Chciwość i bezmyślne oszczędności na chłodzeniu - ekspert oskarża producentów kart graficznych
Igor's Lab zajął się problemem degradacji wydajności chłodzenia niektórych modeli nowych kart graficznych. Bardzo dokładna analiza składu pasty termoprzewodzącej wskazała źródło tych kłopotów.

Znany youtuber i technik Igor Wallossek z Igor’s Lab przetestował bardzo dokładnie pastę termoprzewodzącą nałożoną pod układ chłodzenia dość drogiej karty graficznej Nvidii. Można powiedzieć, że dzięki jego testom znamy już przyczynę punktowego przegrzewania się układów graficznych. Winą jest kiepski materiał termoprzewodzący. To wstyd dla producentów, że przy obecnych cenach GPU szukają kilku złotych oszczędności na paście.
Takie coś znalazł w paście termoprzewodzącej
Igor Wallossek przygotował specjalne stanowisko testowe złożone z prasy, precyzyjnych nagrzewnic i chłodnicy, a także pomiarowych wzorców przewodności cieplnej. Maszyna ta pozwala na zastosowanie różnych grubości warstwy pasty i przyłożonego ciśnienia (kompresji).

Już sam wygląd pasty podczas zdejmowania z układu graficznego (w tym przypadku modelu Manli GeForce RTX 4080 Gallardo) może zastanawiać. Jej konsystencja jest zbyt rzadka, jak na substancję, która powinna wytrzymać wiele lat pracy z temperaturami przekraczającymi nierzadko 70 stopni Celsjusza. Igor z reguły testuje pastę w zakresie grubości od 400 µm (mikrometry) do 50 µm. Jego maszyna może zachowywać się jak prasa hydrauliczna, choć przy zachowaniu ostrożności, aby nie uszkodzić powierzchni testowych. Tym razem postanowił zwiększyć ciśnienie, aby dotrzeć do grubości 5 µm. Niestety napotkał wyraźną barierę przy 15 – 20 µm, pasta nie dawała się ścisnąć bardziej.

Najważniejszy parametr pasty, czyli zdolność do przewodzenia ciepła, wydaje się w porządku. Należy pamiętać, że to nowa karta, a problemy z przegrzewaniem się pojawiają się z reguły po paru miesiącach użytkowania. Widocznie gdy substancja termoprzewodząca jest świeża, jej parametry spełniają normy, coś zaczyna się z nią dziać po jakimś czasie. Igor’s Lab dokonał więc laserowej analizy jej składu, a także obejrzał pod mikroskopem. Dopiero te badania dały ostateczną odpowiedź.

