Wyszukiwarka gier
The Legend of Heroes: Trails through Daybreak

The Legend of Heroes: Trails through Daybreak

PCPlayStationNintendo
po premierze

Data wydania: 5 lipca 2024

RPG, TPP, Science fiction, Turowe, jRPG, Singleplayer

Trails through Daybreak to kolejna odsłona cyklu RPG zatytułowanego The Legend of Heroes. Produkcja zabiera nas do republiki Calvard i pozwala wcielić się w spriggana znanego jako Van Arkride. W grze mamy możliwość wpłynięcia na rozwój fabuły, a także losy kraju.

7.0

Gracze

OCEŃ
Oceny

The Legend of Heroes: Trails through Daybreak to produkcja RPG wydana pierwotnie wyłącznie na rynku azjatyckim (z podtytułem Kuro no Kiseki), z czasem doczekała się również wersji w języku angielskim przeznaczonej na platformy PC, PS4, PS5 oraz Nintendo Switch. Grę opracowało studio Nihon Falcom.

Fabuła

Jest rok 1208, republika Calvard przeżywa ekonomiczny rozkwit dzięki reparacjom wojennym. Jednocześnie państwo musi radzić sobie z konsekwencjami radykalnych decyzji nowego prezydenta oraz niepokojami wzbudzanymi przez problem z imigrantami. W tej rzeczywistości doskonale odnajdują się spriggani, czyli specjaliści od brudnej roboty – najemnicy, negocjatorzy i łowcy nagród często działający ponad prawem.

Jednym z nich jest Van Arkride, na którego drodze pojawia się uczennica jednej z renomowanych szkół. Bohater nie spodziewa, że wraz z nową zleceniodawczynią, wpląta się w intrygę mogącą wpłynąć na przyszłość całej republiki.

Czytaj więcej

Platformy:

Nintendo Switch

Nintendo Switch

PlayStation 5

PlayStation 5

PC Windows

PC Windows

PlayStation 4

PlayStation 4

Producent: Nihon Falcom

Wydawca: NIS America

Ograniczenia wiekowe: 12+

Gry z serii

The Legend of Heroes: Trails through Daybreak
The Legend of Heroes: Trails through Daybreak
The Legend of Heroes: Trails through Daybreak

17GIER

Gry z serii The Legend of Heroes

Cykl gier jRPG, wykreowany przez japońskie studio Nihon Falcom, które od początku czuwa nad jego rozwojem.

Gry z serii The Legend of Heroes

Publicystyka

Pliki do pobrania

Popularne pliki do pobrania do gry The Legend of Heroes: Trails through Daybreak.

Wszystkie pliki do pobrania

Wymagania sprzętowe

Wymagania sprzętowe gry The Legend of Heroes: Trails through Daybreak:

PC Windows

PC / Windows

Minimalne wymagania sprzętowe:
(30 fps / 1080p) AMD Ryzen 5 1600 3.2 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 1050 lub lepsza, 11 GB HDD, Windows 10/11 64-bit.

Rekomendowane wymagania sprzętowe:
(60 fps / 1440p) Intel Core i5-10400 4.3 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 4 GB GeForce GTX 1650 lub lepsza, 11 GB HDD, Windows 10/11 64-bit.

Oceny gry

Średnie Oceny:

7.0

Ocena Graczy

Średnia z 43 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.

