Cyberpunkowy thriller weterana GTA zaoferuje „fałszywy otwarty świat”. Granie w MindsEye ma przypominać oglądanie wciągającego serialu na Netflixie
Nowa gra weterana serii GTA, Leslie’ego Benziesa, ma być wciągająca jak dobry serial. Cyberpunkowe MindsEye będzie ponoć „liniową grą akcji” umiejscowioną w „fejkowym otwartym świecie”.

Aktualizacja (28 marca, godz. 21:40)
Do sieci trafił dziś nowy gameplay trailer gry MindsEve, którzy przynosi jej dokładną datę premiery. Tytuł ukaże się 10 czerwca 2025 roku na PC, PS5 i XSX/S. Co ciekawe, zamawiając go w przedsprzedaży, otrzymamy zawartość Edycji Deluxe (przepustkę premium, dodatkowe misje i wyzwania, unikalne przedmioty etc.). Cena wynosi 274,99 zł na Steamie, 249 zł w Epic Games Store, 259 zł w PS Store i 277,49 zł w Xbox Store.
Oryginalna wiadomość (21 marca, godz. 18:17)
„Nieślubne dziecko Cyberpunka 2077 i Crime Boss”, czyli MindsEve, nowa gra od byłego producenta Rockstar Games, zapowiada się na szalenie interesującą przygodę osadzoną w cyberpunkowym świecie. Twórcy obiecują bowiem nie tylko dynamiczną, wypełnioną po brzegi akcją rozgrywkę, ale też wciągającą fabułę, którą gracz ma ponoć przeżywać niczym seans ulubionego serialu na Netflixie.
MindsEye będzie jak dobry serial?
W ramach przypomnienia – za MindsEye stoi studio Build a Rocket Boy, założone przez Leslie’ego Benziesa, weterana serii Grand Theft Auto, który maczał palce przy GTA 3, Vice City, „czwórce” i „piątce”.
W grze wcielimy się w Jacoba Diaza, byłego żołnierza, obecnie wyposażonego w implant neuronowy o tytułowej nazwie MindsEye. Akcja rozgrywać się będzie w futurystycznym mieście Redrock, gdzie rzeczywistość kształtują sztuczna inteligencja, zaawansowane eksperymenty technologiczne i militarne nadużycia. Po zaprezentowanych do tej pory materiałach wideo widać, że w produkcji nie zabraknie efektownych pościgów i widowiskowych strzelanin rodem z GTA.
W przeciwieństwie do hitów Rockstar Games, MindsEye nie będzie jednak produkcją z całkowicie otwartym światem. Jak wyjaśnia asystent reżysera Adam Whiting: „To liniowa gra akcji”, która zaoferuje coś w rodzaju „fejkowego otwartego świata, czy też, można by rzec, faux-pen world'” (via Edge, nr 409 / Gamesradar.com).
Choć tytuł nie zaoferuje pełnej swobody, deweloperzy zadbali jednak o jego głębię i wiarygodność. Redrock („główna grywalna lokacja”) ma tętnić życiem, a jego mieszkańcy – od baristów po kurierów – sprawiać mają, że świat gry będzie wydawał się żywy i w stu procentach autentyczny. Jak podkreśla reżyser artystyczny Sebastian Livall: „Naprawdę staraliśmy się zbudować głębię świata, a kluczową rolę odgrywają w tym marki i korporacje”
Twórcy przywiązują ponoć ogromną wagę do narracji. Rozgrywka miała zostać zaprojektowana w taki sposób, aby gracz uczestniczył w niej niczym w seansie serialu: „Chcemy, abyś czuł się zmuszony do przechodzenia od misji do misji. Naprawdę zależy nam na tym, by przypominało to czytanie książki rozdział po rozdziale, a najlepszym współczesnym przykładem jest binge-watching ulubionego serialu na Netflixie” – podsumował tę kwestię Livall.
MindsEye trafi na PC, PS5 i Xbox Series X/S latem tego roku, jednak dokładna data premiery nie została jeszcze ujawniona.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!