Expedition 33 da się przejść nawet, jeśli nie po drodze wam z unikami. Wystarczy podejść do gry w odpowiedni sposób.
Clair Obscur: Expedition 33 jest w odczuciu graczy na dobrej drodze do zostania grą tego roku, zbierając pochwały między innymi za trzymający w napięciu wątek fabularny. Jednocześnie tytuł od Sandfall Interactive spokojnie można uznać za soulslike’a gatunku jRPG – wszystko przez trudny dla początkującego system walki, opierający się na parowaniu i robieniu uników. Niektórzy odbijają się przez to od przygody, dlatego pewien gracz postanowił udowodnić, że da się ją przejść na inne sposoby.
Użytkownik Reddita o pseudonimie HunterIV4 postanowił poddać Expedition 33 testowi i sprawdzić, czy możliwe jest przejście gry bez skupienia się na parowaniu i unikaniu ciosów przeciwnika. Jak wyjaśnia na wstępie, do pomysłu zainspirowali go zarówno gracze nieobeznani z tytułami akcji, jak i żona z córką, które – choć chciałyby spróbować swoich sił – obawiają się skomplikowanych mechanik.
Ludzie często porównują [Expedition 33] do soulslike’ów i Sekiro, dyskutując o przemyceniu walki gier akcji do turowego RPG-a. Fani takich tytułów czują ekscytację, widząc wyzwanie i świetną historię. Istnieje jednak wiele osób odrzuconych przez takie mechaniki, myślących: „Cóż, nie radzę sobie w soulslike’ach i grach akcji. Wolę skupić się na przemyślanych ruchach w turowej walce, powinienem sobie odpuścić?”. Moja odpowiedź brzmi NIE.
- HunterIV4

Na potrzeby eksperymentu HunterIV4 rozpoczął nową grę na najniższym poziomie trudności, uruchamiając przy okazji funkcję automatycznych sekwencji QTE. Celem było sprawdzenie, jak daleko zajdzie w jRPG-u bez robienia uników, parowania oraz skomplikowanych ruchów w walce. Okazuje się, że choć sam całej gry w ten sposób nie przejdzie, tak pierwszy akt Expedition 33 na spokojnie pokonamy bez zbędnego wysilania się.
Autor wpisu skupił się na budowaniu swoich postaci pod witalność, inwestując w lecznicze skille u Lune i Gustave’a. O ile walka przebiega nieco wolniej, tak gracz zrobił wszystko, by jego drużyna przeżyła każde starcie. Kluczem jest skupienie się właśnie na wzmacnianiu żywotności party oraz zbieranie pobocznych przedmiotów, które mogą uratować nam skórę. Dodatkowo okienko na parowanie jest znacznie większe na najprostszym poziomie.
Część komentujących wydaje się mieć drobne zastrzeżenia do taktyki HunteraIV4, zaznaczając że niektórzy bossowie wciąż mogą nas zabić przy udanych atakach – dlatego od siebie sugerujemy połączenie powyższych metod z daniem szansy parowaniu. Tymczasem w sieci znajdziemy także innych graczy służących pomocą między innymi przy szybkim zdobywaniu EXP-a.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
3

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.