Argylle rozczarowuje w box office. Szpiegowska seria z Henrym Cavillem może zakończyć się, zanim w ogóle na dobre się zaczęła
Początek drogi Argylle w kinach jest rozczarowujący. Film nie cieszy się taką popularnością, na jaką mogliby liczyć jego twórcy, którzy zainwestowali w niego sporo pieniędzy.
Argylle to szumnie zapowiadany film szpiegowski z Henrym Cavillem, który wzbudzał spore zainteresowanie wśród widzów – szczególnie fryzurą Brytyjczyka oraz teorią, że za projektem stoi Taylor Swift. Niestety, ani jedno, ani drugie nie sprawiło, że produkcja odniosła w kinach sukces. Porażkę zwiastowały już recenzje – na Rotten Tomatoes zaledwie 35% z 213 opinii jest pozytywnych. Odbiór widzów wydaje się lepszy, ale to i tak nie pomogło wynikom filmu.
Szpiegowska komedia Matthew Vaughna w weekend otwarcia zarobiła w Stanach Zjednoczonych tylko 18 mln dolarów przy budżecie 200 mln dolarów. Zapowiada się więc na to, że produkcja okaże się porażką, jedną z pierwszych w tym roku. Oczywiście film może jeszcze się odbić, tym bardziej, że widzowie nie najgorzej przyjęli to dzieło, ale na pewno nie takiego otwarcia spodziewali się twórcy, którzy sporo zainwestowali w ten projekt i ściągnęli największe gwiazdy.
Ale mimo że zarobki na razie nie są imponujące, Argylle i tak uplasowało się na pierwszym miejscu w wynikach box office w weekend 2-4 lutego. Film dodatkowo zainkasował 17,3 mln dolarów z kin z innych krajów, co sprawiło, że na całym świecie produkcja z Henrym Cavillem zarobiła dotychczas 35,3 mln dolarów.
Obecne wyniki w box office kiepsko wróżą przyszłości Argylle, które było planowane jako początek trylogii. Vaughn chciał stworzyć więcej filmów w tym uniwersum, jednak jeśli widowisko nagle się nie odbije i nie zacznie więcej zarabiać, te plany mogą być zagrożone. Osoby zainteresowane przyszłością tego nowego szpiegowskiego świata muszą śledzić dalsze losy pierwszej odsłony, której losy mają jeszcze szansę się odmienić.
Poniżej możecie zobaczyć zwiastun filmu Argylle. Produkcja jest już dostępna także w polskich kinach.
