filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 6 października 2023, 21:27

autor: Marcin Nic

Do czego dąży Baylan Skoll w Ahsoce? Przy jego doniosłym celu Thrawn i Imperium mogą się schować

Przez prawie cały serial Baylan Skoll miał nieznane widzom motywacje. Ostatnie odcinki pokazały jednak, do czego dążył jeden z antagonistów Ahsoki.

Źródło fot. Ahsoka; Dave Filoni; Disney+; 2023
i

Uwaga! Tekst zawiera spoilery związane z serialem Ahsoka.

Pierwszy sezon Ahsoki oficjalnie się zakończył. Poznaliśmy więc odpowiedzi na niektóre pytania, ale część wątków nadal nie doczekała się domknięcia. Całe szczęście twórcy postanowili pokazać, co motywowało Baylana Skolla, jednego z antagonistów serialu.

Grany przez Raya Stevensona złoczyńca był prawdziwą zagadką przez prawie cały pierwszy sezon. Podejrzewaliśmy, że jego działania mają jakiś ukryty cel, jednak nie do końca było wiadomo, co tak naprawdę planował. Po seansie odcinka zamykającego pierwszy sezon Ahsoki wydaje się jasne, dlaczego Baylan Skoll tak bardzo chciał trafić na Perideę.

W ostatnich scenach wieńczącego serię epizodu widzimy bowiem, jak bohater stoi na wyciągniętej dłoni wielkiego posągu. Mniej obeznani widzowie mogą sądzić, że statua ta nie ma większego znaczenia, jednak uwierzcie, że jest zupełnie inaczej. To bowiem rzeźba przedstawiająca Ojca, jednego z bogów Mortis.

Kim są te byty? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy cofnąć się do wydarzeń znanych z animacji Gwiezdne wojny: Wojny klonów. To właśnie w tej produkcji zaprezentowany został trwający trzy odcinki wątek, w którym Anakin, Obi-Wan oraz Ahsoka trafili do dziwnego świata, którym jest właśnie Mortis.

Okazało się, że miejsce to pełni rolę kanału, przez który przepływa cała Moc. Ta tajemnicza przestrzeń, znajdująca się poza czasem i przestrzenią, była także miejscem zamieszkania trzech bogów – wspomnianego powyżej Ojca, Córki oraz Syna.

Każdy z wymienionych władców Mocy utożsamiał się z różnymi jej aspektami. Córka przyciągała jasną stronę, Syn ciemną, a Ojciec równoważył zwaśnione rodzeństwo.

Jak w to wszystko wpasowuje się Baylan Skoll ze swoim planem? Antagonista w szóstym odcinku powiedział swej uczennicy, że poszukuje on potęgi, dzięki której raz na zawsze złamie niekończący się cykl Jasnej i Ciemnej strony Mocy. Wydaje się więc, że Baylan może poszukiwać dostępu do samego Mortis. Przedostanie się do tego miejsca stanowiłoby początek przerywania ciągu, o którym wspominał były Jedi.

Niewykluczone, że pojawienie się posągów bogów Mortis ma również inne, głębsze znaczenie. Wskazuje na to przede wszystkim uszkodzona statua Córki, która, jak już wiemy, utożsamia jasną stronę Mocy. Brak figury może świadczyć o tym, że ścieżka, którą podąża Baylan, zawiodła go ku Ciemnej stronie Mocy, a sama planeta jest bardziej związana z Synem.

Fabularne możliwości na wykorzystanie bogów Mortis są tak naprawdę niezliczone. Może się okazać, że Baylan Skoll chce w jakiś sposób ich wskrzesić, żeby przejąć drzemiącą w nich Moc. Istnieje bowiem teoria, według której Baylan planuje wypuścić niepokazanego do tej pory boga Mortis – Matkę, znaną również jako Abeloth.

W nienależących do kanonu Legendach Abeloth zbuntowała się przeciwko pozostałym bogom, przez co została uwięziona. Dave Filoni już niejednokrotnie udowodnił, że z chęcią sięga do powieści. Czy tym razem będzie podobnie? Tak naprawdę tylko przyszłość pokaże, w jakim kierunku zdecydują się pójść twórcy.

Nieważne, czy historia ta będzie kontynuowana w drugim sezonie Ahsoki, czy też filmie Dave’a Filoniego, wydaje się ona zbyt ważna, żeby została porzucona. Zważywszy jednak na śmierć Raya Stevensona, odtwórcy roli Baylana Skolla, niczego nie możemy być pewni.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć Ahsoki, to przypominamy, że serial dostępny jest na platformie Disney+.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej