Najciekawsze materiały do: Dragon Age: Początek
Dragon Age: Początek - Trouble in Rainesfere v.1.1
modrozmiar pliku: 61,2 MB
Trouble in Rainesfere to modyfikacja do gry Dragon Age: Origin, której autorem jest Tchos.
- Dragon Age Origins - 100% Save ze szlachcicem - mod 17,1 MB
- Dragon Age: Początek - mod FtG Quickbar - Center and Multi Rowsx v.1.0 - 306,8 KB
- Dragon Age: Początek - mod FtG UI Mod - More Readable Fonts and UI v.2.1 - 6,6 MB
- Dragon Age: Początek - mod CC Extra Tints and Tones v.1.3 - 4,3 MB
- Dragon Age: Początek - mod Mega Save Pack - 693,7 MB
Dragon Age: Początek - poradnik do gry
poradnik do gry10 czerwca 2024
Poradnik do gry Dragon Age: Początek zawiera bardzo szczegółowe opisy zadań wykonywanych w trakcie rozgrywki, włącznie z przedstawieniem ich możliwych rozwiązań, które z racji dużej nieliniowości zabawy w znacznym stopniu się między sobą różnią.
Dragon Age: Początek - recenzja gry
recenzja gry6 listopada 2009
Światowa premiera 3 listopada 2009. Doczekaliśmy się! Dragon Age: Początek po trwającej kilka dobrych lat produkcji trafił w końcu na sklepowe półki. Czy BioWare po raz kolejny udowodniło swoje mistrzostwo w dziedzinie tworzenia gier cRPG?
Reżyser Dragon Age: Origins i Dragon Age 2 nie pozostawia złudzeń: nie zaczynajcie tworzenia gier tylko dla pieniędzy
wiadomość9 sierpnia 2024
Mark Darrah ma sporo rad dla osób pragnących zacząć przygodę z tworzeniem gier. Były pracownik BioWare stwierdził m.in., że zarabianie pieniędzy nie powinno być główną motywacją do założenia studia.
To wyśmienite RPG od dawna nie było tak tanie. Dragon Age Origins dostępne za 15,79 zł
wiadomość14 stycznia 2024
Dragon Age: Origins – Ultimate Edition zostało mocno przecenione w serwisie GOG.com. To doskonała okazja, by za niewielkie pieniądze przypomnieć sobie jedną z najlepszych gier w dorobku studia BioWare.
Twórca Dragon Age krytykuje modę na multiwersum, przytacza własne błędy z tego RPG ku przestrodze
wiadomość24 czerwca 2023
Twórca serii Dragon Age, David Gaider, ostrzega przed wprowadzaniem wszechmocnych elementów do gier i filmów oraz zaleca trzymania się od początku spójnego planu, aby w późniejszym etapie uniknąć problemów narracyjnych.
- Twórca Dragon Age sceptycznie o AI w grach: „Zmarnujemy na to dużo czasu” 2023.05.31
- Współtwórca Dragon Age Origins pragnie remake'u; chce specyficznych zmian 2023.02.25
- Dodatki do Dragon Age i Mass Effect za darmo; koniec punktów BioWare 2022.07.13
- Wyszedł nieoficjalny remaster Dragon Age Origins, zobacz porównanie 2022.05.13
- Dragon Age Origins - mod poprawia ponad 790 błędów w grze 2019.01.21
- Dragon Age: Początek za darmo w serwisie Origin 2014.10.08
- Poznaliśmy wczesne pomysły i grafiki koncepcyjne z gier z serii Mass Effect i Dragon Age 2013.07.25
Dragon Age: Początek - v.1.05
patchrozmiar pliku: 96,5 MB
wersja: v.1.05 Patch przeznaczony do gry Dragon Age: Origins. Poniżej opis aktualizacji:
Najlepsze gry RPG wszech czasów - lista top 100 erpegów. Edycja 2024
artykuł27 lutego 2024
Najlepszym RPG-iem w 2023 roku bez wątpienia był Baldur's Gate 3. We wielu plebiscytach zdobył on nawet tytuł Gry Roku – bez podziału na gatunki. Produkcja oczywiście znalazła się w naszym rankingu. Jakie miejsce zajęła? Przekonajcie się sami.
Jedna z najlepszych gier od Bioware razem z Mass Effectami 1-3 i zdecydowanie najlepsza część Dragon Age pod względem fabuły, klimatu, i towarzyszy. Pomimo przeciętnej grafiki jak na swoje czasy, to właśnie takimi grami BIoWare zyskało sympatie graczy na całym świecie, później już poszło to w złym kierunku, lub bardzo złym.
