Dajcie ludziom od Chorus do zrobienia Gwiezdne wojny

Słyszeliście o grze Chorus? Pewnie nie, a szkoda, bo to świetna kosmiczna strzelanina, która zaskakuje nie tylko ładną oprawą, ale też solidną mechaniką rozgrywki. Taką, którą bez problemu sprawdziłaby się w rozwałce w uniwersum Gwiezdnych wojen.

Krystian Smoszna

Dajcie ludziom od Chorus do zrobienia Gwiezdne wojny.
Dajcie ludziom od Chorus do zrobienia Gwiezdne wojny.

Od lat podczas tworzenia różnego rodzaju podsumowań próbujemy wskazać „najlepsze gry, w które nikt nie grał”. Nie ukrywam, że zawsze mieliśmy z tym spory kłopot, bo choć wiele znakomitych produkcji nie zdobywa takiej popularności, na jaką de facto zasługuje, to potrafi zakręcić się koło nich grupa oddanych fanów, która sama z siebie zrobi im znakomitą reklamę w sieci. Odnoszę jednak wrażenie, że przypadek ten nie dotyczy gry Chorus, która od blisko pięciu miesięcy jest dostępna na pecetach i konsolach. Sam dowiedziałem się o niej przypadkiem i teraz naprawdę dziwię się, że shooter wyprodukowany przez należące do firmy Deep Silver studio Fishlabs nie odbił się szerszym echem.

Chorus to kosmiczna strzelanina, w której nasz statek obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Nie wymyśla ona koło na nowo i nie serwuje jakichś rewolucyjnych rozwiązań, chyba że za takie uznamy różne moce specjalne Nary – pilotki myśliwca – pozwalające np. natychmiast teleportować się za atakującego nas wroga. Chorus oferuje po prostu solidną dawkę akcji, a bardzo dobrze zrealizowana mechanika rozgrywki sprawia, że sam proces strzelania jest cholernie satysfakcjonujący. Produkt studia Fishlabs ma jeszcze jedną zaletę – nieustannie udostępnia nowe bronie i zwiększa zdolności bohaterki, praktycznie do samego końca kampanii, więc czujemy, że cały czas rośniemy w siłę. W grach, które walką stoją, jest to bardzo istotne.

Dajcie ludziom od Chorus do zrobienia Gwiezdne wojny - ilustracja #1

Oczywiście Chorus nie jest produktem na „dziesiątkę”, bo gra ma też swoje wady. Najbardziej zmęczyła mnie fabuła, której deweloperzy poświęcili zaskakująco sporo uwagi. Tajemniczy wróg pragnący zniszczyć nasz świat, wizje bohaterki i rozdmuchane rozterki moralne – tego wszystkiego było trochę za dużo. Żywiołowe starcia w kosmosie i całkiem pomysłowe misje (co ciekawe, te najlepsze zaserwowano na sam koniec) pozwalają jednak przymknąć na te mankamenty oko. Ocena użytkowników na poziomie 85% pozytywnych recenzji na Steamie pokrywa się na tę chwilę z moją, przy czym nie żałuję żadnej z 27 godzin, które przeznaczyłem na rozwałkę.

O strzelaninie tej wspominam jednak nie tylko dlatego, że po prostu mi się ona podoba. Mam nadzieję, że na ten produkt, podobnie jak ja, zwrócą też uwagę decydenci z Lucasfilmu, którzy zapewne chcieliby zobaczyć więcej gier osadzonych w uniwersum Gwiezdnych wojen. Grając w Chorus, często łapałem się na tym, że zamiast statku Nary chętnie zobaczyłbym X-winga, a zamiast strzelać do dziwacznych statków Bezlicych, porozwalałbym TIE Fightery. Shadows of the Empire, stare gry z serii Rogue Squadron – brakuje mi takich prostych starwarsowych shooterów i liczę na to, że ludzie z Lucasfilmu o tego typu produkt się pokuszą. Doświadczony team już jest, gotowa mechanika rozgrywki też, wystarczyłoby to ubrać w odpowiednie szaty i gotowe. Jedno jest pewne, taki tytuł zapewne nie przeszedłby bez echa.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Ten tekst powstał z myślą o naszym newsletterze. Jeśli Ci się spodobał i chcesz otrzymywać kolejne felietony przed wszystkimi, zapisz się do newslettera.

Podobało się?

30

Krystian Smoszna

Autor: Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2022-04-24
12:50

Rufjan Konsul

Zamówiłem przed premierą jeszcze na ps5 i niestety model lotu jest słaby, do tego jeszcze są misje które wymuszają jakieś zabawy funkcjami lotu (te niby 'drifty'), których normalnie nikt nie używa. Za wzór latania w kosmosie nadal stawiam Everspace (wersja VR jest nie do przebicia jeśli chodzi o immersje) a w Chorusie niestety mam poczucie, ze latam czołgiem. Fabuła niestety męczy bułę strasznie, pewnie się w końcu zmuszę do przejścia do końca ale na razie się zniechęciłem. Co do Star Wars: jako fan klasycznego Tie Fightera i Xwinga (Można latać myszką na symulatorach? Można.) pokładałem ogromne nadzieje w Squadronsach (tym bardziej, że obsługuje tryb VR) ale po 3 misjach odinstalowałem - tragiczny model lotu i dziecinnie naiwna fabuła. Po jakimś miesiącu zrobiłem drugie podejście i nadal nie dało się w to grać. Więc chyba już nie liczę na to, że w świecie symulatorów SW pojawi się coś wartego uwagi.
Po cichu trzymam kciuki, że twórcy Everspace 2 dodadzą tryb VR, wtedy znów będzie gdzie latać :) Z jednej strony strasznie szkoda, że już nie robią takich "symulatorów" kosmicznych jak Wing Commander czy Freespace, z drugiej chyba mimo wszystko by się nie obroniły dziś. Choć może skoro wróciła moda na boomer shootery to i moze boomer space simy wrócą? :)

Komentarz: Rufjan
2022-04-24
14:11

Mitsuki Generał

Przecież jakiś czas temu wyszło Star wars Squadrons. Które może małe ale dało sporo frajdy. Spodobały mi się postaci po obu stronach konfliktu. No i miło było w końcu zobaczyć Starhawka w akcji

Komentarz: Mitsuki
2022-04-24
15:28

Mona_Lisa Pretorianin

Mona_Lisa

sprawdziłaby się w rozwałce w uniwersum Gwiezdnych wojen
Problem w tym, że w dobie Disneya słowa "rozwałka" i "Gwiezdne wojny" nie mają prawa znaleźć się obok siebie.

Komentarz: Mona_Lisa
2022-04-24
23:30

Mówca Umarłych Generał

Mówca Umarłych

Nie grywam za często w tego rodzaju gry, jedną z nielicznych które dobrze wspominam to dość już stary Freelancer, a z ostaniach Strike Suit Zero.
Do czasu ukazania się dema gry Chorus miałem ten tytuł na liście życzeń (PS4). Po ograniu dema i wywaleniu go z konsoli, równie szybko Chorus wyleciał z listy życzeń. Sterowanie w tej grze jest koszmarne, a ja szanuję swój czas na tyle, by nie tracić go na takie potworki.

Komentarz: Mówca Umarłych
2022-04-25
05:53

zanonimizowany1124218 Generał

Nie jestem pewien czy ta firma dźwignęłaby takie potężne uniwersum.
Chorus miał masę wad i uproszczeń a ja potrzebuję czegoś więcej od Star Wars niż gier zbliżonych poziomem do indie.
Szczególnie po porażce Disneya z sequelami.

Komentarz: zanonimizowany1124218

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl