W czasach Wielkiego Kryzysu, kiedy większość Amerykanów zmagała się z biedą, mieszkańcy miasteczka Quincy na Florydzie odkryli sekret do finansowego sukcesu. Dzięki śmiałej decyzji o zainwestowaniu w akcje Coca-Coli, cała społeczność zyskała finansową niezależność, która trwa do dziś.
Historia jak z bajki rozegrała się w małym miasteczku Quincy w stanie Floryda. Ponad sto lat temu lokalny bankier namówił farmerów i wdowy do inwestycji, które dziś uczyniły ich potomków milionerami.
Quincy, liczące dziś zaledwie 7 tysięcy mieszkańców, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot, typowe amerykańskie miasteczko zmagające się z problemami ubóstwa i stagnacji. Jednak historia tego miejsca skrywa niezwykły sekret, który ujrzał światło dzienne dopiero kilkadziesiąt lat temu.
Aby lepiej dowiedzieć się jak 67 osób z tego miasteczka zyskało taki majątek, musimy cofnąć się do czasów Wielkiego Kryzysu, który w latach 20. i 30. XX wieku pogrążył Stany Zjednoczone w ekonomicznych problemach, przez które mieszkańcy zmagali się z dotkliwą biedą. Wtedy na scenie pojawił się Pat Munroe, lokalny bankier o niezwykłej przenikliwości.
Munroe zauważył, że pomimo trudnej sytuacji finansowej, mieszkańcy Quincy zawsze byli gotowi wydać kilka centów na butelkę Coca-Coli. To spostrzeżenie stało się podstawą jego śmiałego planu.
W 1919 roku akcje Coca-Coli zadebiutowały na giełdzie, jednak problemy firmy spowodowały spadek ich wartości o połowę. Munroe dostrzegł w tym okazję. Przekonany o potencjale firmy, zaczął zachęcać mieszkańców Quincy do inwestowania w akcje firmy.
Wykorzystując swoją pozycję oraz szacunek, jakim cieszył się w społeczności, Munroe przekonał wielu mieszkańców do zakupu akcji. Namawiał do tego nawet klientów ubiegających się o kredyty, sugerując im zaciągnięcie dodatkowych pożyczek na ten cel. Wielu z nich, nie mając pojęcia o giełdzie, zaufało swojemu bankierowi i wydało oszczędności życia na akcje nieznanej im firmy.
Początkowo cena akcji Coca-Coli wynosiła 40 dolarów. Dziś, po uwzględnieniu wszystkich podziałów i reinwestycji dywidend, jedna akcja z 1919 roku byłaby podobno warta ponad 10 milionów dolarów.
Nie wiadomo dokładnie, ile rodzin zainwestowało wówczas w tę firmę, ale szacuje się, że było ich kilkadziesiąt. Przez lata akcje były przekazywane z pokolenia na pokolenie, a mieszkańcy Quincy trzymali się zasady „nie sprzedawać”, korzystając z regularnie wypłacanych dywidend. W ten sposób w miasteczku powstała grupa „milionerów Coca-Coli”.
Bogactwo odziedziczone po przodkach wpłynęło na życie mieszkańców Quincy na wiele sposobów. Niektórzy wykorzystali je do poprawy jakości życia w miasteczku, inwestując w rewitalizację centrum czy wspierając lokalne inicjatywy. Inni po prostu cieszyli się z luksusowego życia, jakie zapewniły im akcje Coca-Coli.
Jednak „milionerzy Coca-Coli” nie zawsze chętnie dzielą się swoją historią. Dla wielu z nich to po prostu stara opowieść, o której nie chcą rozmawiać. Być może wynika to z faktu, że mimo bogactwa niektórych mieszkańców, Gadsden County, w którym leży Quincy, wciąż zmaga się z wieloma problemami. Wysoki poziom ubóstwa, brak odpowiedniej opieki medycznej czy problemy z infrastrukturą to tylko niektóre z nich.
Jedynie bank, w którym Munroe pracował, do dziś eksponuje butelkę Coca-Coli, a znaczna część jego aktywów jest nadal inwestowana w akcje firmy. Sam Quincy pozostał spokojnym, rolniczym miasteczkiem, liczącym niespełna 10 000 mieszkańców.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Platforma Max. Jak kupić? Podajemy ceny pakietów w 2025 roku
1

Autor: Krystian Łukasik
Zawodowo skupia się na pisaniu wiadomości ze świata elektroniki oraz tłumaczeń opisów i instrukcji produktów specjalistycznych. Pasja do nowoczesnych technologii komputerowych oraz gamingu pozwala mu być ciągle na bieżąco z ewoluującymi trendami w tych dziedzinach. Jego zamiłowanie do języka angielskiego stało się fundamentem decyzji o podjęciu i ukończeniu studiów z filologii angielskiej.