Właśnie powróciłem do tej gry po prawie 10 latach i powiem że, dawno tak dobrze się nie bawiłem, niestety nie ma już takich gier :(
Masakra jak Origins się zestarzał. Wygląda jak pierwszy Dungeon Siege (chociaż wiem, że jak teraz bym odpalił screena pierwszego DSa to też bym się grubo zdziwił). Uwielbiam jak mózg upiększa nasze wspomnienia.
Sztampa w najczystszej postaci, można o niej powiedzieć, że najgorszy ze wszystkich dobrych RPG-ów.
Ostatnio grałem zaraz na premierę, nie porwała mnie, w sumie nie wiem czemu pamiętam też ze grafika była słaba, teraz zainstalowałem i w 4k z modami wygląda naprawdę niezle jak na dzisiejsze standardy.musze powiedzieć ze nawet się trochę podjarałem, chyba dlatego że teraz wychodzi sporo szajsu,mało jest rpg z ciekawym klimatem. podoba mi się też ta "szara straż" faktycznie jak ktoś wspominał trochę nawiązuje do gry o tron heh ;)
3 raz podchodziłem do tej gry i w końcu wsiąkłem. Taki troszkę "Baldur's Gate w 3D". Widać też, że twórcy Wiedźmina czerpali z tej gry. 9/10.
Bioware potrafi robić świetne gry, aczkolwiek Dragon Age nie jest na poziomie Mass Effecta. Jeżeli chodzi o trylogię serii Dragon Age, to Origins jest na poziomie dwójki oraz zdecydowanie lepsza niż Inkwizycja.
Zalety:
+ questy (misje główne oraz poboczne są dosyć interesujące i nie powtarzają tego samego schematu)
+ postacie (główni bohaterowie są charyzmatyczni, dobry voice-acting, wiarygodni NPC, możliwość romansowania, dobieranie drużyny podczas podróżowania
+ mody (sporą zaletą są mody tworzone przez indywidualnych twórców i darmowe do pobrania. Wiele z nich urozmaica rozgrywkę, poprawia wgląd postaci lub otrzymujemy dodatkową zawartość)
Wady:
- sterowanie i kamera (nigdy nie zderzyłem się z tak fatalną kamerą i sterowaniem. Poruszanie się jest prawdziwą udręką dla początkującego gracza. Dopiero po jakiejś godzinie, dwóch, opanowałem sterowanie i nie przeszkadzało mi tak bardzo. Nie zmienia to faktu, że Dragon Age ma jedno z najgorszych sterowań ze wszystkich znanych mi RPGów)
- brak auto attack (towarzysze nie chcą automatycznie atakować wrogów, dopiero po ustawieniu taktyki dla każdej postaci indywidualnie, zaczynają walczyć jak należy. Niestety, nie ma takiej opcji dla obecnie kontrolowanej postaci. Gdy zabijemy wroga, nasza postać stoi bezczynnie atakowana ze wszystkich stron i czeka na kolejną komendę)
- błędy (błędy wszelkiego rodzaju m.in. znikające tekstury, zacinające się postacie itd.
Podsumowując, jest to dobra gra, aczkolwiek mam wrażenie, że Bioware przed wydaniem Dragon Age Origins nie miało żadnych testerów, którzy zwrócili by uwagę na wyżej wymienione wady.
Właśnie katuję ją od ponad tygodnia.
Spędziłem przy niej sporo czasu zaczynając grę kilkukrotnie.
Odkryłem że ważne jest jakich towarzyszy dobierzemy na daną misję.
Epicka fabuła,wspaniałe barwne postacie.
Szkoda tylko że gra nie może być dłuższa.
Dałem się też oszukać bo często dobieram gry oceniając po screenach czy komentarzach a tu mega zaskoczenie.Od lat nie wciągnąłem się tak bardzo.
Najlepsza część pod względem fabularnym/klimatu i towarzyszy, mrok i podniosły klimat wylewa się z ekranu, jest to gra z tego okresu kiedy Bioware potrafiło robić gry, teraz niestety to już nie to samo. Na plus również kapitalna ścieżka dźwiękowa pod tym względem Bioware to czołówka światowa . Z minusów bardzo przeciętna oprawa graficzna świata/mimika twarzy która już w dniu premiery że tak powiem "jajec" nie urywała. Dziennik zadań/leksykon to nieporozumienie. Walka to taki plus/minus fajnie wygląda na monitorze, ale niestety jest automatyczna.
