Elon Musk potwierdza - powstało już ponad milion Starlinków
Starlink wyprodukował już ponad milion zestawów satelitarnych – tak twierdzi Elon Musk na Twitterze. Dostęp satelitarny do Internetu jest też już dostępny w Iranie.

Mamy 26 września 2022 roku – właśnie mija 19 miesięcy od startu preorderów na zestawy Starlink. Przez ten czas wyprodukowano już ponad milion terminali satelitarnych, a fakt ten Elon Musk osobiście potwierdził wpisem na Twitterze. I dzieje się to w momencie znacznych niepokojów na świecie – wojny w Ukrainie i zamieszek w Iranie, gdzie Internet jest potrzebny, a dostęp do niego jest mocno ograniczony.
Ponad milion Starlinków
Dostęp do Internetu Starlink polega na współpracy urządzeń naziemnych z konstelacją satelitów. Praktycznie jest więc niezależny od stanu infrastruktury w danym miejscu na Ziemi. Starlinkowi nie zagrażają ograniczenia sieciowe, na przykład nakładane przez irańskie władze.

Starlink potwierdza, że usługa jest już uruchomiona na terenie Iranu. Do korzystania z satelitarnego Internetu wystarczy zestaw Starlink i energia elektryczna. Co ważne, jest to dostęp szerokopasmowy o dobrych transferach i niezbyt dużych opóźnieniach.
Może Cię zainteresować:
- Starlink w końcu będzie tańszy, także w Polsce
- NASA zaatakuje asteroidę – projekt DART może pomóc uratować świat
Już ponad 3000 satelitów na orbicie
Dzięki temu nawet na obszarach zagrożonych działaniami wojennymi lub włączeniami rządowymi można wysyłać i odbierać wysokiej jakości nagrania filmowe, co jest często bardzo ważne w obliczu zamieszania informacyjnego.
Starlink obecnie posiada już ponad 3000 satelitów na orbicie, a pełny zasięg i prędkość ma osiągnąć po umieszczeniu tam 12 tysięcy urządzeń. SpaceX planuje także rozszerzyć konstelację nawet do 40 tys. satelitów, w miarę rosnącego zapotrzebowania na usługę.
Starlink to odmienna technologia
Dlaczego Starlink działa inaczej?
Starlink nie jest jedyną usługą dostępu satelitarnego, ale wyraźnie się od pozostałych różni. Jest znacznie szybszy, transfery pozwalają na komfortowe oglądanie filmów, ale największą różnicę dostrzeżemy w opóźnieniach. Te są nieco większe od tych spotykanych w Internecie naziemnym, ale nadal znośne, pozwalające nawet na granie w mniej wymagające tytuły sieciowe. Tymczasem czasy dostępu do danych u dotychczasowych dostawców Internetu satelitarnego (np. HughesNet) osiągają iście kosmiczne wartości, rzędu kilkuset milisekund. Skąd więc takie różnice?
Dzieje się tak dlatego, że Elon Musk wykorzystał zupełnie inną technologię podczas opracowywania Starlinka. Anteny w zestawach wyglądają jak paraboliczne czasze, znane z innych usług i np. telewizji, ale teoretycznie nie musiałyby mieć takiego kształtu. Wysyłanie i odbiór sygnału nie działa na zasadzie fizycznego skupiana wiązki radiowej, jak w tradycyjnych antenach, ale na tzw. fazowym formowaniu szyku. Urządzenie odbiorcze Starlink zawiera w środku matrycę niewielkich odbiorników, które działając w odpowiednim porządku i częstotliwości modelują wiązkę radiową w sposób sterowany elektronicznie.
Co to daje? Tradycyjne anteny paraboliczne wymagają w miarę precyzyjnego nakierowania na odbiornik, więc dla stabilnego odbioru sygnału satelity muszą być umieszczane na orbitach geostacjonarnych, czyli technicznie „tkwią” cały czas w jednym punkcie na niebie. Wysokość takiej orbity nad powierzchnią Ziemi wynosi jednak ponad 35 tys. km. Fale radiowe muszą przebyć taką odległość w obie strony i właśnie tutaj powstają te potężne opóźnienia.
Starlink wykorzystuje elektroniczne nakierowywanie wiązki fal, co może działać bardzo szybko. Zestaw satelitarny może dynamicznie śledzić pozycję satelity, który przemieszcza się po niebie lub odbierać sygnał z kilku jednocześnie. W tym przypadku nie jest już konieczne umieszczanie urządzeń na tak dalekich orbitach, wystarczy je wysłać na niską orbitę okołoziemską. A odległość 350 kilometrów do przebycia zamiast 35 tys. kilometrów sprawia, że opóźnienia są znacznie mniejsze.
Komentarze czytelników
Czifu z Bunkra Pretorianin
hahaa
jak ktoś ma kalkulator to sam wyliczy, że biznesowo jest to taki sukces jak kupno hotelu by tylko 2 pokoje były użytkowane ....
Może spłaci mu się rakieta xD
Czytałem gdzieś, że by starlink był rentowny to musieliby 10 krotnie zwiększyć popyta na internet satelitarny. A przez ostatnie lata popyt wzrósł jedynie 2 krotnie....
vattghern2310 Chorąży
Niedługo amatorska astrofotografia pójdzie się j...ć, ehhh... :(
qrooel Legionista
Pięknie opisane działanie anteny z technicznego punktu widzenia, brawo dla autora.
pawel1812 Generał
Przecież rosyjskie satelity czy chińskie latają nad Stanami... Komunikacyjnych nie ma, bo kto by chciał Chiński czy Rosyjski internet z blokadami, czy tamtejszą telewizje, zresztą pewnie to sie da przez neta oglądać. Ale mają np. własne systemy nawigacji.
Trzeba pamiętać, że Starlinki dostarczają zwykły internet. A dostępność w krajach z reżimami tego typu usług nie jest po to, by dostarczać im "propagandy", a po to, by w razie konfliktu, drony miały w miarę niewykrywalne połączenie o dużej przepustowości i małym pingu. Tak by np. można było korygować położenie w celu, na który dron ma wysłać rakietę/zrzucić bombę.
Cordite Generał
tak sie wlasnie poglebia konflikty lub wrecz podjudza do wojny. ciekawe co by powiedzieli gdyby nad ich regionem rozlokowac miliony satelit nad ktorymi by nie mieli zadnej kontroli wlasnej np wlasnie Iranskich, Chinskich czy nawet Rosyjskich. ciekawe co by powiedzieli gdyby za ich posrednictwem byla propagowana taka sama "wolnosc informacji" jaka sie tutaj chwala :)