FPS-y w GeForce NOW. Da się grać bez lagów?
Strzelanki to dużo bardziej wymagający gatunek dla sprzętu i połączenia między komputerami niż np. przygodówki. Kiedyś zabawę psuł chociażby wysoki ping. Czy da się więc grać w strzelaniny, gdy wszystko streamowane jest z chmury? Jak najbardziej!

Strzelanki to niezmiennie jeden z najpopularniejszych gatunków gier. W tytułach oraz tematyce przewodniej można przebierać do woli – od nieśmiertelnej klasyki, przez science fiction, drugą wojnę światową czy realistyczne wizje wojny współczesnej, po zupełnie odjechane bitwy z hordami piekielnych demonów. Oprócz doświadczeń fabularnych w single playerze jeszcze bardziej popularne są rozgrywki sieciowe, w których możemy sprawdzić swoją celność i taktykę z o wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem – innymi graczami, również uwielbiającymi strzelanki. W takich bitwach bardzo ważna jest nie tylko płynność animacji, ale i brak opóźnień w sterowaniu, a to producenci starają się pogodzić z coraz ładniejszą grafiką wykorzystującą wszelkie nowości, jak chociażby ray tracing. To z kolei pociąga za sobą wzrost wymagań sprzętowych...
11 700 zł, 12 000 zł, 5800 zł... Ile??? Ceny topowych pecetów, pozwalających na bezproblemową, płynną rozgrywkę w 4K wciąż przyprawiają o zawrót głowy. Doczekaliśmy się też czasów, gdy jedna gra potrafi zająć setki gigabajtów, a wtedy trzeba zwykle ograniczyć się do zaledwie kilku pozycji na dysku. Receptą na te wszystkie problemy jest granie za pośrednictwem chmury, do którego nie potrzeba mocnego peceta. W zasadzie to komputer nawet nie jest wymagany, bo wiele nowości można uruchomić na niemal dowolnym sprzęcie – od telefonu, przez jakiś słaby laptop, po telewizor. Wystarczy łącze internetowe!
GeForce NOW – potężny pecet w domu za ułamek ceny
Świetnym wyborem do strzelania w „wirtualnym obłoku” na czymkolwiek jest usługa GeForce NOW firmy NVIDIA. Nie dość, że jej serwery ulokowane są także w Warszawie, gwarantując niski ping, nie dość, że jest dostępna niemal na wszystkim: komputerach z Windowsem, macach, chromebookach, ARM-ach, urządzeniach mobilnych z Androidem oraz iOS-em, telewizorach z aplikacją GeForce NOW, konsolach mobilnych typu Steam Deck, goglach VR Meta Quest i Pico, to jeszcze ma darmowy wariant abonamentu! W tych droższych natomiast oferuje rozgrywkę w maksymalnych ustawieniach graficznych z wszelkimi wodotryskami typu ray tracing, generowanie klatek DLSS, technologia NVIDIA Reflex, jakość 1440p i 240 fps lub 4K i 120 fps przy najniższych opóźnieniach – to wszystko za promil kwoty, jaką trzeba by wydać na komputer spełniający te wszystkie wymagania.
Więcej o GeForce NOW dowiesz się tutaj
A co z grami? Nie trzeba nic ponownie kupować! GeForce NOW wykorzystuje ponad 2200 tytułów z naszych kolekcji zgromadzonych na platformach Steam, Epic, Battle.net, Ubisoft oraz Xbox, łącznie z zawartością abonamentu Xbox Game Pass. Są wśród nich również pozycje free-to-play, co jest ważne – jeśli np. dopiero zaczynamy zbierać gry. W każdym razie szanse na to, że wśród produkcji wspieranych przez GeForce NOW znajdują się nasze ulubione strzelanki, są bardzo duże, a oprócz tego możemy jeszcze odkryć jakąś nową darmówkę. Ja od dawna gros czasu przy komputerze spędzam przy Macu Mini, więc raz: nie mam w ogóle dostępu do praktycznie większości popularnych gier przez brak ich portów na system macOS, a dwa: mizerna konfiguracja mojego sprzętu z procesorem M1 oraz z zaledwie 8 GB RAM-u wyklucza go z grania w wymagające tytuły. GeForce NOW było więc dla mnie jak wrota otwierające dostęp do wielu znanych pecetowych strzelanek.
Ultimate bez kompromisów
Dla porządku muszę przyznać, że uzbierałem sporą kolekcję w swojej bibliotece strzelanek na różnych platformach, ale dana gra musi być jeszcze wspierana przez GeForce NOW – i generalnie można założyć, że większość z nich jest. Ja mogłem przebierać i wybierać od kosmicznego Destiny 2, Doom: The Dark Ages, najnowszego Call of Duty, S.T.A.L.K.E.R.-a 2, CS-a 2, Apex Legends, Far Cry 5 po ultrarealistyczne Ready or Not, Arma 3 albo Squad. Nie ma znaczenia, czy zdecydujemy się na kampanię singlową, rozgrywkę PvE w co-opie, czy też drużynową rywalizację w deathmatchu – przy odpowiednim łączu streamowanie gry z chmury powinno zagwarantować pełny komfort rozgrywki.