Oceń Grę

Oceny Recenzentów i Ekspertów

8.5
kęsik
PC

kęsik

Ekspert

2024.09.17

Najlepsza seria jRPG powraca w swojej jedenastej odsłonie. Wreszcie po wielu latach porzucając Erebonię i Reana na rzecz Republiki Calvard oraz nowego bohatera.Jak przystało na pierwszą odsłonę nowej podserii, Trails through Daybreak stanowi wprowadzenie do nowego miejsca akcji i nowych bohaterów. Pierwszy raz w historii serii trafiamy do Calvardu, republiki leżącej na wschód od Erebonii gdzie niedawno zmienił się prezydent. Nowym głównym bohaterem jest Van, samotnik, który rozwiązuje ludzie problemy za godziwą opłatę, problemy z którymi nie można udać się na policję czy do gildii Bracerów. Pewnego dnia w jego biurze pojawia się uczennica renomowanej akademii i prosi go o pomoc w znalezieniu pewnej zaginionej pamiątki. I tak to się wszystko zaczyna. W sumie dosyć sielankowo w porównaniu do tych cyrków, które działy się w poprzednich odsłonach. Jednak im dalej w las tym nasza potyczka z Mafią zaczyna stawać się zagrożeniem wagi państwowej. W czasie naszej podróży odwiedzamy kilka różnorodnych miejsc i spotykamy wiele różnych ciekawych postaci. Zdecydowana większość lokacji wypada pozytywnie. O dziwo, w porównaniu do innych pierwszych części nowych podserii tutaj nie mamy na koniec gry nagłego clifhangera. Już teraz pojawia się sporo znanych z poprzednich odsłon postaci, dużo więcej niż np. w pierwszym Cold Steelu. Pierwsza odsłona nowej podserii to niby zawsze dobra okazja na wejście do serii ale w praktyce to tak średnio. Nowością jest także system moralności. W grze pojawia się kilka wyborów, które finalnie wpływają m.in. na to z jaką frakcją będziemy mogli się sprzymierzyć w pewnym momencie gry. Jeżeli będziemy mieli wystarczająco "chaotycznej" reputacji to będziemy mogli się sprzymierzyć ze znaną grupą antagonistów z poprzednich części. Ogólnie fabuła wypada solidnie a nowe postaci z nowym bohaterem wypadają bardzo ok. Gameplay został trochę odświeżony. Turowy system walki oczywiście pozostał ale teraz mamy możliwość także walki w czasie rzeczywistym. Nie jest to dosyć rozbudowane ale jednak zmienia trochę walkę pozwalać nam na pokonywanie przeciwników bez turowej walki. W dowolnym momencie możemy odpalić turową walkę, ale mogą to także zrobić przeciwnicy gdy nas trafią w dogodnym momencie. Nowością w turowej walce jest możliwość poruszania się po polu walki. Pozycjonowanie odgrywa jakąś rolę gdyż dodane został także ataki, które mają bonusy w przypadku ataku przeciwnika z boku lub z tyłu. Reszta jest w miarę po staremu. Na początku trochę ciężko się przyzwyczaić do tego chodzenia ale z czasem robi się to naturalne. Linki z towarzyszami działają tylko jeżeli jesteśmy przy nich co jak dla mnie jest takie se, ale ogólnie pasuje to tego odświeżonego systemu gdzie pozycjonowanie odgrywa rolę. Gra jest na nowym, autorskim silniku studia Falcom chociaż bardziej wygląda to jak nowsza wersja starego silnika. Grafika jest trochę lepsza, ale dalej, umówmy się, jest to poziom max PS3. Do tego aliasing jest paskudny. Muzyka ponownie oczywiście bardzo dobra. Z gry z jakiegoś powodu wyleciały wszystkie minigierki, w poprzednich częściach mieliśmy gry karciane czy łowienie rybek, tutaj nie ma nic. Gra pod koniec strasznie się dłuży, co trochę psuje efekt, gdy po w miarę ekscytującej potyczce z naszymi przeciwnikami, czeka nas jeszcze potem 25 godzin strasznie przynudzającego "finału".Ostatecznie, Trails through Daybreak to bardzo dobry tytuł. Lepszy niż Trails into Reverie ale gorszy niż wszystkie części poprzedniej podserii. Gra się bardzo dobrze i przyjemnie a gra potrafi wciągnąć na wiele godzin. W zasadzie ci najwięksi źli z poprzednich odsłon praktycznie są tutaj nieobecni więc tak naprawdę dopiero w kolejnych odsłonach, jak mniemam, zaczną się znowu dziać wielkie rzeczy. To był tylko taki ponad 100 godzinny wstęp :)

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Gry RPG
2024-09-17
21:24

kęsik Legend

kęsik
📄

Najlepsza seria jRPG powraca w swojej jedenastej odsłonie. Wreszcie po wielu latach porzucając Erebonię i Reana na rzecz Republiki Calvard oraz nowego bohatera.