Gdy miałem Windows XP, przeszedłem Dragon Age trzy razy (plus wszystkie początki różnymi rasami i klasami), miałem z tą grą miłe wspomnienia i należała ona do moich ulubionych gier w ogóle. Ostatni raz grałem w nią chyba w 2012 roku, a od jakiegoś czasu naszła mnie chęć odświeżenia sobie tego tytułu, więc w miniony weekend postanowiłem w niego zagrać ponownie.
I choć nie tak jak 10 lat temu, to gra sama w sobie nadal mi się podoba i przyjemnie mi się w nią gra... jeżeli działa. Jest to bowiem chyba najgorzej działająca gra na Windows 10, z jaką miałem do czynienia. Przez problemy techniczne gra się w nią fatalnie - a to migające lub znikające tekstury, a to jakieś krzaki graficzne, gdy postaci mają nałożone zaklęcia. Ale błędy graficzne dałoby się jeszcze jakoś przełknąć, natomiast wywalania do pulpitu co 5 minut przełknąć się nie da. Nierzadko gra wywala się do pulpitu już na etapie ładowania stanu zapisu. Wielką szkodę wyrządziło EA BioWare Dragon Age, że nie dostosowało jej do Windowsa 10 i współczesnego sprzętu, bo zamiast cieszyć się rozgrywką, gracz się tylko wkurza i irytuje.
Największy horror, jaki przeżyłem w grach?
Ukończyłem Dragon Age na współczesnym sprzęcie i Windows 10 - granie w takich warunkach w ten tytuł to koszmar. Gdybym nigdy wcześniej nie ukończył tej gry i nie miał związanych z nią dobrych wspomnień, to teraz nie miałbym tyle cierpliwości, żeby ją ukończyć i wywaliłbym ją z dysku już po 659787135497812384 wywaleniu do pulpitu.
Nie zwykłem wyrażać swojej opinii na temat gier, ponieważ często kończy się to tak jak rozmawianie o polityce bądź religii. Jednak Dragon Age zajmuje specjalne miejsce w moim sercu i dlatego zrobię wyjątek, zaczęło się to dokładnie w 2009 roku kiedy ww. gra została wypuszczona na rynek, jako młody człowiek bez stałego źródła dochodu postanowiłem poszukać pirackiej wersji gry. Po pierwszym przejściu gry postanowiłem że choćby nie wiem co kupię tą grę i wspomogę twórców za to małe arcydzieło. Po zakupie gry i kilku dodatków wracałem do Fereldenu regularnie co przełożyło się na ukończenie przygody dokładnie czternaście razy. Myślałem że już znam tę grę na wylot, ale przy piętnastym podejściu znów odkryłem kilka smaczków. To jest właśnie to za co kocham tę grę, nie ważne ile razy już ją ograłem frajda jest cały czas taka sama jak jedenaście lat temu. Żadna inna gra RPG nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak Dragon Age Origins, dodatkowym atutem jest eksport postaci i stanów świata do innych części co przekłada się na setki różnych scenariuszy. Może i gra ciut się zestarzała ale dalej uważam, że jest to jedno z największych dzieł kuźni BioWare.
Jedna z najlepszych gier od Bioware razem z Mass Effectami 1-3 i zdecydowanie najlepsza część Dragon Age pod względem fabuły, klimatu, i towarzyszy. Pomimo przeciętnej grafiki jak na swoje czasy, to właśnie takimi grami BIoWare zyskało sympatie graczy na całym świecie, później już poszło to w złym kierunku, lub bardzo złym.
Tej grze udało się właściwie wszystko i to mimo, że ściśle trzyma się ona pewnej konwencji i jest raczej przykładem dobrej rzemieślniczej roboty niż artystyczną perełką która będzie nas nieustannie zaskakiwała różnymi oryginalnymi rozwiązaniami. Czy jest w tym coś złego? Patrz : moja ocena.
