FPS Boost obsługuje już 97 gier na Xboksie Series S/X
Microsoft bardzo szybko rozwija opcję FPS Boost na swoich konsolach. Aktualnie uruchomić ją możemy w 97 grach na Xboksie Series S/X. Wśród nich znajdują się tytuły z serii Battlefield, Far Cry i Metro.

Microsoft dodaje opcję FPS Boost do kolejnych gier na swoich konsolach i robi to w zawrotnym tempie. Jeszcze dwa tygodnie temu informowaliśmy, że funkcję tę wprowadzono do 13 tytułów od Electronic Arts. Aktualizacja ta powiększyła bibliotekę produkcji obsługujących FPS Boost do 23. Teraz do grupy tej dołączyły 74 kolejne tytuły. Oznacza to, że na Xboksie Series S/X aż 97 gier korzysta z tej specjalnej opcji.
FPS Boost pozwala na dwukrotne zwiększenie płynności w produkcjach z niego korzystających. Oznacza to, że niektóre z gier osiągają wynik nawet 120 klatek na sekundę. Aktualnie opcja ta dostępna jest między innymi dla gier z serii Battlefield, Metro czy Far Cry.
Pełną listę tytułów obsługujących FPS Boost znaleźć można na stronie Xboksa.
Komentarze czytelników
Maxii Chorąży
Tak samo jak nie kręci się wokół Ciebie. Dzięki Microsoftowi gracze (zarówno konsolowi jak i pececiarze) będą mogli pograć w gry bez względu na jakiej platformie będą grać (oczywiście w obrębie "rodziny Microsoftu"). Dzięki czemu graczy konsolowych może nie obchodzić PC tak jak graczy PC może nie obchodzić konsola :)
kekpass Chorąży
świat się nie kręci tylko wokół ciebie i nikogo nie obchodzi że na PC nie grasz
Kuba_3 Generał
No i nie będzie exów tylko na Xboxa, bo Microsoft ma taką strategię biznesową, że wszystko od ich studiów wychodzi również na PC i pewnie teraz w chmurze. Komuś to przeszkadza?
Ja nie gram na PC, więc co mnie obchodzi, że dana gra wyjdzie też właśnie na PC?
A dbanie o wsteczną kompatybilność jest tylko na plus, dla mnie tym FPS Boost MS wygrał wszystko, gram własnie w ACII które nagle zaczęło działać w 60 FPS i jestem zachwycony prawie tak samo, jak w 2009 :)
marcing805 Legend

W RDR 2 mogliby to zrobić. Ale że R* też musiałby brać w tym udział, to nic z tego. Tym bardziej, że mogą to wydać drugi raz i za 350 zł. Chętnych nie braknie.