AirPods 4 doczekało się przejścia na USB-C, ale przy zakupie nie dostaniesz kabla
Najnowsza generacja słuchawek Apple AirPods 4 w końcu doczekała się gniazda ładowania USB-C. Wszystko pięknie, tylko w opakowaniu z pchełkami nie znajdziemy nawet metrowego kabla.

Ostatni pokaz firmy Apple przyniósł nam garść nowych produktów. Mamy nową serię iPhone 16, smartwatche Apple Watch, w końcu uchylono rąbek tajemnicy, dotyczącej Apple Intelligence, ale też przedstawiciele giganta z Cupertino powiedzieli trochę o nowych i starych słuchawkach AirPods. Jak słusznie zauważyli redaktorzy serwisu GSMArena, europejskie wydanie pchełek posiada w końcu funkcję, której długo wyczekiwaliśmy, ale też związany z tym mankament.

Jeśli wasze czujne oczy dostrzegły na powyższym screenie o co chodziło mi w poprzednim akapicie, to zapewne na waszych twarzach pojawił się delikatny uśmiech. Tak, Apple znowu pokusiło się na krok, który pewnie można obronić argumentem o ochronie środowiska i mniejszym użyciem plastikowych opakowań. Mianowicie, choć słuchawki Apple AirPods 4 dostępne są w końcu w Europie z gniazdem USB-C, tak stosowny przewód „jest sprzedawany oddzielnie”. Jak za sprzęt Apple, który w najtańszej wersji jest za 649 złotych, to z pewnością nie wypada się spodziewać tam kostki do ładowania, bo z tego firma zrezygnowała dawno temu. No ale mogli chociaż pokusić się na metrowy kabelek. Najwidoczniej takie fanaberie to nie tutaj.
Chwała regulacjom Unii Europejskiej, że chociaż gniazda USB-C nie musimy montować na własną rękę. No ale dobra, żarty na bok, porozmawiajmy o tym czy to właściwie jest potrzebne. Takie pytanie musicie sobie zadać osobiście, bo subiektywnie mówiąc, to mam takich kabli w domu przynajmniej kilkanaście i jeśli z perspektywy musiałbym dopłacić kilkanaście złotych, to jest to mała oszczędność. Nie, czekajcie, metrowy przewód USB-C do USB-C kosztuje na stronie Apple szokujące 109 złotych! Dołożyć drugie tyle długości i cena wzrasta do 169 złotych. A jakbyście nie mieli zasilacza, to musicie dołożyć jeszcze 199 złotych. No dobra, może jednak żarty nie były najgorszą opcją w przypadku tego tematu, ale tutaj raczej trzeba uronić łzę rozpaczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak zamówię słuchawki, kabel i kostkę, to dostanę więcej plastiku, niż gdyby Apple zapakowało mi to do jednego opakowania.