Apple zaoszczędzi miliardy na wadliwych chipach dzięki umowie z TSMC
Apple zawarło z TSMC umowę, na mocy której Tajwańczycy dostarczą gigantowi z Cupertino możliwie jak najwięcej chipów 3 nm, jednocześnie przyjmując na siebie koszty związane z wadliwymi jednostkami.

Apple chcąc umieścić najnowsze procesory w swoich urządzeniach nowej generacji zawarło korzystną pod pewnymi względami dla siebie umowę z TSMC. Mianowicie firma z logiem nadgryzionego jabłka wykupi praktycznie cały nakład produkcyjny chipów 3 nm. Tajwańska firma za to będzie zobowiązana ponieść koszty związane z wadliwymi procesorami, powstałymi w czasie produkcji.
Jest to zaskakujące, ponieważ to zazwyczaj na klientach spoczywa obowiązek płacenia za każdy pojedynczy chip, w pełni sprawny czy też nie. W tym drugim przypadku mogą być one sprzedawane jako okrojone, z nieaktywnymi rdzeniami, bądź obniżonymi zegarami. Ma to oczywiście pozwolić możliwie najbardziej zminimalizować koszty. Apple jednak nie chce iść tą drogą.
Monopol Apple?
Umowa zawarta między Apple, a TSMC, dla wielu może nie być zaskakująca, biorąc pod uwagę, że to nie pierwszy mariaż tych dwóch firm. Już w 2014 roku Tajwańczycy byli odpowiedzialni za produkcję chipów do flagowego wtedy iPhone’a 6. Od tamtej pory współpraca obydwu gigantów trwa nieprzerwanie do dziś.
Prawdopodobnie Apple miało spory udział w tym, co TSMC zarobiło w ubiegłym roku. Mowa bowiem o 23 procentach, co przy 72 miliardach daje ogromną kwotę. Tym samym już od dłuższego czasu nie brakowało doniesień, że gigant z Cupertino zarezerwował dla siebie całą produkcję chipów 3 nm. Dodatkowo jak sugeruje The Information inni producenci będą musieli obejść się smakiem nowej technologii przez około rok, zanim moce przerobowe będą w stanie obsłużyć nie tylko Apple’a.
Nie jest to niestety najlepsza wiadomość dla takich producentów jak AMD, Nvidia czy nawet Intel, którzy co raz bardziej zaczyna polegać na TSMC przy produkcji swoich układów graficznych z serii Arc lub procesorów Meteor Lake.
Oczywiście konkurencja nie stoi w miejscu i stara się rozwijać własną technologię 3 nm, jak robi to Samsung i właśnie Intel. Można zadać sobie pytanie, jak wygląda wyobrażenie tych firm na temat litografii 3 nm. Chyba wciąż pamiętamy „Niebieskich” i ich słynne 14 nm ++, sugerujących, że za każdym plusem kryją się ogromne zmiany. Miejmy nadzieję, że tym razem ta wizja jest zupełnie inna.