Wrzesień rozpoczął się z przytupem dla polskiej branży gier. Na rynek trafiły bowiem Metal Eden i Bad Cheese, czyli dwie intrygujące produkcje rodzimych deweloperów.
W ciągu ostatnich dwóch dni na rynku zadebiutowały dwie polskie gry. Warto sprawdzić, jak sobie radzą.
Z tej dwójki większym projektem jest Metal Eden, które zadebiutował wczoraj. To cyberpunkowy FPS, którego opracowało studio Reikon Games, czyli autorzy bardzo ciepło przyjętej strzelanki Ruiner (89% pozytywnych recenzji na Steamie).
Metal Eden zbiera pozytywne opinie. Na Steamie 94% recenzji chwali polską strzelankę. Z kolei w PlayStation Store ma ona średnią ocen 4.07/5. Natomiast średnia mediów branżowych wynosi 77% według serwisu Metacritic.
Gorzej jest z wynikami aktywności. Rekord na Steamie to na razie jedynie 411 graczy bawiących się równocześnie. Dla porównania – Ruiner ma ponad dwukrotnie wyższy wynik (918). Zobaczymy więc, jaki rekord Metal Eden osiągnie w najbliższy weekend.
Z kolei Bad Cheese ukazało się 1 września. To rozgrywany z perspektywy pierwszoosobowej psychologiczny horror autorstwa polskiego dewelopera Szymona Łukasika. W przypadku tej gry uwagę zwraca głównie nietypowy styl graficzny, skutecznie naśladujący amerykańskie filmy animowane z lat 20. ubiegłego wieku.
Ta gra również została ciepło przyjęta – na Steamie ma 76% pozytywnych recenzji, a w PlayStation Store średnia ocen graczy wynosi 4,38/5. Niestety, to mocno niszowa produkcja, więc na razie ma zbyt mało not od mediów branżowych, aby OpenCritic podało średnią. Niszowość widać również w wynikach aktywności – na razie rekord wyniósł 148 graczy bawiących się równocześnie na Steamie.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Steam
OpenCritic
1

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.