Koncern Stellantis zapowiedział wstrzymanie produkcji Fiata 500e. To nie pierwszy raz, kiedy niski popyt na miejskiego „elektryka” powoduje przestój w fabryce włoskiej marki.
Samochody elektryczne miały zrewolucjonizować branżę motoryzacyjną, ale póki co, wdrażanie tychże pojazdów idzie producentom niezwykle opornie. Doskonale przekonał się o tym francusko-włosko-amerykański koncern Stellantis, który ze względu na niski popyt na Fiata 500e, musi tymczasowo wstrzymać produkcję omawianego modelu (via Automotive News Europe).
Z informacji przekazanych przez przedstawicieli spółki, dowiadujemy się, że przestój potrwa kilka tygodni i obejmie luty oraz marzec.
Winy za taki stan rzeczy, Stellantis częściowo upatruje we włoskim rządzie, który ociąga się z wprowadzeniem obiecanych korzyści dla potencjalnych nabywców samochodów elektrycznych. Brak różnego rodzaju zachęt dla obywateli powoduje, że pod względem sprzedaży „elektryków” (oscylującym w granicach 4%), Włochy znacznie odstają od średniej europejskiej, wynoszącej 14%.
Nie jest to pierwsze wstrzymanie produkcji Fiata 500e. Poprzednio miało ono miejsce pod koniec zeszłego roku. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że wspomniany model jest najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym w segmencie małych samochodów, m.in. we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, Austrii oraz Belgii.
Stellantis wierzy, że przełom nadejdzie w przeciągu kilku miesięcy, kiedy to Fiat 500e będzie miał swoją premierę w Stanach Zjednoczonych. Być może wejście na tamtejszy rynek pomoże osiągnąć wyznaczone wcześniej cele.
W zeszłym roku Stellantis zakładało, że z fabryki Fiata wyjedzie około 90 tys. elektrycznych „pięćsetek”. Plany te jednak nie zostały zrealizowane, gdyż wyprodukowano „zaledwie” 77 tys. samochodów.
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.