Jak przystało na pierwszą odsłonę nowej podserii, Trails through Daybreak stanowi wprowadzenie do nowego miejsca akcji i nowych bohaterów. Pierwszy raz w historii serii trafiamy do Calvardu, republiki leżącej na wschód od Erebonii gdzie niedawno zmienił się prezydent. Nowym głównym bohaterem jest Van, samotnik, który rozwiązuje ludzie problemy za godziwą opłatę, problemy z którymi nie można udać się na policję czy do gildii Bracerów. Pewnego dnia w jego biurze pojawia się uczennica renomowanej akademii i prosi go o pomoc w znalezieniu pewnej zaginionej pamiątki. I tak to się wszystko zaczyna. W sumie dosyć sielankowo w porównaniu do tych cyrków, które działy się w poprzednich odsłonach. Jednak im dalej w las tym nasza potyczka z Mafią zaczyna stawać się zagrożeniem wagi państwowej. W czasie naszej podróży odwiedzamy kilka różnorodnych miejsc i spotykamy wiele różnych ciekawych postaci. Zdecydowana większość lokacji wypada pozytywnie. O dziwo, w porównaniu do innych pierwszych części nowych podserii tutaj nie mamy na koniec gry nagłego clifhangera. Już teraz pojawia się sporo znanych z poprzednich odsłon postaci, dużo więcej niż np. w pierwszym Cold Steelu. Pierwsza odsłona nowej podserii to niby zawsze dobra okazja na wejście do serii ale w praktyce to tak średnio. Nowością jest także system moralności. W grze pojawia się kilka wyborów, które finalnie wpływają m.in. na to z jaką frakcją będziemy mogli się sprzymierzyć w pewnym momencie gry. Jeżeli będziemy mieli wystarczająco "chaotycznej" reputacji to będziemy mogli się sprzymierzyć ze znaną grupą antagonistów z poprzednich części. Ogólnie fabuła wypada solidnie a nowe postaci z nowym bohaterem wypadają bardzo ok.

Gameplay został trochę odświeżony. Turowy system walki oczywiście pozostał ale teraz mamy możliwość także walki w czasie rzeczywistym. Nie jest to dosyć rozbudowane ale jednak zmienia trochę walkę pozwalać nam na pokonywanie przeciwników bez turowej walki. W dowolnym momencie możemy odpalić turową walkę, ale mogą to także zrobić przeciwnicy gdy nas trafią w dogodnym momencie. Nowością w turowej walce jest możliwość poruszania się po polu walki. Pozycjonowanie odgrywa jakąś rolę gdyż dodane został także ataki, które mają bonusy w przypadku ataku przeciwnika z boku lub z tyłu. Reszta jest w miarę po staremu. Na początku trochę ciężko się przyzwyczaić do tego chodzenia ale z czasem robi się to naturalne. Linki z towarzyszami działają tylko jeżeli jesteśmy przy nich co jak dla mnie jest takie se, ale ogólnie pasuje to tego odświeżonego systemu gdzie pozycjonowanie odgrywa rolę. Gra jest na nowym, autorskim silniku studia Falcom chociaż bardziej wygląda to jak nowsza wersja starego silnika. Grafika jest trochę lepsza, ale dalej, umówmy się, jest to poziom max PS3. Do tego aliasing jest paskudny. Muzyka ponownie oczywiście bardzo dobra. Z gry z jakiegoś powodu wyleciały wszystkie minigierki, w poprzednich częściach mieliśmy gry karciane czy łowienie rybek, tutaj nie ma nic. Gra pod koniec strasznie się dłuży, co trochę psuje efekt, gdy po w miarę ekscytującej potyczce z naszymi przeciwnikami, czeka nas jeszcze potem 25 godzin strasznie przynudzającego "finału".

Ostatecznie, Trails through Daybreak to bardzo dobry tytuł. Lepszy niż Trails into Reverie ale gorszy niż wszystkie części poprzedniej podserii. Gra się bardzo dobrze i przyjemnie a gra potrafi wciągnąć na wiele godzin. W zasadzie ci najwięksi źli z poprzednich odsłon praktycznie są tutaj nieobecni więc tak naprawdę dopiero w kolejnych odsłonach, jak mniemam, zaczną się znowu dziać wielkie rzeczy. To był tylko taki ponad 100 godzinny wstęp :)

Komentarz: kęsik

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl