Data wydania: Anulowana
Call of Cthulhu: Destiny’s End to typowy przedstawiciel gatunku survival horror, który nawiązuje do mitologii Cthulhu, stworzonej przez Howarda Phillipsa Lovecrafta. Gra powstała w studiu Headfirst Productions znanego z innego tytułu, opartego na opowiadaniach mistrza, Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth.
Call of Cthulhu: Destiny’s End to typowy przedstawiciel gatunku survival horror, który nawiązuje do mitologii Cthulhu, stworzonej przez Howarda Phillipsa Lovecrafta. Gra powstała w studiu Headfirst Productions znanego z innego tytułu, opartego na opowiadaniach mistrza, Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth.
Fabuła programu rozgrywa się w czasach nam współczesnych, w małej miejscowości położonej na wybrzeżu Nowej Anglii. Głównym bohaterem zmagań jest młodzieniec o imieniu Jake, który co noc miewa straszliwe koszmary, związane z tajemniczym i mrocznym miasteczkiem. Kiedy chłopiec decyduje się na zbadanie źródła dręczących go snów, u jego boku staje Emily, dziewczyna z sąsiedztwa. Oboje wyruszają w niebezpieczną podróż, która doprowadzi ich do osady, zamieszkałej przez przerażające i obrzydliwe potwory.
Program zrealizowany w perspektywie trzeciej osoby, udanie łączy elementy zręcznościowe z przygodowymi. Z jednej strony gracz musi wykazać się celnością podczas eksterminacji stworów, z drugiej umiejętnością logicznego myślenia. Dodatkowym utrudnieniem jest konieczność wyboru konkretnych bohaterów do wyrastających na drodze do celu problemów. Jake jest zdecydowanie agresywniejszy i lepiej radzi sobie z bronią, natomiast korzystająca ze stopniowo uwalnianych mocy psychicznych Emily, doskonale nadaje się do rozpracowywania kłopotliwych zagadek natury logicznej. Dziewczyna jest również drobniejsza, dlatego potrafi przedostać się przez niewielkie otwory, ciasne kanały i tunele. Bardzo ciekawym pomysłem zastosowanym przez autorów, jest wzajemne oddziaływanie obu postaci na siebie. Kiedy Jake i Emily rozdzielą się, następuje powolny wzrost paniki, który może zakończyć się rozmyciem ekranu i pojawieniem się halucynacji, objawianych złudzeniami o obecności potworów, których tak naprawdę nie ma. Tego typu atrakcje zwiększają i tak wystarczająco ciężki klimat gry.
W Call of Cthulhu: Destiny’s End firma Headfirst Productions postanowiła poeksperymentować z interfejsem użytkownika. Wiele tego typu produkcji przyzwyczaiło nas, że gdy kierujemy jedną postacią, druga automatycznie podąża za nami. W omawianej grze jest zupełnie odwrotnie i cały czas należy troszczyć się o mozolne sterowanie obojgiem bohaterów. Problem znika, gdy do zabawy zaprosimy kolegę lub koleżankę. Podpięcie drugiego pada powoduje, że ekran zostaje podzielony na dwie części (tzw. „split-screen”) i każdy z graczy prowadzi swoją postać oddzielnie. Call of Cthulhu: Destiny’s End została zaprojektowana jako produkcja przewidziana dla dwóch osób i stąd te niedogodności w przypadku samotnej rozgrywki.
Call of Cthulhu korzysta z trójwymiarowego silnika i bogactwa efektów świetlnych. Nieustanny mrok wzmaga ponury klimat i sprawia, że odwiedzane okolice prezentują się wyjątkowo upiornie. Kamera cały czas podąża za naszymi bohaterami. Jedynym wyjątkiem są pojedynki z użyciem broni, kiedy to widok przesuwa się tuż za plecy walczącej postaci, zupełnie jak w czwartej odsłonie Resident Evil.
