Kosmonauta Chris Hadfield przyjrzał się zapadającej w pamięć scenie ze Star-Lordem i wyjaśnił, jak dalecy od rzeczywistości są Strażnicy Galaktyki: Volume 3.
Remigiusz Różański
Chris Hadfield, emerytowany kosmonauta NASA, przyjrzał się kulminacyjnej scenie trzeciej części Strażników Galaktyki. Przedstawia ona pozostawionego na pewną śmierć Star-Lorda, dryfującego w przestrzeni kosmicznej po ucieczce ze statku Wielkiego Ewolucjonisty. Mimo że lider Strażników ostatecznie został uratowany przez nawróconego Adama Warlocka, przejmujący widok konającego we wrogim kosmosie Petera Quilla trudno wyrzucić z pamięci.
Zdaniem Hadfielda agonia bohatera trwałaby w rzeczywistości znacznie krócej. Niegdysiejszy inżynier NASA w wywiadzie dla Vanity Fair wytłumaczył, jak potoczyłyby się losy Star-Lorda, gdyby pozbawić go pancerza z konieczności happy endu.
Zakładamy, że w najlepszym wypadku, pozbawiony skafandra jesteś w stanie przeżyć poza statkiem kosmicznym 30 sekund. Lecz po półtorej minucie przytrafią ci się rzeczy, które wyrządzają trwałe, nieodwracalne i śmiertelne szkody dla organizmu. 90 sekund i stajesz się satelitą.
Emerytowany kosmonauta nie pozostawił wątpliwości, że człowiek bez specjalistycznego skafandra przetrwałby w przestrzeni kosmicznej co najwyżej 30 sekund, zanim doszłoby do trwałego uszkodzenia mózgu i śmierci wskutek niedotlenienia. Dodał, że po 15 sekundach pozbawiony odpowiedniej ochrony człowiek straciłby przytomność.
Inżynier NASA przeanalizował wszystkie widoczne zmiany zachodzące w ciele umierającego Quilla. Jest pewien, że o ile rosnąca opuchlizna na twarzy Star-Lorda w trzeciej części Strażników Galaktyki jest przerysowana, o tyle dodaje ona realizmu, czyniąc finał awanturniczej trylogii znacznie bardziej prawdopodobnym od pierwszej odsłony.
Jego twarz puchnie – to jest akuratne. Jeżeli zdjąłbyś swój hełm w kosmosie, twoje płuca zapadłyby się, a twoja krew wzburzyła jak wstrząśnięta puszka Coca Coli. Uwolnij ciśnienie i nagle w twojej krwi, policzkach i ogólnie całym ciele pojawią się bąbelki. Spuchniesz, choć nie tak mocno jak w filmie.
Hadfield podkreśla, że zmiany zachodzące w ciele człowieka umierającego w przestrzeni kosmicznej są trudne do pokazania w filmie, dlatego rozumie, że musiały zostać wyolbrzymione, celem budowania dramaturgii. Żartobliwie stwierdził, że miejsce Star-Lorda powinien zająć Groot.
Wydaje mi się, że byłoby znacznie lepiej, gdyby przytrafiło się to Grootowi. Myślę, że Groot po prostu odleciałby z jednego statku, krzyknął “Groot!”, a następnie podryfował w kierunku kolejnego. Nie byłby to dla niego żaden wyczyn.
Trzecią część Strażników Galaktyki można obejrzeć na Disney+. Zwieńczenie przygód kosmicznych bohaterów z pewnością wzruszy niejednego widza, nawet jeżeli nie jest w pełni prawdopodobne i zgodne z wiedzą naukową.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Więcej:Zwiastun Avengers: Doomsday już oficjalnie. Marvel prezentuje wielki powrót
Film:Strażnicy Galaktyki Vol. 3(Guardians of the Galaxy Vol. 3)
premiera: 2023premiera PL: 2023akcja, przygodowy, sci-fi, komedia, thriller
Pełna energii ekipa kosmicznych superbohaterów znów bierze się za ratowanie świata. Do drużyny dołączają między innymi Thor, a także Gamora z innej linii czasowej. Za film, pomimo wielu komplikacji, odpowiada James Gunn, autor dwóch poprzednich odsłon Strażników Galaktyki.
1