Fenomen trudnych gier ma korzenie w fundamentach ludzkości, wyjaśnia legendarny polski deweloper
Adrian Chmielarz przekonuje, że trudne gry zawdzięczają swoją popularność ludzkiej naturze. Poza tym twórca uchylił rąbka tajemnicy na temat tego, jak przebiegają prace nad jego najnowszą grą.

Witchfire od polskiego studia The Astronauts bez wątpienia można zaliczyć do grona trudnych gier. Nie uszło to uwadze redaktorowi serwisu Rogueliker, który w rozmowie z Adrianem Chmielarzem nie omieszkał zapytać go o to, co pociąga ludzi w wymagających produkcjach.
Jak się okazuje, zdaniem polskiego dewelopera poszukiwanie wyzwań leży w ludzkiej naturze. Zapytany o to, „co takiego jest w wymagających grach (…), że ludzie tak bardzo je lubią?”, Chmielarz odparł:
Odpowiedź jest w pytaniu: wyzwanie. Ludzie są stworzeni do prokreacji i przetrwania. To ostatnie wymaga radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i znalezienia z nich wyjścia. Wyzwanie w grze wideo to symulacja wydarzenia, którego pokonanie wymaga zarówno umiejętności motorycznych, jak i umysłowych. Jeśli nam się to uda, nasze hormony odwdzięczają się nam przyjemnym uczuciem.
Następnie dodał:
To i patrzenie na eksplodujące głowy jest fajne.
Na tym jednak nie koniec, bowiem omawiany wywiad wieńczy pytanie o postępy w pracach nad grą, a także o wersję konsolową. Oddajmy więc głos Chmielarzowi, który odpowiedział:
Teraz planujemy fazę endgame – mam na myśli ostatnie aktualizacje. Oficjalnie zmierzamy w kierunku wersji 1.0 i naprawdę wydaje się, że większość pracy została wykonana. Wciąż jednak mamy kilka asów w rękawie i nie mówię tu „tylko” o nowych regionach, wrogach czy sprzęcie.
Jeśli chodzi o konsole, ich czas najprawdopodobniej nadejdzie po tym, jak skończymy z wydaniem 1.0 dla PC.
Przypomnijmy jeszcze, że Witchfire można sprawdzić we wczesnym dostępie zarówno na platformie Steam, jak i w Epic Games Store.