Dobra pasta termoprzewodząca nie powinna zawierać cząstek większych niż 5 µm. Tymczasem Igor Wallossek ujawnił w testowej próbce drobiny sięgające 16 µm. To nic innego jak tlenek glinu który został dodany do składu pasty, aby obniżyć jej koszt produkcji. Ta pasta to ogromne ilości tlenku glinu, który pozwala zachować dobre właściwości termoprzewodzące i oleju silikonowego, raczej w tańszej odmianie ponieważ nie stwierdzono łańcuchów węglowych.
Niewielkie oszczędności w kartach za tysiące
Warstwa grubych drobinek działa jak przekładka lub stelaż, spomiędzy której oleje mogą niestety szybko odparować, tworząc miejsca o obniżonym przewodzeniu i w konsekwencji tzw. hotspoty. Tak przygotowana pasta prawdopodobnie kosztuje ledwie parę dolarów za kilogram, jednak biorąc pod uwagę jej niewielką ilość, stosowaną na każdej karcie, oszczędność i tak jest znikoma. Czemu producenci kart graficznych się na to decydują, ryzykując zwiększoną ilość RMA? Może nie wiedzą co się dzieje?
Możliwe, że zarabia na tym przede wszystkim dostawca pasty termoprzewodzącej. W przypadku produktów dla entuzjastów, możliwości oszukiwania są niewielkie, ponieważ klient sam nakłada pastę i może jej się dokładnie przyjrzeć. W przypadku materiałów dostarczanych w dużych ilościach na masowy montaż kart graficznych, z reguły dopiero serwis producenta przekonuje się, co zostało „namaziane” pod blokiem chłodzenia.
Dużo jest słowa „może” w tym tekście, a tymczasem test Igor’s Lab stanowi niepodważalny dowód na oszczędnościowe praktyki producentów komponentów kart graficznych. Jeśli zauważyliście nagły wzrost temperatur osiąganych przez kartę graficzną, czego nie da się wytłumaczyć kurzem, oprogramowaniem lub awarią chłodzenia komputera, bez wahania korzystajcie z gwarancji, ponieważ sami widzicie teraz, co może za tym stać.
Karty graficzne w sklepie RTV Euro AGD
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Więcej:PS6 będzie gorszy od Xboxa Magnusa; nowa generacja konsol przekroczy barierę 30 GB RAM
Komentarze czytelników
QuantumNobinium Chorąży
Thermal Gryzli-Cryonaut też ma w składzie grube ziarenka.m-pył diamentowy?
Ale nie pęka z czasem i nie kamienieje. Zreszrą jest to pasta na chwilę pod LC OC azotem.
Doskonale to widać na dobrze wypolerowanej powierzchni radiatora i ichsa, gdzie aż wręcz słychać jak coś trzeszczy gdy przesuwa się radiator.
Ja robię swój test pasty biorę odrobinę na lusterko i mam taki specjalny rozcieńczalnik rozcieńczam tę pastę i widzę doskonale czy jest to jednolita masa Czy są jakieś ziarenka w tej zawiesinie. Nic nie powinno trzeszczeć na szkle. Masa ma być gładka jak krem.
Sama pasta ma być bardzo gęsta ale podczas jej przesuwanua po szkle ma je zwilźać a nie np. wałkować się czy zbijać w grudki. Nie może też być zbyt rzadka lub lejąca-za dużo oleju sylikonowego lub innego wypełniacza który czasem potrafi odparować. Orzy nadmiarze tej substancji spajającej tworzą się charakterystyczne wzorki-coś jak fraktale czy np. na drewnue wypalenia od płynącego orądy czy po piorunie na skórze człowieja. Dokładnie to tak wygląda-rzeki zygzakowate z masą odnóg. W tych mikro kanalikach zbiera się olej-wypelniacz a sama substancha orzewidząca ciepło zostaje w postaci wyschniętych brzegów koryt tych kanalików. Im dłużej od nałożenia pasty i pracy w wysokich temperaturach ( i ilości cykli grzanie-studzenie) tym to zjawisko wypierania oleju-(lepiszcza) z pasty jest bardziej intensywne. Cykle termiczne działają jak pompa i pogorszenie termiki wręcz przyspiesza. Da się zauważyć, że jeszcze niedawno bylo ok a tu nagle sprzęt się przegrzewa a nawet zawiesza. I to jest ostatni moment na reakcje i wymianę pasty.
Problem był w starszych CPU Intela z Ihsem i pastą zamiast lutu. Po gwarancji bardzo rosła temperatura CPU i rdzeni za sprawą skamieniałej pasty z widocznymi kanalikami. Jeszcze lepsze cyrki odwalała sama NVIDIA. Np. w takim GTX 480 kleiła IHS bardzo mocnym klejem do układu bga. Pod ihsem była jeszcze gorsza pasta niż u Intela-totalny skamieniały proszek gruba warstwa!!!. I od tej pasty uszkadzały się przegrzewane chipy. Delid tego źle wspominam-ekstremalnie trudny i łatwo zerwać laminat i ścieżki z obudowy GBA układu graficznego z klejem pod ihsem.
Nie pierwszy nie ostatni raz cebula problemem...
Slasher11 Legend

Zapau - no właśnie nie wiem czy to jest oszczędność w dobie internetu gdzie od razu to wychodzi na jaw, jak np. fatalne ventusy. Żaden minimalnie świadomy klient nie kupi tego szajsu choćby był duzo tańszy
mirko81 Legend

Czemu producenci kart graficznych się na to decydują, ryzykując zwiększoną ilość RMA?
Pewnie nie chodzi o czystą oszczędność z pasty. Prędzej o to by karta nie pracowała 5-10 lat. 3 lata i śmietnik. Liczy się produkcja i sprzedaż.
Jak zaprojektować pastę by wytrzymała gwarancje.
Herr Pietrus Legend

Chłodzenia to patologia nie tylko pod względem past czy termopadów, ale przede wszystkim pod względem ilości ciepłowodów, wielkości, głośności wentylatorów...
Alba_Longa Generał

Chłodzenie to tylko wierzchołek góry lodowej. Dlatego karty mają powerlimit.