Elon Musk i Sam Altman wymienili się drobnymi nieprzyjemnościami w mediach społecznościowych. Pojawiły się oskarżenia o brak poszanowania dla systemu „open source” i o porzucanie projektów.
Kilka zrzutów ekranu Sama Altmana wystarczyło, żeby Elon Musk pojawił się, atakując szefa OpenAI. Zaczęły się wzajemne wycieczki o to, kto gorzej zarządza firmą lub staje na straży społeczeństwa. Internauci jednak nie mają złudzeń, że to wszystko to tylko fasada i chodzi wyłącznie o dbanie o swój wizerunek lidera, który prowadzi ludzi ku lepszej przyszłości.
Pod koniec października Sam Altman pokazał problem z rezerwacją Tesli. Szef OpenAI dokonał jej około 7 lat temu i do dzisiaj nie otrzymał samochodu, dlatego chciał zrezygnować z rezerwacji, ale mail zwrotny już nie był dostępny. Na to zareagował Elon Musk, oskarżając Altmana o „kradzież” OpenAI, które miało być projektem open source.
Sam Altman nie czekał długo i przypomniał Muskowi, że to on porzucił OpenAI, które jemu udało się „odratować” i jest teraz tak dochodową firmą. Przy okazji internauci przypomnieli mail Muska z 2017 roku:
Panowie, mam tego dosyć. Tego jest już za wiele.
Albo idźcie gdzieś robić sobie coś swojego, albo kontynuujcie z OpenAI jako organizacją non profit. Już dłużej nie będę finansował OpenAI, jeśli wy nie potraficie zająć stanowiska co do pozostania. Może jestem po prostu głupcem, który oferuje darmowe finansowanie, żebyście mogli sobie stworzyć startup.
Koniec dyskusji.
Altman chciał szybko zakończyć wymianę zdań stwierdzając, że on i Musk posiadają świetne firmy AI, mimo że Musk wcześniej oceniał sukces OpenAI na 0%.
Rozmowa była w dużej części wyśmiana przez osoby ją śledzące (między innymi na Reddicie). Pojawiły się żarty, żeby panowie zawalczyli w klatce, a przegrany przekaże cały swój majątek na cele charytatywne. Dodatkowo zwrócono uwagę na inny aspekt: obaj próbują stawiać siebie w pozycji przywódców ludzkości, którzy prowadzą ją ku lepszej przyszłości:
Oboje zmienili historię technologii, a teraz kłócą się publicznie dla dobra ludzkości. W rzeczywistości bronią tylko swojej wizji i stworzonego imperium.
Internauci uważają, że ostatecznie z ich kłótni nic nie wyniknie. Obaj próbowali wyciągnąć na siebie jakieś brudy, ale tak jak przy kłótni Zuckerberga z Muskiem, wszystko rozejdzie się po kościach.
Więcej:Pamięć DDR5 będzie tylko drożała; giganci AI robią zapasy i wyczerpują rynek
0

Autor: Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.