To kultowe anime wkrótce zniknie z Netflixa. Masz ostatnią szansę, żeby je obejrzeć
Jeden z najbardziej cenionych seriali anime niedługo opuści bibliotekę Netfliksa. Zostało tylko kilka dni, by obejrzeć tę produkcję.

Dla fanów anime oraz tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z japońskimi produkcjami, mamy ważną wiadomość. Jeden z najbardziej cenionych i lubianych przez widzów seriali – Black Lagoon – 12 września zniknie z Netfliksa. To ostatnia okazja, by obejrzeć serię na tej popularnej platformie streamingowej.
O czym opowiada serial, który zadebiutował w 2006 roku? Skupia się on na bogatym japońskim biznesmenie, który zostaje porwany przez grupę piratów i uznany za zmarłego. Mężczyzna postanawia dołączyć do porywaczy i dzięki temu na nowo udaje mu się odkryć radość życia. Wszystko dzięki temu, że został częścią niekonwencjonalnej załogi pirackiej.
Tytułowe Black Lagoon to nic innego, niż nazwa tej nietuzinkowej grupy często działającej poza prawem. Jej członkowie nie są jednak zwykłymi rzezimieszkami i nie kierują się wyłącznie chęcią zdobywania pieniędzy. Ta seria od lat cieszy się uznaniem miłośników anime na całym świecie, a swoją popularność zawdzięcza m.in. interesującej fabule i wartkiej akcji. Warto dodać, że w serwisie Rotten Tomaoes serial pozytywnie oceniło aż 82% widzów.
Black Lagoon – zwiastun
Zostało tylko kilka dni, zanim Black Lagoon zniknie z platformy. Warto wykorzystać ten weekend, by obejrzeć trzy dostępne w streamingu sezony. Przypomnijmy, że już 12 września produkcja opuści Netfliksa.
Serial:Black Lagoon
premiera: 2006akcjaprzygodowyanimacjadramatkryminałanime
Zakończony Sezonów: 1 Epizodów: 24
Komentarze czytelników
Wrzesień Senator

Świetne anime. Pani Bałałajka to wciąż jeden z lepszych, nieoczywistych villainów jakich widziałem w serialach.
Tigin Chorąży

"Skupia się on na bogatym japońskim biznesmenie, który zostaje porwany przez grupę piratów...", coś chyba oglądaliśmy różne anime. Gdyż Okajima "Rock" Rokuro, jest raczej zwykłym szarym pracownikiem biurowym. Może na przyszłość lepiej obejrzeć uważniej. Niż bezsensownie kopiować z fimwebu. Swoją drogą anime warto poznać jako typowy "akcyjniak" dużo zyskuje na animacji. I tak długo siedział na Netflixie. Cytując "Boga nie ma, wyjechał pograć w Las Vegas"