futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość Tech 2 września 2025, 12:59

autor: Mateusz Zelek

Automatyczne tłumaczenia tytułów na YouTube irytują od dawna, ale można z tym walczyć

Od kilku tygodni lawinowo rośnie niezadowolenie użytkowników z powodu automatycznych tłumaczeń na YouTube. Skąd wzięła się ta idea i jak można pozbyć się irytujących, zmienionych tytułów filmów?

Źródło fot. Pixabay/Reddit
i

YouTube od lat próbował wdrożyć automatyczne tłumaczenia i (niestety) ostatecznie to zrobił. Prace nad tym projektem ruszyły już w 2021 roku i był on testowany na niewielkiej grupie użytkowników. Na przełomie 2024 i 2025 roku platforma zaczęła bardzo szeroko wdrażać swój nowy pomysł, oparty na sztucznej inteligencji, obejmujący automatyczne dubbingi i podsumowania. Skąd wzięła się taka opcja?

Według badań Pew Research opublikowanych w 2019 roku zauważono, że 67% treści na kanałach z ponad 250 000 subskrybentów nie jest w języku angielskim. Dlatego w założeniu funkcje automatycznego tłumaczenia miały sprawić, że ci twórcy zyskają więcej widzów. Internauci są jednak zgodni co do jednego – nienawidzą tej funkcji oraz zamieszania, jakie ona wprowadza.

Tłumaczenia przeszkadzają zarówno widzom, jak i twórcom

Wśród użytkowników YouTube’a ciężko znaleźć osoby, które chwalą automatyczne tłumaczenia. Nie tylko wprowadzają one w błąd, m.in. sugerując, że zagraniczny twórca tworzy treści w naszym języku, ale też często są po prostu pełne błędów. Na platformie nie brakuje autorów, którzy niekoniecznie posługują się „profesjonalnym językiem medialnym”, co sprawia, że wszelkie próby tłumaczenia ich filmów czy wypowiedzi są ostatecznie skazane na porażkę. Algorytmy nie radzą sobie z odpowiednią odmianą czy kontekstem wypowiadanych słów i zdań, popełniając prawdziwe gramatyczne zbrodnie.

Głosy niechęci wobec tłumaczeń zaczęły pojawiać się już w 2021 roku, a przybrały na sile w listopadzie i grudniu 2024 roku, gdy wielu twórców zaczęło masowo zgłaszać liczne problemy wynikające ze zmian wprowadzonych przez YouTube. Pomimo sprzeciwu, platforma dalej wdrażała to mało intuicyjne rozwiązanie, powodując kolejne kłopoty. Obok dziwnych tłumaczeń, zmieniono także układ strony głównej, która nie dość, że oferuje mniej treści od naszych ulubionych twórców, to jeszcze potrafi proponować nam zupełnie losowe materiały.

Automatyczna translacja ma również negatywny wpływ na wyszukiwanie filmów. Wielu użytkowników szuka konkretnych materiałów, wpisując oryginalne tytuły lub słowa kluczowe. Jeśli tytuł jest automatycznie zmieniany, trudniej jest znaleźć poszukiwany film. Twórcy z kolei mogą mieć problem ze śledzeniem, jak ich filmy są odbierane przez międzynarodową publiczność, ponieważ automatyczne tłumaczenia mogą wpływać na ich pozycję w wynikach wyszukiwania.

Jak pozbyć się tłumaczeń na YouTube?

Obecnie platforma nie pozwala na wyłączenie tej opcji. Jedyną możliwością po stronie samego YouTube’a jest zmiana preferencji językowych:

  • Kliknij swoje zdjęcie profilowe w prawym górnym rogu.
  • Wybierz Ustawienia (Settings).
  • Przejdź do zakładki Język (Language).
  • Wybierz język, w którym chcesz widzieć tytuły i opisy.

Wadą tego rozwiązania jest to, że jeśli wybierzesz język angielski, to filmy w języku hiszpańskim lub niemieckim również będą tłumaczone na angielski. Oznacza to, że ostatecznie i tak będziesz natrafiać na językowe potworki, przetłumaczone w karkołomny sposób. Na szczęście istnieją odpowiednie wtyczki do przeglądarek, które w dużej mierze rozwiązują ten problem.

  1. Dla Google Chrome: W Chrome Web Store znajdziesz rozszerzenia takie jak YouTube Anti Translate czy YouTube No Translation, które przywracają oryginalne tytuły, niezależnie od ustawień językowych twojego konta.
  2. Dla Mozilla Firefox: Użytkownicy Firefoxa również mają dostęp do podobnych rozszerzeń, na przykład YouTube Anti Translate w sklepie Firefox Browser ADD-ONS.
  3. Użytkownicy Microsoft Edge oraz Opery mogą zainstalować te same rozszerzenia z Chrome Web Store, ponieważ ich przeglądarki są oparte na tym samym silniku co Google Chrome.

Źródło: Google Chrome.

W najgorszej pozycji są użytkownicy Safari. Z powodu zmian w polityce Apple dotyczącej rozszerzeń, wiele popularnych dodatków znanych z Chrome i Firefoksa nie jest dostępnych w App Store. Niestety, wśród nich znajdują się wtyczki pozwalające na blokowanie automatycznego tłumaczenia.

Warto jednak zaznaczyć, że rozszerzenia mogą zniknąć z powodu „niespełnienia odpowiednich kryteriów”. W ostatnich tygodniach kilka takich wtyczek zostało usuniętych z oficjalnych sklepów przeglądarek.

Źródło: Google Chrome.

Czy YouTube uczy się na własnych błędach?

Niestety, według oficjalnych informacji, platforma nie ma zamiaru rezygnować z automatycznych tłumaczeń. Co więcej, chce dalej rozwijać ten projekt. Aktywnie wdrażane są także kolejne rozwiązania AI, które mają „pomagać” w lepszym dopasowywaniu treści do użytkowników czy nawet poprawiać filmy, które trafiają na platformę.

Jak widać, YouTube idzie z duchem czasu i po usunięciu licznika łapek w dół dodaje kolejną opcję, którą użytkownicy muszą „naprawiać” zewnętrznymi rozwiązaniami. Brakuje jeszcze tylko wymuszania oglądania reklam i propozycji płatnego abonamentu… a, zaraz.

Mateusz Zelek

Mateusz Zelek

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.

więcej