filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 28 sierpnia 2023, 09:15

autor: Kamil Kleszyk

Reżyser Legionu samobójców ubolewa, że „wykreślono” go z historii Szybkich i wściekłych. Podał kuriozalny powód

David Ayer, który pomagał w dopieszczaniu scenariusza pierwszych Szybkich i wściekłych, ma za złe Hollywood, że jego wysiłek nie został doceniony.

Źródło fot. Szybcy i wściekli, Rob Cohen, Universal Pictures, 2001
i

Większość widzów kojarzy Davida Ayera jako twórcę takich filmów jak Legion samobójców, Furia czy Bogowie ulicy. Filmowiec miał jednak na swoim koncie również scenariusz do Szybkich i wściekłych z 2001 roku. Niestety praca nad tą ostatnią produkcją nie jest przezeń miło wspominana.

Całą sytuację Ayer niedawno nakreślił w podcaście Jona Bernthala – Real One (via Collider). W rozmowie z prowadzącym ujawnił, że „nie ma nic” z wysiłków, które włożył w ukształtowanie jednej największych serii Hollywood. Co prawda, pierwszy szkic scenariusza stworzyli Gary Scott Thompson i Erik Bergquist, ale to Ayer poczynił w nim poprawki. Twórca stwierdził, że różnorodność i kultura wyścigów ulicznych w Los Angeles to jego zasługa.

Kiedy dostałem pierwszy scenariusz, był osadzony w Nowym Jorku, a wszyscy byli włoskimi dzieciakami. Powiedziałem: „Stary, nie ma opcji, chyba że umiejscowimy akcję w Los Angeles i sprawimy, by wyglądali na ludzi, których znam w LA". Więc, pisząc, wprowadziłem ludzi z różnych narodowości, wątek uliczny, kulturę wyścigową, o której nikt wtedy nie miał zielonego pojęcia – wyjaśnił.

Ayer dodał, że wybrał się nawet do jednego z warsztatów w Mieście Aniołów, aby nico zgłębić temat. Trafił tam na ludzi, którzy podrasowywali swoje samochody. Widząc to, natychmiast zapragnął dodać ten element do scenariusza.

I chociaż franczyza wyrosła na prawdziwego giganta współczesnej kinematografii, zarabiając dotychczas ponad 7 mld dolarów, według Ayera utarło się w Hollywood przekonanie, że nie zrobił on niczego kluczowego dla przyszłych dzieł.

Ludzie przejmują narrację, kontrolują ją, tworzą, aby wzmocnić samego siebie, prawda? I dlatego, że zawsze byłem outsiderem, nie chodziłem na pi***one imprezy ani wspólne posiłki. Nie robię takich rzeczy. Osoby, które to robiły, były w stanie kontrolować narrację i zarządzać nią, bo są socjalizowane z tą częścią problemu. A ja z kolei zawsze byłem mrocznym, kreatywnym kolesiem, stojącym na uboczu – tłumaczył przepełniony żalem twórca.

Jeśli planujecie odbyć filmową podróż w czasie, pierwszą część Szybkich i wściekłych możecie obejrzeć na platformie Prime Video.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej