TikTok manipuluje; pracownicy sami decydują, co jest popularne
Pracownicy TikToka mają dostęp do funkcji, która umożliwia wypromowanie wybranych materiałów. Opcja ta służy zachowaniu różnorodności treści na owej platformie społecznościowej.

TikTok zbiera dane o użytkownikach w celu m.in. pokazywania lepszych rekomendacji w sekcji „Dla Ciebie”. Okazuje się jednak, że mimo zapewnień o personalizacji na podstawie aktywności, jest ona aktywnie kontrolowana przez pracowników firmy.
TikTok promuje konkretne profile
Redakcja Forbesa dotarła do sześciu aktualnie zatrudnionych i byłych pracowników TikToka wraz ze zbiorem dokumentów, które mówią o specjalnym przycisku pozwalającym personelowi przedsiębiorstwa na zwiększanie zasięgu wybranym materiałom wyświetlanym w sekcji „Dla Ciebie”.
Funkcja „podgrzewania” znalazła zastosowanie w łatwiejszym zdobyciu popularności użytkownikom, z którymi TikTok szukał współpracy, w tym organizacjom pozarządowym. Zawyżanie liczby wyświetleń ich filmów odbywało się kosztem innych profili działających na tej platformie społecznościowej.

Metoda ta według doniesień Forbesa nie była ściśle kontrolowana i uprawnionym pracownikom pozwalano na stosunkowo dużo. W rezultacie miało nawet dochodzić do łamania polityki TikToka i promowania kont należących do samych osób odpowiedzialnych za tę funkcję oraz użytkowników mających prywatne relacje z nimi. Jeden z przypadków takich działań miał przynieść wybranemu materiałowi ponad trzy miliony wyświetleń.
TikTok przestał ukrywać, że wyróżnia wybrane filmy
Do tej pory przedsiębiorstwo nie informowało publicznie o tej praktyce. Jednak przedstawiciel TikToka potwierdził częściowo uzyskane przez Forbesa informacje.
Wypromowaliśmy kilka filmów w celu wsparcia różnorodności dostarczanej treści i wprowadzania celebrytów oraz twórców do społeczności TikToka. Tylko kilku ludzi ze Stanów Zjednoczonych miało uprawnienia do zatwierdzania promowanej zawartości. Stanowiła ona w przybliżeniu 0,002% filmów w sekcji „Dla Ciebie" – powiedział Jamie Favazza.
Jeden z dokumentów, nazwany „TikTok Heating Policy”, mówi, że opcja „podgrzewania” miała być wykorzystywana przez pracowników do „przyciągania influencerów”, „promowania zróżnicowanej zawartości”, „przepychania ważnych informacji” i „popularyzacji istotnych filmów, które zostały pominięte przez algorytm rekomendacji”. Do powodów używania tej funkcji wymienionych przez źródła należy też odpowiednie dopasowanie odbiorców w przypadku źle dobranej kategorii przez danego twórcę. Dane Forbesa mówią, iż liczba promowanych wideo wyniosła około 1-2% wyświetlanych treści dziennie.
Może Cię zainteresować:

Zapraszamy Was na nasz nowy kanał na YouTube – tvtech, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z nowymi technologiami. Znajdziecie tam liczne porady dotyczące problemów z komputerami, konsolami, smartfonami i sprzętem dla graczy.