Darmowe konto GeForce NOW założysz tutaj
Tu jednak od razu mała uwaga - w przypadku niektórych najbardziej wymagających gier, takich jak Call of Duty: Black Ops 6 (dostępne np. w Game Passie), różnica między wersją darmową a płatnym abonamentem GeForce NOW jest odczuwalna. Co prawda tytuł da się uruchomić w darmowej wersji, ale w moim przypadku - mimo szybkiego łącza - nie udało się uzyskać płynności pozwalającej komfortowo grać, i to nawet przy najniższych ustawieniach grafiki. Być może było to związane z nieoptymalnym doborem ustawień, ponieważ według NVIDIA gra powinna działać płynnie nawet na darmowej wersji.
W wersji GeForce NOW Ultimate takie kompromisy są jednak zbędne gra działa płynnie i bez opóźnień. Ultrapłynny obraz, wysoka rozdzielczość, tryb ultrapanoramiczny - wszystko to udało się osiągnąć bez żadnych “ścinek” na biurowym komputerze Apple’a. Tym razem liczba fragów faktycznie zależała już tylko od refleksu.
Path tracing śmiga po Wi-Fi
Wyższy abonament pozwoli odpalić najnowszego Dooma: The Dark Ages z Game Passa. Z singlową rozgrywką granie w chmurze radzi sobie doskonale, zwłaszcza w dobranych automatycznie ustawieniach, więc postanowiłem sprawdzić te najbardziej skrajne, górne limity wirtualnego komputera. Do już zaaplikowanych detali ultra dołożyłem jeszcze niezwykle wymagający path tracing. Efekt? Serwery GFN dawały radę z wysyłaniem takiego obrazu przez sieć, jakbyśmy korzystali z własnego kompa, tyle że bezgłośnie, bez generowania ciepła i obciążania zasilacza 800 W. Przy naprawdę ekstremalnych ustawieniach, czyli jakości Ultra plus path tracing, ale z pomocą DLSS i generatora klatek Doom wyciągał ponad 100 klatek przy scenach z efektami cząsteczkowymi i sporą ilością przeciwników na ekranie! Komfort rozgrywki był idealny i wątpię, by ktokolwiek był w stanie rozpoznać, czy uruchomiłem Dooma na komputerze stacjonarnym, czy w chmurze.
Dowiedz się więcej o GeForce NOW tutaj
Da się nawet grać za darmo (albo za grosze)
No dobrze, a co w przypadku darmowego konta GeForce NOW? Wówczas też można się świetnie bawić w wielu bardzo udanych produkcjach, i to nawet bez wydania choćby złotówki. Z ciekawości sprawdziłem tytuł, z którego pierwszą częścią spędziłem kiedyś prawie 2000 godzin, a jego sequel jest już free-to-play – Destiny 2. Szybka misja PvE typu „strike” z dwójką innych graczy przebiegła bez problemów – płynnie, żadnych opóźnień, z ładną grafiką. Równie dobrze było podczas multiplayerowych starć w trybie Crucible – frag za fragiem, żadnych opóźnień, byłem jedynie ograniczony do rozdzielczości Full HD oraz formatu 16:9.
Kolejną strzelanką, która zadziałała bez żadnych komplikacji w wersji darmowej GFN, a wygląda jeszcze lepiej w płatnej, była poprzednia odsłona króla FPS-ów, czyli Doom Eternal. Podobnie jak przy Destiny 2 musiałem jedynie przymknąć oko na format 21:9 i Full HD – poza tym eksterminacja demonów przebiegała gładko i płynnie, a wszelkie ograniczenia zniknęły w abonamencie Ultimate. Generalnie, na co byśmy się nie zdecydowali, zawsze znajdzie się sporo tytułów do pogrania i co najlepsze, bez względu na posiadany sprzęt – byle dało się podpiąć do niego kontroler lub myszkę z klawiaturą.
Klanowe fragowanie w delegacji i u cioci
Początkowo sprawdzałem gry na łączu światłowodowym poprzez kabel Ethernet 1000/1000 Mbps, ale to nie było żadne wyzwanie dla GeForce NOW. Przesiadłem się więc na bezprzewodowe Wi-Fi 6 w standardzie 802.11ax i większość testów odbyłem właśnie w taki sposób, by jeszcze bardziej zasymulować nieco mniej dogodne warunki, jakie mogą zaistnieć przy graniu w chmurze. Jak można było przeczytać powyżej – nie wpłynęło to na połączenie z serwerami GFN. Oczywiście przy jakimś słabszym routerze lub kiepskiej lokalizacji względem źródła sygnału Wi-Fi komfort grania może się pogorszyć. O ile nie musimy się martwić o wydajność sprzętu, tak o stabilne połączenie powinniśmy już zadbać.