Zalety:
1. Towarzysze. Dla mnie mocny punkt wszystkich ejdzów i efectów, gdy gra jest średnia jak Inkwizycja są oni jednym z nielicznych powodów by grać tutaj na szczęście nie zachodzi taka sytuacja w sensie, że i inne rzeczy są dobrze wykonane. Miej więcej połowa z nich bardzo mi się spodobała, druga była jedynie w porządku. Często się odzywają, prowadzą między sobą rozmowy, komentują nasze działania, rozmawiają ze spotykanymi NPCkami a NPCki z nimi, możemy prowadzić z nimi długie rozmowy w obozie, mają własne zadania a niektórzy są mocno powiązani z głównym wątkiem. Do tego mogą czasem odejść z naszej drużyny lub zdradzić nas i zginąć. Naprawdę czułem, że są oni częścią mojej drużyny.
2. Prologi które rozgrywamy w zależności od naszej klasy i rasy. Jest ich sześć i trwają jakieś dwie godziny i są ciekawym wprowadzeniem w świat gry. Poza tym pewne postaci które spotykamy później w grze inaczej na nas reagują w zależności od tego kim jesteśmy, zwłaszcza te które występowały w prologu. A fabuła tak się miło składa, że zawsze wrócimy tam skąd zaczynaliśmy. Naprawdę doceniam, że twórcom chciało się coś takiego zrobić.
3. Dialogi które są nie tylko ciekawe ale też nasza postać ma zwykle sporo opcji do wyboru i możemy komfortowo ją odgrywać. Chyba jest lepiej niż w większości gier. Muszę też powiedzieć, że twórcy przygotowali sporo ścieżek dialogowych dla bezwzględnych, brutalnych i złych bohaterów. Warto choć raz zagrać kimś takim. Świat oczywiście koniec końców i tak uratujemy ale co wcześniej napsocimy, często z użyciem sztyletu, to nasze.
4. Przerywniki filmowe i inne scenki. Epicka bitwa pod Ostagarem, moment gdy na Głębokich Ścieżkach spotykamy pewną grubą panią albo ten w którym wraz z paroma innymi rekrutami dołączamy do pewnej organizacji. Pamiętam jakie pierwszy raz wywarło to na mnie wrażenie. Duże.
5. Świat gry z kilkoma rasami, zaplanowanymi ogniskami konfliktów, instytucjami i wierzeniami przy tworzeniu którego zachowano jednak umiar. Nie lubię przesytu i np nie przepadam za DnD. Gdyby w świecie DnD z nieba spadła rasa kosmicznych faszystowskich kapibar rozmarzających się poprzez recytowanie od tyłu psalmów religijnych i zaczęła podbój innych państw to nikt by pewnie nie zwrócił na to większej uwagi bo i tak odwalają się tam co chwila jakieś cyrki. Nie przeszkadza to w rozgrywaniu tam różnych często cudownych przygód ale nigdy tak naprawdę nie obchodził mnie tamten świat. A tutaj? Naprawdę zainteresowali mnie qunari i ich dziwna kultura, zastanawiałem się nad tym kim były kiedyś elfy i co ich jeszcze czeka, emocjonowałem się sporem między magami i templariuszami zmieniając nawet na przestrzeni lat opinię i tak dalej.
6. Dubbing, moim zdaniem jeden z przykładów w których polskie głosy są lepsze od tych oryginalnych. Słyszałem narzekania na Morrigan ale ja wolę ją w polskiej wersji, jest może nieco mniej uwodzicielska ale za to bardziej oschła i może nawet zgorzkniała. Choć uwodzicielska też bywa. Oczywiście parę osób lepiej wypada w oryginalne np Leliana.
7. Odwiedzane lokacje choć gdyby nie Głębokie Ścieżki chyba bym o tym nie wspominał. Oprócz tego różne tajne świątynie, lasy, twierdze czy magiczne wieże. Na minus daję Pustkę i miasto.
8. Wątek główny. Tak, nie grzeszy on oryginalnością ale jak widać nie musi by był ciekawy. Dlaczego tak mi się spodobał? Chyba głównie z powodu postaci jakie napotykaliśmy na różnych jego etapach oraz pewnego rodzaju filmowej epickości. Podążanie śladami Brandy, konfrontacja elfów z wilkołakami i poznawanie o co tak naprawdę tutaj chodzi, bohaterska obrona Denerim a wcześniej długo oczekiwane starcie z pewnym zdradliwym jegomościem które może skończyć się pojedynkiem jeden na jeden. Kupa fajnych momentów.
9. Walka, ekwipunek i rozwój postaci. Niech będzie choć nie jest to aż tak wybitnie wykonane bym miał się nad tym długo rozwodzić. Doceniam za to wysoki poziom trudności niektórych starć.
