Studia 11 bit i Pixwerk połączyły siły, czego owocem będzie oldskulowa strzelanka Tower 57, odnosząca się do amigowych produkcji tego typu (takich jak seria Chaos Engine).
Znana z gry This War of Mine oraz serii Anomaly warszawskie firma 11 bit poinformowała o zamiarze wydania w przyszłym roku Tower 57, czyli strzelanki pełnymi garściami czerpiącej z amigowych klasyków tego gatunku, w tym zwłaszcza cyklu Chaos Engine. Produkcja zmierza na pecety, konsole Xbox One i PlayStation 4 oraz (i to nie jest żart) komputery z rodziny Amiga. Jak pokazuje obecność ostatniej z tych platform, autorzy, czyli ludzie ze studia Pixwerk, są bardzo oddani idei wiernego odtworzenia klimatu z początku lat 90. ubiegłego wieku.
Akcja gry toczyć się będzie w zniszczonym dieselpunkowym świecie, gdzie gigantyczne wieże są jedynymi miejscami, w którym przetrwała cywilizacja ludzka. Poza nimi istnieje tylko radioaktywna pustynia. Kampania opowie o grupie specjalistów, którzy postanawiają zinfiltrować tajemniczą Wieżę 57.
Akcję będziemy obserwowali z kamery umieszczonej wysoko nad głową postaci. Zabawa sprowadzi się do walki z hordami wrogów za pomocą bogatego arsenału różnorodnego uzbrojenia. Tempo starć ma być bardzo szybkie, a do tego wiele elementów otoczenia można będzie zniszczyć.
Gracz wcieli się w jedną z siedmiu postaci, z których każda ma posiadać specjalne umiejętności oraz unikalne uzbrojenie. Gra należy do kategorii określanej mianem twin-stick shooter, co oznacza, że będziemy mogli swobodnie celować, niezależnie od tego, w którą stronę porusza się nasza postać.
Tower 57 zaoferuje zarówno opcję samotnej zabawy, jak i tryb kooperacyjny, rozgrywany przez Internet lub lokalnie. W przypadku multiplayera autorzy obiecują, że gra umożliwi wiele ciekawych wspólnych akcji. Przykładowo, jedna z broni strzelać będzie kołkami przybijającymi wrogów do ścian, unieruchamiając ich i pozwalając na ich wykończenie np. miotaczem ognia.
Gracze
Steam
1

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.