… bo to było głosowanie czy Polska jest częścią Europy Zachodniej czy Europy Wschodniej.
Czy chcemy być z Niemcami i Francją, czy z Węgrami, pod granicą Rosji.
Każdy miał możliwość wyrażenia swojej opinii.
Moim zdaniem przegraliśmy jako Polska, bo na kolejne 5 lat, a może już na zawsze odsunęliśmy, tak jak robił to PiS przez ostatnie lata, szansę wejścia do bogatej Europy na pełnych prawach.
No ale na tym polegają wybory.
Gratulacje do wygranego i jego wyborców.
No fajnie, ale mogłeś to napisać w którymkolwiek z istniejących tematów. Wiesz, nie musisz na każdym kroku podkreślać jaki z ciebie lokalny celebryta.
No fajnie, ale mogłeś to napisać w którymkolwiek z istniejących tematów. Wiesz, nie musisz na każdym kroku podkreślać jaki z ciebie lokalny celebryta.
A sugestia że ktoś kto zakłada wątek na forum bo chce porozmawiać uważa się za celebrytę to teoria która mi raczej umyka.
Prawda - są inne wątki.
Czy chcemy być z Niemcami i Francją, czy z Węgrami, pod granicą Rosji.
Raczej z Niemcami czy Francją nie chcemy być, a już na pewno nie na tej wojnie. Ich interesy są odrębne od naszych (niekoniecznie sprzeczne, chociaż zbiór interesów wspólnych jest mały) i póki mamy z nim mocne powiązania, to są obok, ale niekoniecznie grają na nas.
Z USA zbiór jest trochę większy, ale wielka szkoda, że to był wybór:
a) Niemcy/Francja + USA (póki co na drugim miejscu, bo Trump, ale może kiedyś...),
b) USA, USA + trochę Niemcy/Francja (póki co lekko z konieczności, ale kiedyś może bardziej).
Bo tak naprawdę aktualnie, patrząc od strony interesów geopolitycznych, mamy 3 kluczowe państwa, z którymi mamy dużo większe pokrycie interesów: Szwecja, Ukraina, Turcja. Jakby tworzenie własnej podmiotowości jest trudne, ale kiedyś trzeba...
Gdyż Nawrocki jest dla Szwedów "skrajnie prawicowy nacjonalistą" i zupełnie nie pasuje do ich linni politycznej, bo oni chcą razem z UE.
Co do Ukrainy to Nawrocki ma wieloletnią tradycję konfliktów w z Ukraińcami jako szef IPN i dla Ukrainy to jest najgorszym z możliwych kandydatów.
A Turcja ma nas w dupie, bo oni jak z kimś chcą to chcą z Niemcami i Francja bo Polska jest dla nich za słaba.
Z Ukraińcami mamy coraz bardziej napięte relacje, jakbyś nie zauważył prawica prowadzi mocną anty-ukraińską propagandę: "nie nasza wojna", "płacimy na socjal dla Ukraińców", "zabierają pracę", itd. Sam nawrocki też nie pomaga, bo miał starcia z Ukrainą jako szef IPN. Ukraina więc odpada.
Szwecja musiałaby się nie powiem z czym zamienić na głowy, bo jedyny biznes jaki chcą robić to jest Unia Europejska i nigdy nie dadzą się wciągnąć w jakieś antyunijne przepychanki, dla urojonego zysku.
A dla Turcji jesteśmy zbyt słabym partnerem.
Jakby nie rozstrzygam, który z kandydatów byłby lepszy w kontaktach z tymi państwami (bo do wyborów byłby to raczej Trzask, jako też przedstawiciel rządu). Jakby każda z nacji i tak będzie musiała rozmawiać z Nawrockim (niezależnie, od tego, czy jest "skrajnie prawicowy nacjonalistą", innym fobem itd.) i kluczem tu byłoby przestawienie kompasu politycznego duopolu, gdyż wydaje mnie się, że Nawrocki nie będzie za dużo naciskał na kontakty z tymi krajami.
