Duże zmiany w popularnym MMO mogą przyciągnąć tysiące nowych graczy, ale weterani mają poważne obawy
Twórcy RuneScape mogą w końcu wysłuchać próśb fanów starej wersji gry, choć część weteranów OSRS ma pewne zastrzeżenia do obecnych propozycji.

Nowi i niepłacący gracze mogą liczyć na wzbogacenie ich doświadczeń w starym RuneScape, a przynajmniej takie zmiany mają interesować jej twórców.
Nawet „nowe” Runescape trudno nazwać świeżą pozycją -– w końcu tytuł trafił na rynek w 2016 roku. „Klasyczny” wariant tego wciąż popularnego MMORPG-a to dla współczesnych graczy niemal prehistoria, a na pewno czasy starożytne. Oryginał zadebiutował w 2001 r., a jego obecna, specjalna wersja (oparta na buildzie z 2007 roku) trafiła na rynek w 2013 r.
Mimo to OSRS nadal przyciąga spore tłumy. Na tyle duże, że twórcy muszą otwierać kolejne światy, by pomieścić wszystkich chętnych do zabawy w Gielinorze (co jest zasługą streamerów).
Stary RuneScape nie dla nowych graczy?
Jednakże nagła popularność Old School RuneScape na nowo roznieciła dyskusje na temat jednego z problemów gry: doświadczenia nowych graczy i kont free-to-play. Od lat można znaleźć wątki osób wytykających nieprzystępności gry. Tak, tytuł oferuje całkiem dobry samouczek, pozwalający przyswoić sobie podstawy rozgrywki – ale zaraz po opuszczeniu „tutorialowej” wyspy gracz zostaje przytłoczony nieuporządkowanymi okienkami i nowymi systemami.
Do tego pojawiają się też narzekania na zawartość dostępną dla osób grających za darmo. Nie to, że OSRS nie oferuje sporo graczom F2P – wiele osób dobrze bawi się bez płacenia. Niemniej fani nie mają złudzeń: płatna wersja nie tylko oferuje o wiele, wiele więcej ilościowo, ale też bezpłatny OSRS nie zachwyca różnorodnością starć z bossami. Większość z tych potyczek sprowadza się do klasycznego do bólu schematu: przyjmuj obrażenia na klatę i atakuj, aż boss padnie.
Idą zmiany?
Najwyraźniej Jagex zdaje sobie z tego sprawę. Ashleigh „ModAsh” Bridges, menedżer produktu OSRS, odpowiedział na wiadomość gracza wątpiącego w większe zmiany w grze (via Discord). Jak to ujął, menedżerowie studia wykazują „większe zainteresowanie doświadczeniem nowych graczy w porównaniu z poprzednimi latami” i zdaniem twórcy szansa na na takie poprawki jest „większa niż dekadę temu”.
Bridges odniósł się również do kwestii rozbudowy zawartości F2P. Choć wspomniał, że „dla części F2P” brak aktualizacji to zaleta, to w osobnej wiadomości napomknął, że chętnie zobaczyłby „darmowego” bossa, który sprowadzałby się do czegoś więcej niż „tankowania” i obijania (w oryg. „tank-and-spank”). Podobny sentyment wyrażał we wcześniejszej wiadomości z lutego.
Co więcej, inny moderator mediów społecznościowych Jagexa potwierdził, że zespół ma plany wzbogacenia „pierwszego doświadczenia gracza” (First-Time User Experience, w skrócie FTUE), aczkolwiek na razie prace nad tym są na etapie koncepcyjnym. Dlatego też Mod Genghis (również pełniący funkcję menedżera produktu) na razie nie chciał zdradzić nic konkretnego na temat planów studia, za to zachęcił graczy do dzielenia się swoimi pomysłami (via Reddit).
Wpisy twórców na nowo rozbudziły dyskusje na temat tego, czego potrzebuje darmowa zawartość oraz nowi gracze. Dość powiedzieć, że kilka godzin po publikacji wątku w serwisie Reddit na temat wiadomości Bridgesa pojawił się temat z propozycjami poprawek F2P, który otrzymał ponad 4,7 tys. „plusów” – mimo że część użytkowników serwisu nie do końca zgadza się z autorem wpisu. Niektórzy gracze obawiają się napływu botów, które z oczywistych przyczyn masowo oblegałyby każdy dodatek do bezpłatnej zawartości, ku irytacji wszystkich graczy Old School RuneScape.