Epic Games zdecydowało się na wprowadzenie do Fortnite’a miesięcznego abonamentu, dzięki któremu gracze zdobędą cyfrową walutę oraz pakiety kosmetyczne. Usługa wejdzie w życie już niedługo.
Dwa tygodnie temu pisaliśmy o cichych praktykach firmy Epic Games polegających na pytaniu graczy Fortnite’a o to, czy byliby czysto hipotetycznie zainteresowani skorzystaniem z miesięcznego abonamentu. Ten oczywiście nie miałby polegać na przyznaniu ekskluzywnego dostępu do gry, a jedynie zdobyciu określonej liczby dodatków kosmetycznych. Odpowiedź społeczności musiała być pozytywna, gdyż dziś oficjalnie zapowiedziano nowy model subskrypcyjny o nazwie Ekipa Fortnite.
Usługa ta zaproponuje graczom między innymi dostęp do karnetu bojowego, który wiąże się z masą korzyści pokroju cyfrowej waluty, kostiumów czy broni. Ponadto każdy abonent otrzyma co miesiąc 1000 V-dolców do wydania w sklepie gry oraz Ekipakę Fortnite, czyli specjalny zestaw strojów (możliwy do zdobycia tylko przez subskrybentów).
Ekipa Fortnite zadebiutuje już 2 grudnia 2020 roku – deweloperzy z Epic Games zdążyli zapowiedzieć, jaki pakiet przedmiotów otrzymają wszyscy potencjalni konsumenci: będzie to kosmiczny kostium Galaxia wraz z unikalnym stylem, tęczowy kilof Kosmiczny Lamorożec, a także oryginalnie prezentujący się plecak Strzaskany Świat. Za każdy miesiąc korzystania z usługi zapłacimy 47,99 złotego. Jest ona opcjonalna, a korzyści z niej wynikające nie wpłyną na rozgrywkę.
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
21

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.