Każdy z tych krajów mógłby mieć nas mniej w dupie. To jakby obopólna korzyść.
Jakby każda z nacji i tak będzie musiała rozmawiać z Nawrockim
Właśnie o to chodzi, że nie muszą. Jasne, w oficjalnych kontaktach jest protokół do którego się stosują wszyscy (no dobra, większość). Jednak większość spraw załatwia się w zaciszu, z dala od kamer.
Dla nich i tak każdy kto nie mówi płynnie po angielsku lub francusku będzie tak traktowany bo tam w Europie wszyscy poza Orbanem mówią płynnie.
Tak jak napisałem, dla mnie te wybory to było referendum za tym czy chcemy być w Zachodniej czy Wschodniej Europie.
I uważam że wybraliśmy źle.
Ukraina więc odpada.
To jakieś przekłamanie - jakbyś patrzył na to zerojedynkowo. Relacje z Ukrainą mogą się osłabić, a powinny być mocne jak nigdy, przynajmniej w sferze współpracy militarnej, strategicznej - obronościowej. Myślę, że tu było lepiej, gdy w Waszyngtonie siedział ktoś inny, a my pokornie działaliśmy. Nawet coś takiego, było lepsze. Tymczasem czas na mocniejsze własne inicjatywy, skoro na Trumpa średnio można liczyć. Optymalne byłoby własne działania prowadzące/wspomagające do jakiegoś też dobrego dealu USA>>> Ukraina.
Szwecja musiałaby się nie powiem z czym zamienić na głowy, bo jedyny biznes jaki chcą robić to jest Unia Europejska i nigdy nie dadzą się wciągnąć w jakieś antyunijne przepychanki, dla urojonego zysku.
To też zakrzywianie rzeczywistości. Szwedzi robią interesy i to całkiem dobrze, tam gdzie im sią to opłaca a nie "UE i basta". Przede wszystkim współpracują z poszczególnymi krajami UE... dopiero później całą unią jako podmiotem (ale tam, gdzie jest interes).
A dla Turcji jesteśmy zbyt słabym partnerem.
Wybór Trzaska tego by nie zmienił, a partnerem nie jesteśmy tak małym, tylko głupim i bez podmiotowości :)
Relacje z Ukrainą mogą się osłabić, a powinny być mocne jak nigdy, przynajmniej w sferze współpracy militarnej, strategicznej - obronościowej.
Zgadzam się, z tym generalnie że w aktualnej sytuacji i mocniejszą militarnie Ukraina tym bezpieczniejsza Polska. Tylko dlaczego w takim razie prawica grzeje tematy wbijające klin w nasze relacje, a tematy te ZUPEŁNIE nam nie przynoszą korzyści a wykorzystują to ruscy. Np:
To też zakrzywianie rzeczywistości. Szwedzi robią interesy i to całkiem dobrze, tam gdzie im sią to opłaca a nie "UE i basta".
Nie zgodzę się. Patrząc na antyunijną retorykę prawicy, ciężko byłoby nakłonić Szwecję do jakichś szerzej za krojonych wspólnych działań, bo oni UE kosztem Polski nie zostawią. Póki co niczego nie jesteśmy nawet w stanie zapewnić, bo co możemy mieć my, czego nie ma reszta państw UE?
Wybór Trzaska tego by nie zmienił, a partnerem nie jesteśmy tak małym, tylko głupim i bez podmiotowości :)
Racja, nie zmieniłby, ale też nie jest to kierunek w którym Trzaskowski by patrzył. Na pewno poprawieniu uległyby relacje z UE, Niemcami i Francją czyli głównymi rozgrywającymi wspólnoty. Za nawrockiego czeka nas raczej izolacja, chyba że wyciągnie to Sikorski.
Też bym nie hiperbolizował. PiS rządził zupełnie, gdy wybuchła woja, i naprawdę współpraca z Ukrainą nie wyglądała źle, co pokazuje jak istotna jest zależność PL>>> Waszyngton >>> Ukraina. Także bez przesady, że teraz to już koniec... bo tak nie jest.
Wiosną 2026 lub na wyborach 2027 się przekonamy, jak będzie.
Mentzen/Braun zagospodarowali ok. 7% wolnych głosów antysystemu (w tym przypadku Hołowni z 2023). To są procenty do wzięcia/podziału. PO czy PiS nie mogą. Więc wpadnie to ponownie do Konfy lub do Razem/Lewicy. Ale żeby tak było, Razem/Lewica musieliby zbliżyć się poglądowo (nie ekonomicznie) do centrum, a to jest mało prawdopodobne.
Też bym nie hiperbolizował. PiS rządził zupełnie, gdy wybuchła woja, i naprawdę współpraca z Ukrainą nie wyglądała źle, co pokazuje jak istotna jest zależność PL>>> Waszyngton >>> Ukraina. Także bez przesady, że teraz to już koniec... bo tak nie jest.
Rządził i na początku był całkowicie bierny, przyglądał się sytuacji i badał nastroje społeczne. Przecież pierwsza masowa pomoc Ukraińcom to był zryw zwykłych ludzi, bez struktur państwowych.
Mentzen/Braun zagospodarowali ok. 7% wolnych głosów antysystemu (w tym przypadku Hołowni z 2023). To są procenty do wzięcia/podziału. PO czy PiS nie mogą. Więc wpadnie to ponownie do Konfy lub do Razem/Lewicy. Ale żeby tak było, Razem/Lewica musieliby zbliżyć się poglądowo (nie ekonomicznie) do centrum, a to jest mało prawdopodobne.
Trochę mi się to nie spina. Wyborcy Mentzena i Brauna to są skrajni prawicowcy, wątpię że to bezpośredni przepływ elektoratu od Hołowni. A już tym bardziej nie wierzę w przepływ elektoratu od mentzena i Brauna do Razem.
Trochę mi się to nie spina. Wyborcy Mentzena i Brauna to są skrajni prawicowcy, wątpię że to bezpośredni przepływ elektoratu od Hołowni. A już tym bardziej nie wierzę w przepływ elektoratu od mentzena i Brauna do Razem.
To akurat wyniki badań cbos na temat wyborców Polski 2050 (m.in. tu https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2023/K_032_23.PDF ) - więc albo ludzie kłamali, albo faktycznie Hołownia w 2023 (jak poprzednio Palikot, Kukiz itp.) zagospodarował spory elektorat "antysytemowy" (przeciwny popis), a teraz zrobił to Mentzen - (i trochę Braun, po tym, jak ten drugi zabrał najtwardszy - skrajny tradycjonalizm, skrajny nacjonalizm i początkowy faszyzmy - elektorat Konfie) - bo jakby ci ludzie nie wyparowali.
Więc załóżmy, że mamy te 7-12% wyborców, którzy zagłosują po prostu przeciwko popis, i może to zagospodarować Kukiz, Hołownia albo taki Mentzen. To naprawdę sporo w kontekście wyborów parlamentarnych i jak Razem nie weźmie się do roboty, to albo popis wykreuje kolejnego Palikota / Petru, albo bierze to Mentzen (który swoją drogą, dzięki tym % miał za dużo do powiedzenia... w drugiej turze)
Dlaczego ci wyborcy nie przeszli do Razem? Dużą blokadę stanowi kwestia aborcji i kilku innych spraw poglądowych. Razem będzie musiało się ostro nagimnastykować, żeby przebić 5% jakoś znacząco.
To akurat wyniki badań cbos na temat wyborców Polski 2050 (m.in. tu https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2023/K_032_23.PDF )
Dzięki, przejrzę bo temat ciekawy.
Więc załóżmy, że mamy te 7-12% wyborców, którzy zagłosują po prostu przeciwko popis, i może to zagospodarować Kukiz, Hołownia albo taki Mentzen. To naprawdę sporo w kontekście wyborów parlamentarnych i jak Razem nie weźmie się do roboty, to albo popis wykreuje kolejnego Palikota / Petru, albo bierze to Mentzen (który swoją drogą, dzięki tym % miał za dużo do powiedzenia... w drugiej turze)
Wydaje mi się, że Mentzen to jest właśnie taki Palikot i zawór bezpieczeństwa po prawej stronie, żeby "łapać" uciekających wyborców prawicy. Patrząc na ostatnie akcje na linii pis-konfederacja, to konfa jest już chyba skazana przez kaczyńskiego na pożarcie. Więc do wyborów może się to zmienić.
A skoro będziemy mieli 7-12% elektoratu "lotnego" czyli nie trzymającego się twardo jednej opcji, to wybory parlamentarne będą podobne do tych, które widzieliśmy - nie decydowały główne partie, tylko zdolności koalicyjne z małymi, które zebrały wystarczający elektorat. I zgodnie z tym co pisałeś + patrząc na stosunek kaczyńskiego do Mentzena, to konfederacja powinna na kolanach cisnąć do Częstochowy, bo gdyby mieli z pisem większość w 2023 r. to już by jej prawdopodobnie nie było.
Tak więc na miejscu prawicy bym się w sumie nie cieszył na myśl o wyborach w 2027 r. Jeśli Tusk to dobrze rozegra, to zdoła ludzi ponownie "zmęczyć" ludzi pisem poprzez nowrockiego, konfederacja po wyborach nie ma już karty "anty-systemowego" ugrupowania, a w grze jest ogromna ilość "luźnych" wyborców, a prezydenckie wyszły praktycznie 50/50. Decydować będą zdolności koalicyjne, a te będą większe po stronie KO - Hołownia, PSL, obie lewice. pis - tylko konfederacja.
Właśnie się zastanawiałem czy wchodząc na forum zobaczę jakiś Twój wysryw
Cieszę się że myślisz o mnie, niestety nie wiem kim jesteś, gdybym wiedział to przygotował bym coś specjalnego pod twoim adresem.
No już Sobie nie podbijaj ego. Czy ktoś tego chce czy nie jesteś znaczącą i charakterystyczna postacią tego forum.
I właśnie przez tą Twoją charakterystyczność, chociaż pogardzam Polską polityką niezależnie od strony sporu, trzeba z uśmiechem przyjmować wyniki wyborów ;)
Całkowicie oblaliśmy egzamin z dojrzałości obywatelskiej. Wybranie gościa z tak ciemnym życiorysem to już chyba można odbierać jako policzek dla tego kraju wymierzony przez prawicę. Jeszcze rozumiem wybór dudy 10 lat temu. Wyboru nawrockiego nie rozumiem w ogóle.
Przytocz kilka argumentów że wybór Trzaskowskiego byłby dobry dla PL bo ja z kolei nie rozumiem wyborców Trzaskowskiego
Tak tak, nie rozumiesz, bo Tusk, źli Niemcy, paskudna UE i zielony ład. Czemu wy wszyscy nie możecie po prostu w cholerę wyjechać na Białoruś, jak wam tak źle w zachodnim kręgu kulturowym?!
Jak tobie tak źle w Polsce to czemu nie wyjedziesz w cholerę do Niemiec czy innej Francji? Jesteś za głupi żeby nauczyć się języka?
Dwa- sytuacja w której podczas kryzysu bezpieczeństwa w regionie i braku stabilności na arenie międzynarodowej mamy prezydenta zwalczającego rząd, być może paraliżującego jego prace (bo przecież nikt nie ma żadnych wątpliwości, że zadaniem Nawrockiego jest wykolejenie rządu i doprowadzenie do wcześniejszych wyborów- "im gorzej tym lepiej"), będzie oddziaływać negatywnie na bezpieczeństwo naszego kraju.