Autor opisu gry: Krystian Smoszna
Platformy:
PlayStation 2
Xbox
PC Windows
Producent: Headfirst Productions
Ograniczenia wiekowe: 18+
Gry podobne:
18 stycznia 2006
Call of Cthulhu: Destiny’s End, choć zapowiedziane dopiero na nie-bardzo-wiadomo-kiedy, już wzbudza emocje u miłośników prozy Lovecrafta. Przeczytajcie, jak prezentować się ma produkt Brytyjczyków z Headfirst Productions i czym autorzy chcą nas zaskoczyć.
25 października 2005, po długich latach developingu i przeróżnych problemów, gra Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth na Xboxa, w końcu trafiła do sprzedaży na zachodzie i zebrała dobre oceny w okolicach 80%. Niestety nie pomogło to zespołowi Headfirst Productions, który, jak wieść niesie, kończy swą działalność.
gry
Przemysław Bartula
28 marca 2006
Od czasu pierwszych wieści dotyczących upadku bankructwa firmy Hip Interactive, dalsze losy gry Call of Cthulhu: Destiny’s End stanęły pod znakiem zapytania. Pozornie wszystko było w jak najlepszym porządku aż... do wczoraj, kiedy to producent programu - studio Headfirst Productions - ogłosił informację o poszukiwaniach nowego wydawcy.
gry
Krystian Smoszna
28 września 2005
Buszując w przepastnych otchłaniach Internetu niejednokrotnie można natrafić na bardzo ciekawe i intrygujące informacje. Do tej kategorii z pewnością zalicza się wiadomość o przyznaniu firmie Nintendo patentu na "Sanity system for video games" czyli przekładając na język Reja i Mickiewicza, "system szaleństwa w grach wideo".
gry
Maciej Myrcha
31 sierpnia 2005
Hip Interactive żyje i ma się dobrze, ale rzecz dotyczy tylko i wyłącznie europejskiego oddziału koncernu – taką oto wiadomość opublikowano wczoraj na wieść o bankructwie amerykańskiego oddziału firmy.
gry
Krystian Smoszna
13 lipca 2005
Do ostatniej chwili przedstawiciele koncernu Hip Interactive starali się utrzymać w tajemnicy informacje o fatalnej kondycji finansowej. Teraz nie ma już czego ukrywać. Mimo olbrzymich wysiłków, włodarzom firmy nie udało się znaleźć sposobu na pokrycie ciągle rosnących długów, dlatego też zostali oni zmuszeni do ogłoszenia bankructwa.
pozostałe
Krystian Smoszna
12 lipca 2005
zanonimizowany381222 Generał
Wielka szkoda, że nie zrobią tej gry na ps2 :(((
Blazkowicz Chorąży
Ahh.. a więc tak mogło wyglądac nowe Call of Cthulhu.... :( może jeszcze wrócą do tego projektu...
-.Scarface.- -----> więc jest na co najmniej dwóch...
MisiekAMD Chorąży
Oglądając screeny od razu skojażyłem z Silent Hill (chodzi o jakość grafy, a nie o klimat), szkoda że prace nad tą grą wstrzymano bo mogłoby z tego wyjść coś niezłego.
zanonimizowany508803 Konsul
Szkoda bo jedynka miała swój urok. (Noi lubie Lovercrafta)
zanonimizowany751914 Pretorianin
Jedynka była świetna ale COC Destiny's end to już z innej bajki historia.
możemy sie tylko dowiedzieć o grze z screenów i zapowiedzi,
ale gry jak nie ma tak nie ma.
COC Dark Corners Of The Earth też tak zaczynała że nie było chrapki na nią bo HeadFirst Production stworzyło grę w 2004 r. (mowa tu o COC DCOTE), która nie przyciągała pomysłem innych wydawców.
grę przekładano aż do 26 Czerwca 2006 r.,
gdy Bedhesda Softworks zaryzykowała i dała szansę COC i jej twórcom.
Co było dalej ?
do dzisiaj COC DCOTE jest docenianą i polecaną grą w swoich walorach ludzkiego gustu.
tak może być z Call of Cthulhu: Destiny's End,
kto wie może HeadFirst Production dostanie kolejną szansę,
bo poprzednia szansa była wprost zachwycająca i gracze nie zawiedli się,
a to jest ważne w historii gier....