The Stanley Parable: Ultra Deluxe
Trafniej okreslilbym grę jako pełną humoru interaktywną powieść, której treść jest tworzona przez narratora w oparciu o działania gracza. Gratka dla fanów Pratchetta czy Adamsa... Wielka szkoda, że nie doczekaliśmy się więcej i większych gier tego typu (np. interaktywnego Autostopem przez Galaktykę czy Ksiegi Nomów). Cóż trzeba brać co dają.
Symulator chodzenia za 90 zł, chyba się z generałem Gołogłowym na łby zamienili. Kupię jak będzie za 30.
The Stanley Parable: Ultra Deluxe - recenzje graczy
Stanley Parable jest grą bardzo dobrą, ale nie jest to coś co każdy pokocha. Co najważniejsze na pierwszym planie postawiona jest eksploracja, "fakanie systemu" i interakcje z narratorem, bo tak, poza opowiadaniem historii prowadzi on też "dialogi" z Stanleyem.
Sama gra jest pełna specyficznego humoru, czyli coś co będzie pasować większości, lecz znowu, nie każdej osobie.
Nie można za dużo powiedzieć, bo więcej było by już Spoilerem. Podstawka była za darmo na epicu, ale prawdziwe doświadczenie to Ultra Deluxe, które wydłuża (nie sztucznie, po prostu więcej tego samego) grę ponad 3 krotnie.
The Stanley Parable Ultra Deluxe to pełnoprawny sequel, ale nie nazywajcie go głośno sequelem, bo to mu trochę urąga. Postmodernizm pełną parą, głośny dialog twórcy z odbiorcą i masa trafnych komentarzy na temat growej branżuni. A całość napisana z większym polotem niż podstawka.
+++ Niesamowity narrator
+++ Ogrom przygotowanych ścieżek
+++ Poczucie humoru
++ Dużo ukrytych, nieoczywistych rozwiązań
++ Rozbudowanie podstawowej rozgrywki o wiele nowych ścieżek
++ Metazabawa z graczem
+ Oryginalny pomysł
+ Menu, które jest częścią gry
- - Gra jest stworzona tak, by przejść ją na kilka posiedzeń, ale jednocześnie jest dość długa
- Prostota mechanik bywa zbyt duża
- Niezbyt ładna