10. Obóz czyli miejsce w którym prowadzimy rozmowy z towarzyszami, możemy handlować, czasem mają tam miejsce różne scenki. Przechadzający się towarzysze ( no dobra, przechadzali się w mojej wyobraźni bo tak naprawdę stoją w miejscu ), rozpalone na środku ognisko, przyjemna muzyka w tle, czasem ktoś zaśpiewa piosenkę, czasem zaatakują nas potwory, czasem odwiedzi nas stary znajomy o ile gramy określoną rasą. Czuć nastrój podróży.
11. Sporo możliwości rozwiązywania zadań zarówno w wątku głównym jak i tych pobocznych. Nawet przy prostych i średnio ciekawych misjach od np najemników możemy przed wykonaniem ostatniego podjąć pewną decyzję. Czy jest ona istotna i na cokolwiek wpływa? Nie. Czy pomagać wczuć się w odgrywaną postać i buduje klimat? No ba.
12. Dbałość o szczegóły i ogólna jakość wszystkiego. Jakże się to różni od tego co widzimy w kolejnych częściach cyklu.
Wady:
1. Nie przepadam za ratowaniem światów, nawet takich ciekawych jak ten. Jasne, w innych grach też się często to robi ale twórcy próbują to jakoś maskować albo urozmaicać a tutaj widzimy ratowanie świata a najczystszej postaci. Armia potworów prowadzona przez smoka atakuje więc zbieramy sojuszników i stawiamy im czoła. To nawet nie brzmi dobrze. W zaletach opisałem jak twórcy niemal do maksimum wykorzystali zalety przyjętej konwencji ale jednak muszę przyznać maleńkiego minusa za taką sztampę.
Inspirujący się Pieśnią Lodu i Ognia Martina duchowy następca Baldur's Gate z bardzo dobrze rozpisanymi postaciami, kilkoma punktami startowymi, bogato opisanym światem, konfliktami, polityką, dobrze zarysowaną lecz wciąż standardową epicką historią, cierpiący nieco na kiepskie misje poboczne czy też kilka moim zdaniem za długich, nurzących etapów. Gra w żadnym aspekcie nie jest niczym szczególnie odkrywczym, za to zdaje się czerpać to co najlepsze ze starych klisz i robi to z rozmachem. Jeżeli lubisz przed wyruszeniem w drogę zebrać drużynę to istnieje wielkie prawdopodobieństwo że Dragon Age przypadnie ci do gustu.
Historia świetna, klimat również. Doskonały RPG od BioWare! Polecam bardzo mocno każdemu chociaż raz poznać historię.
Zapraszam na serię: [link]
Najlepsza gra w jaką grałem. Świetny dubbing - wiele razy czekałem przed rozpoczęciem jakiejś akcji, chcąc do końca posłuchać dialogów moich towaryzszy.
Ognisko i muzyka która leci to coś czego nie dostałem potem ani wcześniej od żadnej inne gry. Klimat tułaczki, wielkiej przyjaźni i podróży. Tę grę wspominam tak jak serię BG.
https://www.youtube.com/watch?v=RXNvDzlXqSA
Właśnie powróciłem do tej gry po prawie 10 latach i powiem że, dawno tak dobrze się nie bawiłem, niestety nie ma już takich gier :(
W końcu udało mi się skończyć tego giganta, co zajęło mi ponad 10 miesięcy grania, ale ze sporymi przerwami - licznik gry zatrzymał się gdzieś koło 92 godziny, więc to tyle co cała trylogia Mass Effecta, co wiele mówi o opasłości Origins.
Nie umiem w recenzje, więc będzie to bardziej opinia.
Gra jest absolutnie warta polecenia, mimo że fabularnie to typowa bioware'owska sztampa o ratowaniu świata i zbieraniu drużyny - ale sposób w jaki to robimy jest już dużo ciekawszy (choćby z uwagi na dwie przeciwności z którymi walczymy, jednym jest Plaga, drugim wojna domowa).
