filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 15 czerwca 2023, 12:53

autor: Marcin Nic

Film Transformers: Przebudzenie bestii pierwotnie miał o wiele mroczniejsze zakończenie, ale „nie było oklasków”

Transformers: Przebudzenie bestii to najnowszy film należący do uniwersum o wielkich robotach. Okazuje się, że widowisko miało pierwotnie zupełnie inne zakończenie.

Źródło fot. Transformers: Przebudzenie bestii; Steven Caple Jr.; Paramount Pictures; 2023
i

Uwaga! Tekst może zawierać spoilery związane z filmem Transformers: Przebudzenie bestii.

Uniwersum Transformers w ostatnim czasie otrzymało kolejny film. Przebudzenie bestii, nawiązujące do kultowego serialu z lat 90. ubiegłego wieku, zadebiutowało na ekranach kin. Produkcja mogła otrzymać jednak o wiele mroczniejsze zakończenie.

Kwestię tę poruszył w niedawnym wywiadzie dla The Hollywood Reporter reżyser filmu, Steven Caple Jr. Twórca wyjaśnił, dlaczego koniec końców postanowiono zmienić ten element najnowszej odsłony popularnej serii.

Było kilka rzeczy, których dowiedziałem się podczas testowych pokazów, jednak najważniejszą było to, że po 2020 roku ludzie zdecydowanie oczekują szczęśliwszych zakończeń. Chciałem zrobić coś podnoszącego na duchu, ale przygotowałem też mroczniejszą wersję filmu. W niej Prime poleciał w kosmos. Myślę, że zobaczycie to w usuniętych scenach, ale kiedy ostatecznie zniszczył Transwarp Key, został wciągnięty w portal i wylądował z Unicronem. Był również moment, w którym Mirage nie wracał. Dalej uważam, że film był dobry, otrzymywaliśmy dobre oceny, ale coś ciągle nie pasowało.

I wtedy zrozumiałem, że nie było oklasków i radości po zwycięstwie, całość była trochę przygnębiająca. Więc chcieliśmy, żeby herosi wygrali. Wróciłem i dopilnowałem, żeby tak właśnie było.

Czy oryginalne zakończenie sprawiłoby, że Transformers: Przebudzenie bestii spotkałoby się z lepszym odbiorem? Ciężko to stwierdzić, jednak najnowsza odsłona serii nie należy do najpopularniejszych. Może się pochwalić przeciętnymi ocenami na Metacritic i Rotten Tomatoes.

Jeśli jednak nie obchodzą Was oceny krytyków, to przypominamy, że widowisko jest obecnie dostępne w kinach.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej