Disney jakoś nie chciał usunąć nagrania z Jackiem Sparrowem z niedawnego widowiska Disneylandu. Czyżby wytwórnia sugerowała, że chce powrotu Johnny'ego Deppa do Piratów z Karaibów?
Johnny Depp nie powróci do Piratów Karaibów. Przynajmniej tak twierdził sam aktor jakiś czas temu, choć pojawiły się sugestie (via People), jakoby sprawa nie była zamknięta, a wytwórnia Disney może być chętna do ponownej współpracy z gwiazdą.
To ostanie zdaje się potwierdzać widowisko w paryskim parku Disneyland. Motywem pokazu byli Piraci z Karaibów, a widzowie mogli podziwiać fajerwerki oraz wizualizacje rzucane na ikoniczny zamek – w tym Johnny’ego Deppa w roli kapitana Jacka Sparrowa. Wiele osób uwieczniło to na nagraniach, które trafiły do mediów społecznościowych (m.in. na Twittera).
Pojawienie się materiałów z Deppem w trakcie widowiska nie musi zwiastować powrotu aktora do Piratów z Karaibów. W końcu on sam mówił, że nawet setki milionów dolarów i „miliony alpak” nie przekonałyby go do ponownego wcielenia się w Jacka Sparrowa. Trudno się dziwić, skoro po oskarżeniach Amber Heard Disney zerwał współpracę z Deppem (podobnie jak niemal cały Hollywood), choć nadal zarabiał na postaci odgrywanej przez aktora.
Niemniej czym innym jest sprzedawanie figurek Jacka Sparrowa lub monet z jego podobizną, a czym innym wyświetlanie jego wizerunku na wielkim zamku w największym europejskim parku rozrywki. Być może w ten sposób Disney próbował pokazać, że odcięcie się od osoby Deppa jest już nieaktualne po korzystnym dla niego wyroku w sprawie Amber Heard i wytwórnia byłaby skora zaangażować go do nowych projektów.
Oczywiście to tylko spekulacje, i to mimo wszystko raczej bezpodstawne. Niektórzy twierdzą, że ów widowisko było organizowane wiele razy po wybuchu afery z Heard w dokładnie takiej samej formie.
Nawet jeśli wcześniej nie pokazywano nagrania z Jackiem Sparrowem, nagłe uwzględnienie postaci Deppa nie musi zwiastować jego pojednania z Disneyem. Czy sam aktor byłby nawet tym zainteresowany, czy też dotrzymałby słowa i trzymał się z daleka od wytwórni?
4

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).