Nas EBK dał z siebie wszystko, by poziom pranków zszedł na zupełnie nowy, jeszcze niższy poziom. Jego zachowanie nie tylko doprowadziło do drastycznego spadku jego, i tak przeciętnej, reputacji, ale także do wylądowania w areszcie.
Pranki to temat mocno kontrowersyjny. Co prawda czas ich największej popularności raczej przeminął, jednak wciąż potrafią od czasu do czasu narobić szumu w Internecie. Z pewnością opinie na ich temat są mocno podzielone. Istnieje sporo osób, których uliczne żarty na przypadkowych przechodniach bawią. Nie brak także opinii, że taki kontent utrudnia “ofiarom” codzienne życie i pracę, a w skrajnych przypadkach mogą być jeszcze bardziej szkodliwe.
Wśród morza przeróżnych pranksterów na całym świecie w ostatnim czasie wyróżnił się szczególnie jeden. Prawdopodobnie najgorszy i najgłupszy. Pochodzący z USA Nas EBK swoim “żartem” nie tylko osiągnął dno dna, ale doprowadził do tego, że zostały mu postawione zarzuty o napaść i groźby.
Wszystko zaczęło się niewinnie. Rozwijający swoją młodą karierę nowojorski twórca i raper Nas EBK wraz z youtuberem Noticuz wpadli na pomysł wykonania pranka na lotnisku. Żart był prosty – nasi pranksterzy twierdzili w rozmowach z przypadkowymi osobami, że towarzyszący im w podróży bagaż należy do nich.
Sytuacja mocno się skomplikowała, kiedy “żartownisie” podeszli do pewnej pary. Kiedy Ci potraktowali słowa pranksterów poważnie i zaczęli dokładniej pilnować swoich walizek, nie wiedząc, że to wszystko “żart”, Nas EBK niezwykle się zbulwersował i zaczął im grozić. W stronę pary na początku zostały wysunięte groźby pobicia.
Następnie prankster wyjął nóż, mówiąc przy tym, że zadźga mężczyznę. W tym momencie Noticuz wkroczył pomiędzy skłócone osoby, próbując rozładować sprawę i zniwelować napięcie. EBK był jednak zbyt rozwścieczony niezrozumieniem swojego poczucia humoru przez przypadkowych przechodniów i kontynuował pogróżki. Ostatecznie do niczego na szczęście nie doszło, a para bezpiecznie odeszła w swoją stronę.
Materiał z nowojorskiego lotniska w krótkim czasie stał się internetowym viralem, zdobywając tym samym rozgłos. Ciężko jednak stwierdzić, czy wiadra pomyj, wylewane przez zdecydowaną większość osób, które obejrzały pranka były pożądanym przez twórców efektem. Internauci zmieszali z błotem wątpliwego komika w różnych zakątkach Internetu, między innymi na Reddicie:
Powinien zostać od razu aresztowany za napad z bronią w ręku.
- Playlanco
Przyniósł nóż. Wie, że to, co robi, jest niebezpieczne, a mimo to nadal to robi. Jest c**ą, ponieważ zamierza dźgnąć niewinną osobę, która reaguje na jego zastraszanie w sposób, który go przeraża.
- Take My Energy
Jak pokazało życie, nie był to jednak największy problem Nas EBK.
Prankster i raper został niedawno zatrzymany przez policję. Mężczyzna został ponadto oskarżony o napaść i stosowanie gróźb. Prawdopodobnie jednak mimo wszystko wyjdzie na wolność. Sugeruje to post z 22 lutego na jego Instagramie.
Chyba jedynym pozytywem z tej żenującej próby prankowania jest moralizatorski przykład dla innych “żartownisiów”. Część z nich może zrozumie, że żart jest zabawny, kiedy obie strony dobrze się bawią. A przede wszystkim, gdy nikomu nie grozi się zadźganiem nożem.
4

Autor: Wiktor Szczęsny
Do zespołu GRYOnline.pl dołączył po nabraniu doświadczenia i obronie pracy licencjackiej na dziennikarskim kierunku studiów, zostając jednym z autorów wpisów w serwisie Cooldown.pl. Pierwsze teksty publikował na własnym fanpage'u jeszcze przed maturą. W wolnych chwilach chętnie ogrywa gry wyścigowe i bijatyki; bardzo często zagląda też do platformówek, zwłaszcza do Sonica. Miłośnik starych konsol, wśród których najbardziej ceni sobie Segę Mega Drive, przy której spędza wiele czasu. Nie jest mu obcy polski YouTube czy Twitch. Prócz gamingu, chętnie majsterkuje przy starych sprzętach audio Unitry. Interesuje się również francuską i japońską motoryzacją.