Golden Eagle

Z racji tego, że von Horgen pracował jako strażnik, od samego początku w jego rękach znajduje się broń. Posłuży ona do eksterminacji innych ochroniarzy, którzy natychmiast po interwencji Ruchu Oporu zorganizowali polowanie na odszczepieńca. Na tym etapie zmagań wydaje się, że produkt Loriciel jest niczym innym jak tradycyjną strzelaniną, ale to tylko pozory. Gra zmienia diametralnie oblicze po dotarciu do pierwszego z terminali, gęsto rozmieszczonych na terenie całego zamku. To właśnie tutaj Friedrich odczyta najnowsze wiadomości oraz przesyłane od rebeliantów e-maile, które zdradzą mu szczegóły ponurej historii.

Golden Eagle udanie łączy elementy przygodowe oraz zręcznościowe. Nasz bohater z opóźnieniem reaguje na wydawane polecenia, dlatego podczas eksploracji należy poruszać się wolno i natychmiast składać się do strzału. W lewym dolnym rogu ekranu znajduje się bateria, która cały czas wskazuje poziom energii Friedricha. Jeśli spadnie on do zera, gracz cofa się do ostatnio zapisanej pozycji lub zostaje przeniesiony do więzienia, skąd oczywiście musi uciec. Elementy przygodowe sprowadzają się głównie do omijania licznych pułapek, jakie czekają na nieuważnych graczy we wszystkich segmentach kompleksu. Rozgrywka z pewnością do najłatwiejszych nie należy.

Autorzy zadbali o przyzwoitą oprawę audiowizualną. Cieszy nienaganna animacja postaci, które przemieszczają się w bardzo realistyczny sposób. Niestety zabrakło pomysłów w kwestii dostępnych ruchów głównego bohatera. Może on skakać, schylać się, a także strzelać (zarówno na stojąco, jak i kucając). Minusem jest niemożność odwrócenia się z wyciągniętą bronią (Friedrich wystawi tylko rękę z pukawką do tyłu, ale nic ponadto) oraz turlania się pod podłodze, która niejednokrotnie uratowałaby rebeliantowi życie i wprowadziła do walki nieco dynamiki.

Autor opisu gry: Krystian Smoszna