Pierwsza łatka do STALKER Trilogy: Enhanced Edition nie wyeliminowała wszystkich problemów, ale i tak została doceniona przez fanów serii.
Premiera trylogii STALKER: Legends of the Zone Trilogy – Enhanced Edition daleka była od idealnej. Pakiet, w skład którego weszły trzy klasyczne odsłony serii w odświeżonym wydaniu, musiał mierzyć się z falą negatywnych komentarzy, wywołanych nie tylko licznymi usterkami, ale także okrojoną zawartością.
Deweloperzy z GSC Game World wzięli sobie jednak do serca krytyczne opinie i udostępnili łatkę (więcej o niej przeczytacie w naszej poprzedniej wiadomości), która nie tylko skupia się na krytycznych błędach, ale także przywraca radzieckie relikty, których usunięcie było jednym z powodów niezadowolenia fanów.
Co prawda nie wszystkie błędy zostały wyeliminowane, ale gracze doceniają sam fakt, że twórcy słuchają głosu społeczności.
„Posłuchali! Posłuchali! Posłuchali!” – pisze jeden z zadowolonych graczy w poście na subreddicie STALKER-a dodając: „EE [Enhanced Edition – przyp. red.] wciąż ma pewne problemy, ale do cholery, tak się cieszę, że faktycznie pracują nad naprawą gry i nie ignorują opinii”.
Na dowód użytkownik udostępnił zrzut ekranu z gry, przedstawiający przywrócony pomnik przed elektrownią w Czarnobylu.

Warto dodać, że powyższy komentarz nie jest odosobnioną opinią. Inni również podzielają ten entuzjazm.
Tak, te punkty orientacyjne są częścią Strefy i obszaru zatrzymanego w czasie, historii. Nie ma powodu, by je usuwać. Dobra decyzja GSC – chwali inny gracz.
Deweloperzy obrali zatem dobry kierunek, ale czy go utrzymają, przekonamy się przy okazji udostępnienia kolejnych poprawek, które – miejmy nadzieję – wyeliminują problemy z „rozmazaną” grafiką i pomogą grze w uzyskaniu większej liczby pozytywnych recenzji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Gracze
Steam
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.