COBI zapowiedziało nową serię klocków. Będzie ona nawiązywała do klimatów starożytnego Rzymu. Pierwszy z zaprezentowanych modeli wchodzących w ich skład prezentuje onager i zadebiutuje w październiku.
Od wielu lat polska firma COBI zajmująca się produkcją klocków rozpieszcza miłośników militariów zestawami prezentującymi różnego typu sprzęt wojskowy. Cały czas poszerza ona jednak swoje portfolio. Tym razem postanowiła przygotować coś specjalnie z myślą o miłośnikach starożytności. Według najnowszej zapowiedzi, tej jesieni w sklepach pojawią się modele zainspirowane historycznym okresem Cesarstwa Rzymskiego.
Pierwszy z zaprezentowanych zestawów wchodzących w skład serii nazwanej po prostu Imperium Romanum prezentuje onager, czyli rodzaj katapulty bardzo popularny właśnie w czasach starożytnego Rzymu. Ze 170 klocków będziemy mogli zbudować niewielką dioramę, której centralną częścią jest wspomniana machina wojenna. Co istotne, dzięki prostemu mechanizmowi wykorzystującemu gumkę ma ona być całkowicie funkcjonalna, zatem jeśli ktoś zechce sobie postrzelać z plastikowych kulek (lub czegokolwiek będzie chciał), to otrzyma na to szansę.
Całość uzupełnia jedna figurka rzymskiego legionisty. Jest odziany w pełny pancerz, a na wyposażeniu ma tarczę oraz włócznię. Nie jest szczególnie realistycznie odwzorowany, ale dobrze wpisuje się w styl COBI.
Zestaw z onagerem będzie miał swoją premierę w październiku tego roku. Niestety na ten moment nie wiemy, ile przyjdzie nam za niego zapłacić.
Niedługo powinniśmy się doczekać prezentacji kolejnych zestawów będących częścią serii Imperium Romanum. Jeśli któryś z nich okaże się szczególnie imponujący, z pewnością nie omieszkamy Was o nim poinformować.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
5

Autor: Miłosz Szubert
Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.