Osobnicy z drużyny jak to u Bioware - różnorodni, w większości solidnie napisani i o wyrazistych osobowościach i poglądach, które czasami stanowczo komunikują (jak Sten w pewnym momencie, który totalnie mnie zaskoczył). Świat ma bogatą i barwną historię, swoje legendy i mity, jest tego dużo, ale akurat na tyle, by nie przytłoczyć tym i zaciekawiać do samego końca. Świat z którym wchodzimy w interakcję żywo reaguje na nasze postępki, tu nawet drugo i trzecioplanowi enpece wiedzą co się dzieje i odpowiednio to komentują. Bardzo duży plus za to. Miejsca przez naszą drużynę odwiedzane są też różnorodne, ale wizualnie były przeciętne już kiedy gra wychodziła, więc teraz wydają się czasem wręcz ubogie i surowe. Mają swój klimat, podbijany przez odpowiednią muzykę (która ogólnie jest naprawdę udana i odpowiednia do momentu), ale do dziś broni się chyba jedynie Orzammar, w którym naprawdę czuć potęgę krasnoludzkich budowniczych. Reszta to raczej zbieranina korytarzowych miejscówek o prostej geometrii, ale nadal potrafią dostarczyć odrobinę eksploracyjnej przyjemności. Mimo to grafika mi się podobała, ma w sobie jakąś taką oleistą malarskość, a i koncepcyjnie jest całkiem nieźle, mimo że to high fantasy.
Rozgrywka jest dość casualowa, ale sprawia frajdę i nawet na normalnym poziomie trudności potrafi być wyzwaniem. Rozwój postaci jest prosty i mi podpasował, każdy poziom witałem z radością, by szybko przypisać punkty i nabyć umiejętności, a nie spędzać na mozolnym planowaniu builda długie minuty - dla jednych oczywiście będzie to minus.
Gra ma zatrzęsienie misji pobocznych i mimo że nie są zbyt odkrywcze, to robi się je z chęcią - ich widok w dzienniku w zakładce "ukończone" cieszy oko i satysfakcjonuje.
Najbardziej wkurzało mnie zachowaniu kompanów w boju - tak niezorganizowanej bandy nie miałem w żadnym innym erpegu. Trwała walka, a zdarzało się że troje stało i radośnie patrzyło, jak jeden jest szlachtowany przez pomioty i dopiero manualny nakaz ataku sprawiał, że ruszali tyłki. Wiem, że są opcje taktyczne, ale szczerze wyznam że nie chciało mi się z nich korzystać - jednak coś takiego jak automatyczne podejmowanie walki gdy dwa metry obok szaleje wróg, powinno być czymś oczywistym.
Na koniec o polskim dubbingu - biorąc pod uwagę zatrzęsienie postaci i tekstów, to wyszło bardzo dobrze. Genialny Allister, Sten i Zevran, reszta bardzo w porządku, a i nawet do Morrigan szło się przyzwyczaić. Postacie które spotykamy w świecie również w większości przemawiają dopasowanymi do charakteru i wyglądu głosami, choć bez paru dziwnych castingów się nie obeszło.
Po drodze było kilka słabszych lokacji, jak ta w Pustce oczywiście, a i z Orzammaru myślałem że już nie wyjdę na powierzchnię, ale koniec końców udało się Plagę zażegnać i z lekkimi feelsami pożegnałem się z drużyną - na osłodę pozostał duży dodatek i parę mniejszych, a potem druga, kontrowersyjna część. To była dobra przygoda.
Nie potrafię zrozumieć do w tej grze jest takiego , za każdym razem jak słyszę https://www.youtube.com/watch?v=CdKwLkEGjhg muzykę z credits to po prostu wracam pamięcią do szkoły średniej i przypomina mi się te wrażenie jakie ta gra na mnie wywarła , coś niesamowitego , ta gra przewyższa nawet W3 ale to chyba nostalgia za mocna dla mnie. Pamiętam jak koleżanka mówi do mnie żebym w to zagrał i chyba do końca życia będe jej dziękował za to. Niezapomniani bohaterowie (alister, morrigan, sten, leliana, zevran, wynne, no i piesek Kuba XD) , muzyka , fabuła , po prostu nie zastanawiaj się tylko zagraj przełam te pierwsze 2-3h nudy a potem wessie cię do oporu.
Uwielbiam ten system walki i sposób rozbudowy postaci. Do tego świetna fabuła i można zatopić się w tej grze na grube godziny.
