futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 26 lipca 2021, 14:40

autor: Adam Królak

2000 kilometrów rurociągu uratuje klimat?

W Stanach Zjednoczonych ma powstać 2000 kilometrów rurociągu służącego do pochłaniania dwutlenku węgla. Projekt ten popierany jest przez Joego Bidena, ale ma także duże grono sceptyków, którzy wskazują na niebezpieczeństwa związane z implementacją technologii.

Firma Navigator CO2 Ventures proponuje budowę systemu rurociągów w celu zapobiegania emisji dużych ilości dwutlenku węgla do atmosfery. Ma on mieć około 2000 kilometrów długości i będzie przebiegał przez pięć stanów USA – Południową Dakotę, Minnesotę, Nebraskę, Iowa oraz Illinois. Specjalna konstrukcja ma w zamyśle przechwytywać gaz z lokalnych obiektów – zanim dotrze do atmosfery – i przekształcać go w postać płynną, a następnie transportować do stałego podziemnego miejsca sekwestracji. Prace mają rozpocząć się najpóźniej w 2024 roku.

Sekwestracja dwutlenku węgla (CCS) jest procesem zapobiegania emisji CO2 do atmosfery. Polega na wychwytywaniu tego gazu ze spalin pochodzących z lokalnych obiektów, takich jak fabryki lub elektrownie. Jako pierwsza na świecie komercyjnie tym procesem zajęła się szwajcarska firma Climeworks.

Na stronie amerykańskiej firmy można przeczytać, że ów projekt wychwytywania i transportu CO2 jest uważany za przyszłościową inwestycję w infrastrukturę, która znacząco zmniejszy intensywność emisji gazu i przyczyni się do realizacji globalnego celu osiągnięcia neutralności klimatycznej. System rurociągów o długości 2000 kilometrów ma być wykonany ze stali węglowej w zakresie średnic od 15 do 50 centymetrów. Wybrano wiele miejsc w stanie Illinois, które są w trakcie weryfikacji jako potencjalny obszar składowania. Docelowo obiekt będzie zdolny do sekwestracji nawet dwunastu milionów ton dwutlenku węgla rocznie. Wielu działaczy, specjalistów oraz polityków wydaje się być entuzjastycznie nastawionych do pomysłu:

Wszyscy zainteresowani wygrywają. Z jednej strony, radykalnie zmniejszy się emisja dwutlenku węgla do atmosfery, a z drugiej, nadal możemy utrzymywać te gałęzie przemysłu, które są siłą napędową różnych regionów kraju – podsumował Brad Crabtree, nadzorujący politykę zarządzania węglem w Great Plains Institute.

2000 kilometrów rurociągu uratuje klimat? - ilustracja #1
Mapa projektu zaprezentowana przez Navigator CO2 Ventures. Firma zastrzega, że położenie rurociągów może ulec zmianie. Błękitna kropka na mapie oznacza domniemane miejsce sekwestracji.

Firma Navigator CO2 Ventures jest pewna dobrego wpływu rurociągu na środowisko, twierdząc, że oferuje „rozwiązania w zakresie wychwytywania dwutlenku węgla dla bardziej ekologicznej planety”. Kolejna firma biorąca udział w przedsięwzięciu – Summit Carbon Solutions – chwali się, że będzie to największy na świecie projekt sekwestracji. Niektóre grupy aktywistów klimatycznych pozostają jednak bardziej sceptyczne względem projektu.

Część ekologów wraz z właścicielami gruntów od dawna miało wątpliwości co do wpływu tego typu rozwiązań na środowisko i samego bezpieczeństwa rurociągów. Jako jedną z obaw podaje się ewentualne przeciekanie konstrukcji, co miałoby narażać mieszkańców. Carolyn Raffensperger nie jest także pewna, czy można zaufać technologii opracowanej przez firmy naftowo-węglowe, sądząc, że jest to przede wszystkim usilna próba utrzymania wysokiego poziomu wydobycia paliw kopalnych.

Wygląda na to, że grają w ruletkę, a my za to jeszcze zapłacimy. Musimy to wszystko dokładnie przemyśleć, a ja nie widzę tam ludzi, którzy mogliby to zrobić – powiedziała Carolyn Raffensperger, dyrektor Science and Environmental Health Network.

Rurociągi tego typu stały się kością niezgody w środowisku ekologów, a także polityków. Prezydent Joe Biden, a wraz z nim wielu Republikanów, forsuje ten pomysł przeciwdziałania zmianom klimatu. Z kolei senator Vermont Bernie Sanders oraz grupy typu Greenpeace twierdzą, że należy całkowicie skupić się na rozwoju odnawialnych źródeł energii. Ich zdaniem sekwestracja dwutlenku węgla tylko przedłuży zależność gospodarki od paliw kopalnych. Wiele głosów wskazuje też na wysokie koszty budowania obiektów CCS.

Pomimo obaw Agencja Ochrony Środowiska doszła do wniosku, że przechowywanie dwutlenku węgla jest relatywnie bezpieczne – o ile jest to robione z należytą ostrożnością. Koniec końców, CO2 wstrzykiwane jest w stanie upłynnionym w formacje skalne, gdzie ostatecznie rozpuszcza się lub twardnieje.

2000 kilometrów rurociągu uratuje klimat? - ilustracja #2
Ogólna zasada działalnia CCS. Źródło: www.canada.citizensclimatelobby.org

Według raportu Carbon Capture and Sequestration in the United States z 2018 roku zakład Petra Nova w Teksasie był jedyną wielką amerykańską elektrownią na paliwa kopalne, która wytwarzała energię elektryczną i jednocześnie wychwytywała duże ilości dwutlenku węgla – była wręcz wizytówką tego rozwiązania. Jednak w 2020 roku została zamknięta i zapowiedziano, że jej otwarcie nastąpi, gdy pozwolą na to „warunki ekonomiczne”. Innym przykładem wielkoskalowej elektrowni z zaimplementowaną technologią sekwestracji jest Boundary Dam w Kanadzie. Oba te zakłady rekompensowały część kosztów tworzenia CCS poprzez sprzedaż CO2 w celu wzbogacania wydobycia ropy naftowej.

Kraje rozwinięte, które zobowiązały się do neutralności emisyjnej, na gwałt szukają sposobów, aby ten cel osiągnąć. Sekwestracja dwutlenku węgla jest jednym z nich, ale nie jest też nowym wynalazkiem. Stany Zjednoczone od 1997 roku przeznaczały fundusze na badania tej technologii. Z kolei w Polsce już w 2007 roku pracowano nad zbudowaniem pierwszej demonstracyjnej instalacji CCS w Bełchatowie. Korea Południowa także wydaje się zainteresowana projektem. Od 2025 roku tamtejszy rząd planuje składowanie 400 tys. ton dwutlenku węgla rocznie. Z kolei Wielka Brytania ogłosiła plan zainwestowania ponad 5 miliardów złotych w budowę obiektów mających „usunąć” do 2030 roku aż 10 milionów ton CO2.

Adam Królak

Adam Królak

Pecetowiec, pasjonat starszych i zapomnianych produkcji z duszą (głównie gier RPG i strategicznych), w które grywa po dziś dzień. Często wraca też do gier 8-bitowych, w które zagrywał się w dzieciństwie. Chętnie podróżuje i uczy się języków. Interesuje się Azją z naciskiem na Indonezję, Japonię i Koreę. Lubi kino azjatyckie, indonezyjską kuchnię i książki fantasy.

więcej