Fan marki Noctua zrobił przenośny wentylator na bazie chłodzenia z PC
Youtuber postanowił chłodzić się z klasą, więc na bazie wentylatora firmy Noctua wykonał przenośny wiatrak. Nawet zasilanie odpowiada temu z PC, ponieważ wykorzystuje PWM.

Austriacka firma Noctua słynie z akcesoriów chłodzących dla komputerów o bardzo dobrych parametrach. Jej wentylatory są z reguły ciche i wydajne, choć bywa, że kosztują więcej od podobnych produktów konkurencji. Pewien koreański gracz i zarazem fan produktów z logiem sowy (noctua znaczy po łacińsku nocny lub sowa) postanowił własnoręcznie zrobić biurkowy wiatrak w oparciu o elementy Noctua.
Biurkowy wentylator Noctua
Hobbysta-konstruktor wykorzystał wentylator Noctua, prawdopodobnie model o rozmiarach 80 x 80 mm. Przygotował dla niego specjalną obudowę, wykonaną najpewniej w drukarce 3D.

Ponieważ wybrany wentylator obsługiwał sterowanie obrotami poprzez PWM (Pulse Width Modulation – modulacja długością impulsu), postanowił to wykorzystać i przygotował specjalny moduł elektroniczny. Prawdopodobnie jest to konstrukcja wykonana przez youtubera, o czym może świadczyć schemat płytki PCB w oprogramowaniu EDA (Electronic Design Automation), który jest widoczny przez moment nagrania.


Elektronika pozwala na sterowanie wiatrakiem za pomocą suwaka, który reguluje stopień wypełnienia impulsu PWM. Moduł zawiera też ogniwo litowo-jonowe, jego ładowarkę i port USB typu C. Youtuber wykonał maskownicę z logo Noctua, a także drugi, większy wentylator, gdyby zaszła potrzeba mocniejszego chłodzenia.

Trzeba przyznać, że jest to ciekawy pomysł i być może firma Noctua powinna rozważyć wprowadzenie takiego produktu na rynek. Ten wiatrak biurkowy, wykonany przez hobbystę, na pewno pracuje znacznie lepiej, od podobnych tego typu wiatraczków, dostępnych w sklepach.
Chłodzenie firmy Noctua kupisz na Allegro
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!