Dalej jedna z najlepszych gier bioware :D jak dla mnie na drugim miejscu mimo ze znam ich starsze gry :D
to dalej moje ulubione to dragon age poczatek i mass effect 2
Nie ma co się zbytnio rozpisywać 13 lat po premierze. Dragon Age zawsze był dla mnie w cieniu Mass Effecta (także Wiedźmina i Gothica), nawet jeśli lubię fantasy bardziej niż science fiction. Dla mnie, jak na dzisiejsze standardy DA Początek jest zbyt oldschoolowy. To tak, jakby BioWare nie wiedziało, co chcą zrobić, czy kolejnego klasycznego cRPGa jak Baldur's Gate/Neverwinter Nights, czy coś bardziej nowoczesnego. Rozgrywka strasznie się zestarzała. System walki jest po prostu fatalny. Nasi towarzysze są kompletni głupi. Podczas walki nie mogą nic zrobić sami, chyba że im sami zaprojektujemy ich taktykę co niby powinno być fajne ale ostatecznie jest w cholerę męczące i irytujące. Fabuła nie jest zła, ale to tylko jedna wielka klisza o ratowaniu świata przed starożytnym złem. Jeszcze ze zdradą i zemstą w tle. Postacie są w większości niezłe, a dialogi solidne chociaż dosyć mało emocjonalne przez co wydają się trochę monotonne. Klimat jest dosyć mdły, absolutnie nie czuć tutaj żadnego mroku czy nadciągającego zagrożenia. Najlepszą rzeczą w tej grze jest lore i świat. Można powiedzieć, że Początek jest czymś w rodzaju podręcznika wiedzy o świecie gry. Czytanie kodeksu i chłonięcie wiedzy o świecie może być ciekawszym zajęciem niż to co się dzieje w grze. Tym bardziej, że wydarzenia z Początku umówmy się, mają bardzo mało znaczenia dla fabuły kolejnych odsłon serii.
Ogólnie jest to nadal dobra gra, ale szczególnie w dzisiejszych czasach jest dość przestarzała, nawet w porównaniu z grami sprzed dekady.
Gra jest epicka 9/10 dla mnie bo bohater mógłby otworzyć usta. Akurat teraz sobie ją odświeżam i nawet nowe produkcje blakną przy niej ale ocenie ją inaczej.
Gra jest niesamowicie zabugowana i jeszcze te błędy które muszę odkopywać z przed 10 lat jak rozwiązać problem np w DLC z twierdzą strażników (ostatnia potyczka), w Denerium co chwila wywala do pulpitu i po którymś razem wczytanie save działa prawidłowo, po wczytaniu któregoś save otrzymałem za free wszystkie specjalności bez zdobywania ich w zadaniu czy rozmowie, w niektórych budynkach szalały piksele, zacinanie postaci na schodach (szczególnie uciążliwe w zdaniu z wilkołakami w ruinach), kilka razy nie odpaliły się cut-scenki.
Wstyd Bioware w jakim stanie gra została zostawiona. Ostatnim razem grałem w nią 13 lat temu i jeszcze później w DLC ale dzisiaj ilość bugów mnie bardzo negatywnie zaskoczyła bo liczyłem na to, że gra została naprawiona.
Ja juz w dragon age origin mam grubo kolo 5k godzin :D
w innych czesciach niestety duzo ale to duzo mniej godzin bo tam nawet nie ma po co przechodzic gry tyle razy malo opcji, malo zmienia sie cokolwiek.
ale coz moje ulubione gry w podlog wszystkich (a gralem w tysiące) to mass effect 2 i dragon age origin. Divinity Original Sin 1-2, pillarsy, tyranity, baldur gate 3 (na ktorego czekam najbardziej) dalej sie nie umywa do dragon age origin. (udzwiekowienie, klimat, swiat, postacie to jest to, jakosc dialogow, ilosc dialogow, duzo wyborów które cos znacza, styl artystyczny/graficzny) Stary Bioware skonczyl sie wlasnie po dragon age origin. I pokazuje to nawet fakt jakie osoby opusily ta firme oraz ich ilosc do teraz.
potem dostajemy mass effect 3 z 2 zakonczeniami, niedorobiona gre jaka jest dragon age 2, dragon age inkwizycja na frosbite z elementami mmo, przedluzaczy rozgrywki i loadingami, bardzo nudny ale dalej nie poziom far cry 6 ktorego ogralem nie dawno "mass effect andromeda w tej grze wina nie byl silnik bo akurat frostbite zdania nie zmienie powinien dac rade mass effectowi ale wyszedl gorszy od inkwizycji"
Masakra jak Origins się zestarzał. Wygląda jak pierwszy Dungeon Siege (chociaż wiem, że jak teraz bym odpalił screena pierwszego DSa to też bym się grubo zdziwił). Uwielbiam jak mózg upiększa nasze wspomnienia.
