Twórcy zainspirowanej cyklem Command & Conquer strategii Fractured Alliance mają ciekawy pomysł na przyciągnięcie ludzi, którzy nie trawią RTS-ów.
Kilka miesięcy temu skutecznie o względy fanów serii Command & Conquer zawalczyła strategia Tempest Rising. W przyszłym roku ten wyczyn spróbuje powtórzyć studio Tense Games, które pracuje nad RTS-em Fractured Alliance. Jego twórcy opowiedzieli serwisowi PCGamesN o The Collective, czyli jednej z trzech frakcji z jakimi zadebiutuje ta gra.
Jak tłumaczą autorzy:
The Collective to frakcja przeznaczona przede wszystkim dla RTS-owych żółtodziobów lub osób, które po prostu nie przepadają za multitaskingiem. Sterując nimi, możesz skupić się na rozmieszczeniu budynków i ogólnej strategii. Twoje drony będą automatycznie gromadzić zapasy i nie będą kontrolowane bezpośrednio, chociaż możesz przełączać je między trybami automatycznym, gromadzenia zapasów, obrony lub ataku, zgodnie z własnym wyborem.
Twoje siły będą automatycznie produkować potrzebne jednostki, organizować swoje grupy i wyszukiwać pobliskie zagrożenia, które uznają za konieczne do zneutralizowania. Będziesz także mógł budować zakłady naprawcze, aby konserwować i naprawiać swoje konstrukcje, co pozwoli ci zaangażować się w grę bez konieczności mikrozarządzania.
Aby gracz nie czuł, że ma małą kontrolę nad rozgrywką, do tego wszystkiego dodana zostanie opcja konstrukcji specjalnych jednostek sterowanych bardziej ręcznie oraz odblokowania aktywowanych samodzielnie zdolności. Pozwoli to zwiększyć kontrolę nad armią Kolektywu, jeśli tego zapragniemy. W sumie brzmi to wszystko mocno jak wojenna wersja rozwiązań z serii Majesty.
Dla graczy preferujących tradycyjną RTS-ową rozgrywkę, gdzie ręcznie zarządzamy wszystkim, przeznaczone będą pozostałe dwie frakcje. Wszystkie trzy armie otrzymają własne unikalne kampanie fabularne.
Fractured Alliance zmierza wyłącznie na PC. Na razie autorzy nie są gotowi podać dokładnej daty premiery.
0

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.