamepass to gamepass, jakość sama w sobie i zbawca Xboxa.
Gdyby nie gamepass, to konsola Xbox juz by gryzła piach lub chyliła się ku upadkowi.
Xboxa zastapisz pecetem, a gamepass (na tą chwilę) nie zastapisz niczym.
Polaczenie Xbox i gamepass zrobilo sie najlepszym możliwym miejscem do grania. Mam na mysli XSX, bo tam wszystko naprawde chodzi tak dobrze, ze nie ma sie do czego przyczepić.
Wiec zaden Netflix, za ten shit bym 5 zl na miesiac nie dal, ale gamepass uwazam za REWOLUCJĘ i pierwszy naprawde dobry owoc dystrybucji cyfrowej.
Na taka dystrybucje sie zgadzam, placisz za czas dostępu, a gry zmieniasz jak kanaly na kablówce i ma byc tego duzo.
I jest, dysk w XSX mi sie kończy tyle gier fo ogrania i to tych dobrych/ciekawych.
twierdzą analitycy[...]Przynajmniej zdaniem jednego z analityków
no to jak jest w końcu?
Na dwoje babka wróżyła
Jeden rabin powie że tak a drugi że nie
"w 2021 roku aż 79% przychodów z gier wideo stanowiły transakcje z poziomu gry, a więc m.in. mikropłatności."
A ludzie się dziwią czemu te rzeczy wrzucają. Jak jest tyle naiwnych
Game Pass jest dobry do testowania gierek ale jak chcesz przejść grę na poważnie wraz z przyszłymi dodatkami to i tak wybierasz Steama.
Tak jak wspomniałem w innym poście jeżeli zrobią opcję migracji save'ów na chociażby Steama to wtedy będzie to miało sens dla graczy. Na GP wiele gier nadal ma np. niekompletne edycje.
Nooo chyba że Microsoft ma ambicje żeby rozwijać swoją platformę, która kiedyś dorównałaby Steamowi no to wtedy inna sprawa. Aktualnie nakładka Xbox Game Bar nie jest za ciekawa.
Hmm, według mnie też spora różnica jest w tym, że nadal większa część graczy woli mieć gry "na własność" nawet w formie cyfrowej, gdzie filmy, seriale są chyba rzadziej wykupywane czy to w bibliotekach vod czy formie płyt i po prostu płacenie abonamentu za streaming, nawet co jakiś czas, jest bardziej zachęcające dla większości ludzi... a przynajmniej tak mi się wydaje, nie sprawdzałem statystyk na ten temat, więc dopuszczam możliwość, że bajdurzę.
Dokładnie. Serial czy film obejrzysz raz i raczej nie wrócisz, a grę nie dosyć że masz na wiele godzin to potem wychodzą do niej dodatki, wparcie techniczne i wiele innych zmiennych które zachęcają do ponownej instalacji. Na Game Passie niestety wiele gier jest w ciągłej rotacji i znika z oferty.
Wiele osób lubi też posiadać swoje gry w jednej bibliotece i środowisku dlatego finalnie wybierają Steama.
A moim zdaniem takie podejście jak przy filmach dobrze by zrobiło branży. Mamy obecnie mnóstwo gier, które są rozdęte do gargantuicznych rozmiarów tylko po to by usprawiedliwić cenę 300 zł + dodatki + dlcki + mikro. A koniec końców okazuje się że większość gry to nudny grind. Zdecydowanie bym wolał gdyby na rynku zaczęło się pojawiać więcej gier, które byłyby krótsze ale za to bardziej intensywne i przemyślane pokroju Hellblade, Medium, Control, Plague Tale, Tyranny, Vampyr etc. Game Pass oraz podejście "zainstaluj, przejdź, zapomnij" może się do tego przyczynić, ponieważ zamiast spędzać 100h na grindowaniu w Asasynie, gracze będą woleli przejść cztery różne, bardziej intensywne gry.
Oczywiście duże "kobyły" też się będą pojawiały, ale niech to w takim razie będą gry pokroju Wiedźmina 3, RDR2, Kingdom Come etc. które będą faktycznie prezentować sobą coś więcej niż świat na zasadzie "ctrl+C -> ctrl+V".
Osobiście nie wierzę w to że branża zmieni nurt myślenia na krótsze gry, bo tak jak sam Ubisoft (moim zdaniem) skłamał: "najlepiej sprzedają się nam te długie gry" czy jakoś tak i ch@#!a im zrobimy bo mgr. inż. dr. habilitowany od spraw marketingu przemówił.
A nie czekaj! Możemy przestać nabijać im tak podle wyniki sprzedaży za te same wieloletnie klony.
O, znowu ten Ampere – naczelny już przeciwnik Xboksa. Wystarczy poprzeglądać ich wpisy, aby utwierdzić się w przekonaniu jak bardzo są tendencyjni wobec PlayStation.