Świat filmu bierze oddech przed przyszłotygodniową premierą Łotra 1 i wrzuca na kinowe ekrany mnóstwo mniej głośnych premier. Na czele pochodu kroczą muzyczny dokument Gimme Danger i komedia Firmowa Gwiazdka.

Święta coraz bliżej. Wielu z Was albo już miało, albo zaraz będzie mieć coś w rodzaju firmowej wigilii. Mam przeczucie, że żadna z tych imprez nie będzie taka, jak ta z filmu Firmowa Gwiazdka. Schemat jest Wam dobrze znany: całkiem znane twarze biorą udział w projekcie, który pozwala im przeklinać i robić z siebie głupoli. W tym wypadku mowa o korporacyjnej wigilii, która wymyka się spod kontroli i zaowocuje lawiną żartów wyższych lub niższych lotów. Zabawa może być przednia, szczególnie że reżyser tego filmu wcześniej dał nam bardzo solidne Ostrza chwały z Willem Ferrellem , a w 1999 roku był nominowany do Oscara za krótkometrażową komedię Culture.

Jim Jarmusch, ikona niezależnego, wyluzowanego kina o gadaniu, wchodzi w kooperację z jednym z najbardziej wyluzowanych muzyków świata. Gimme Danger to odpowiednio zatytułowany muzyczny film dokumentalny o Iggym Popie i całej ekipie The Stooges, która przed laty szokowała i zachwycała. Jarmusch jest oczywiście fanem twórczości panów i dołożył wszelkich starań, by jego film nie był kolejną, typową laurką. Innymi słowy – to produkcja dla fanów Iggy’ego i The Stooges, którzy lubią słuchać gadania i chcą ogrzać się w blasku rock’n’rollowej sławy, bo w sercu filmu podobno brakuje prawdziwej treści (co i tak nie przeszkadza krytykom wystawiać bardzo pochlebnych opinii o tej produkcji).
Oprócz tego do kin wchodzą jeszcze:
Zapraszam za tydzień do zapoznania się z kolejnym zestawem najciekawszych filmowych premier. Warto wiedzieć, co grają kina.
0

Autor: Filip Grabski
Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko), choć nie stroni od pisania tekstów. W 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj, choć w międzyczasie polubił Switcha. Prywatnie ojciec, podcaster (od 2014 roku współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).