Wszystko za darmo i na biurowym komputerze – jak najbardziej da się strzelać w idealnych warunkach i świetnej grafie!Źródło: własne.
Dowiedz się więcej o GeForce NOW tutaj
Trudno mi jednak wyobrazić sobie tańszą, bardziej przystępną metodę na komfortowe przechodzenie najnowszych produkcji niż granie za pośrednictwem chmury – GeForce NOW jest tu bardzo elastyczną usługą, z wieloma opcjami i pakietami do wyboru. Doom: The Dark Ages na komputerze za 1500 zł? Albo gdzieś w delegacji, w podróży, w pokojowym hotelu lub u cioci na wakacjach, która ma komputer tylko do „Fejsa”? Wystarczy się zalogować na swoje konto GFN i wrócić do fragowania ze swoim klanem. Na pewno ani ścinki klatek na sekundę, ani żadne lagi czy opóźnienia w sterowaniu nie zepsują nam partyjki w multika.
Artykuł powstał we współpracy z firmą NVIDIA.
Komentarze czytelników
forzaroma Pretorianin
Testowałem i u mnie spoko GeForce Now działało. Zamierzam jeszcze korzystać.
PS5 jest dla mnie główną platformą do grania, szkoda mi pieniędzy póki co do inwestowania w nowy PC, więc GFN jest ciekawą usługą do odpalenia od czasu do czasu.
marcing805 Legend

"Albo gdzieś w delegacji, w podróży, w pokojowym hotelu lub u cioci na wakacjach, która ma komputer tylko do „Fejsa”?"
A jak ciocia ma Internet od lokalnego dostawy, który do allegro się sprawdza ale do wszystkiego innego już nie, to co? Ano zostaje fejs i pasjans, czy co tam jeszcze jest na macu.
Krypta76 Generał

7 lat temu było spoko było GTA teraz czasem coś tam odpalę.
Szlugi12 Senator

Użytkowałem trochę GeForce NOW ze 3 lata temu jak nie miałem jeszcze tego peceta co teraz, ogólnie nie narzekałem i złe to nie było, jak ktoś ma powiedzmy GeForce 970 to warto na NOW sobie opłacić i pograć, ale jak ktoś ma 3060 i więcej to chyba raczej nie.
DeltiX Centurion
Mam nadzieję, że granie w chmurze nie zdominuje rynku. Lubie granie w gry i nie chcę być osobą, która ma wszystko wypożyczone (np. Steam) lub na abonament. Chcę też mieć kopię gier których jestem właścicielem, mieć swój sprzęt, bez nadzoru wielkiego brata robić to co mi się żywnie podoba. Być po prostu wolnym.