Wcale się nie zestarzał, nadal gra się super. Jedyne co jest dość słabe to granie "złą" postacią, ale to problem większości RPG
Jeden z najpiękniejszych momentów w historii gier wideo, ta piosenka to legenda. Chciałbym kiedyś zobaczyć remaster Origins.
https://www.youtube.com/watch?v=efa9Wr5j9Wo&ab_channel=imhafdhom
beznadziejna żal, xd, nie podoba mi sie, zarządzanie drużyną to żenada, wole sam wybijać wrogów xd
Przeszedłem grę po raz pierwszy od jej premiery, więc nic dziwnego, że mało co pamiętałem. Pierwsze co przyszło mi na myśl po jej odpaleniu, to że się konkretnie zestarzała, przynajmniej jeśli chodzi o grafikę. Jestem jednak z rocznika '86, więc nie stanowiło to dla mnie problemu. Zresztą z czasem i tak do niej przywykłem. Przejście całej podstawki z wszystkimi "małymi" DLC zajęło mi ok 60h, więc trochę mnie już pod koniec zmęczyła (inne niedzisiejsze rozwiązania dają się we znaki przy takim czasie gry), ale nie zmienia to faktu, że to naprawdę dobrze spędzone 60h :) Poniżej moje "spostrzeżenia":
Zalety
- Klasyczna rozgrywka, mięsiste dobre (c)RPG
- Wciągająca fabuła
- Wysoka grywalność
- Wyraziści towarzysze, którzy mają swoje poglądy, sympatie i antypatie
- Dialogi między nimi - biegałem z Alistairem, Morringan i Oghrenem i świetnie się bawiłem słuchając ich rozmów
- Ciekawy system rozwoju
- Świetna misja "Pustka"
- Wiele możliwości rozwoju bohatera
- Sporo dobrych misji pobocznych
- Połączenie ze sobą niektórych czarów wyzwala dodatkowe efekty
- Dość wymagający poziom trudności (w dzisiejszych czasach gry są raczej prostsze)
- Nieźle napisane dialogi
- Emocjonujące walki, zwłaszcza w drugiej części gry, gdy zdobędziemy już parę leveli
- Krwawa (dziś to też rzadkość)
- Dużo mniej bezsensownego biegania niż w ukończonym przeze mnie niedawno (i duuuuuuużo młodszym) Greedfall
- Dźwięk zakładania zbroi jest wzięty wprost ze starych Baldur's Gate ;)
Wady
- Grafika naprawdę się postarzała
- Bardzo niewyważona rozgrywka - w niektórych miejscach (Orzammar!) zdecydowanie za dużo walki, w innych za mało
- Niektóre etapy są zdecydowanie za długie (np. Głębokie Ścieżki)
- Główny bohater jest niemy
- Polski dubbing to jakiś żart (po usłyszeniu paru dialogów od razu zmieniłem język na angielski)
- Podczas dużych potyczek czasem ciężko się zorientować w sytuacji (choćby przez przenikanie się postaci)
- Brak możliwości otwarcia niektórych skrzyń, bo wymagają najwyższego poziomu otwierania zamków czasem już na początku rozgrywki
- Mimo wszystko trochę za długa
- Nie można stawiać własnych znaczników na mapie - ułatwiłoby to orientację w terenie
- Brak skrzyni w obozie, przez co trzeba taszczyć ze sobą cały czas wszystkie przedmioty
- Wady wynikające typowo z wieku gry (niewidzialne ściany, puste mapy itp.)
Zalety zdecydowanie przeważają nad wadami i z radością muszę stwierdzić, że grało mi się naprawdę sympatycznie. Oczywiście czuć tu wiek gry na każdym kroku, ale czuć też pasję i talent Bioware do tworzenia wybitnych RPGów. Na pewno, obok Knights of the Old Republic, Dragon Age Origins zasługuje na pełnoprawny remake. W momencie premiery gra na pewno zasługiwała na minimum "dziewiątkę", teraz - prawie po 15 (!!!) latach - bardzo solidne 8/10.
Piszę ocenę dopiero w 2024 i co tu dużo mówić... grając daaaaawno temu miałem wielkie WOOOOW i grając teraz też mam wielkie WOOOOOW. Genialna fabuła, barwne postacie, muzyka piękna, system walki, który sprawia radość oraz różnorodność lokacji pozwala dać tej gierce 10/10.
Co do grafiki to nie widzę sensu oceniać tego obecnie ;)