Trzy- Polska konstytucja jest wadliwa- rozmywa odpowiedzialność za zwierzchnictwo nad armią przydzielając kompetencje zarówno prezydentowi, jak i ministrowi nie precyzują zakresów i nie stawiając granic tych kompetencji. Duda z Kosiniakiem jakoś się dogadywali- czy ze strony Nawrockiego będzie taka wola? Obecnie mamy sędziów uznających KRS i nieuznających. Prokuratorów lojalnych wobec ministra sprawiedliwości jako prokuratora generalnego, i lojalnych wobec prokuratora krajowego (nieuznających jego odwołania). Wyobrażasz sobie co będzie, jeżeli takiemu podziałowi zostaną poddane Siły Zbrojne? Że będziemy mieć jednostki lojalne wobec ministra obrony narodowej i rządu, oraz takie lojalne wobec prezydenta?
Cztery- już kompletnie ignorując zagrożenia i potencjalne konsekwencje dla polityki krajowej i stabilności jakie niesie prezydentura takiej osoby jak Nawrocki, w bardzo skomplikowanej sytuacji międzynarodowej- w głowie nie mieści mi się, że ktoś mógł bez żenady zdecydować że osoba o takim życiorysie, z którego dowiadujemy się coraz to nowych rzeczy (jestem przekonany, że to nie koniec), która "wyłudziła mieszkanie"- de facto "śliski typ" - jest właściwym kandydatem na prezydenta prawie 40-milionowego kraju mającego aspiracje być poważnym graczem w regionie...
W bogatej Europie to Polska jest, dzieki zachodniej Europie. Teraz zobaczymy czy sie Polakom znudzilo i chca na Bialorus i Wegry. Wygrana jednego gangusa jeszcze duzo nie znaczy, to tylko niepokojacy sygnal.
Wbrew pozorom znaczy to bardzo dużo. Nawet nie sam wynik, kogo wybraliśmy na jeden z ważniejszych urzędów. Chodzi o dokładny podział 50/50, przez co będziemy sobie tak lawirować i całą energię spalać, żeby przez 4 lata dowalać tym drugim żeby nie mogli niczego zrobić. I będzie to rodziło frustrację, bo "wschód" będzie się irytował kiedy przewagę będą mieli pro-zachodni Polacy i vice versa, kiedy "zachód" będzie się wkurzał izolacją na arenie międzynarodowej i ciągotami ku systemowi węgierskiemu.
Osobiście uważam, że kaczyński już władzy nie wypuści, nauczony wydarzeniami z 2023 roku. W zasadzie wiele mu już nie trzeba, ma swojego człowieka na 5 lat w pałacu, konfederacja i braun grzecznie przybiegli jak na rozkaz w prezydenckich, więc nie widzę powodu dlaczego miałby nie wziąść wyborów w 2027. Tylko ze to będzie rodziło JESZCZE większe tarcia, bo ta druga połowa, praktycznie równa nie zniknie z kraju. Ja myślę, że w kraju będzie bardzo, bardzo źle w perspektywie następnych 10 lat.
Liczyłem na wysryw Bukarego, albo innego pajaca z dobrej zmiany, no ale Soulcatcher też może być, radość mnie ogarnia jak słyszę ten kwik... Ludzie wybrali Nawrockiego bo chcą jak najbardziej współpracować ekonomicznie miedzy innymi z Niemcami czy Francją... natomiast społecznie, kulturowo Niemcy i Francja to jeden wielki pierdolnik, dramat, syf i skansen, jak stara wywłoka co jeszcze dycha... a już pouczać nas na tematy historyczne to nie mają żadnego prawa, gwałty, rozboje, napaści przez inżynierów, chora seksualizacja muzułmańskiej Europy, to jest właśnie ta nowoczesna Europa zachodnia obecnie. I wszystkie te cechy posiada Rafałka.
Nie jestem biegly w propagandzie pisu i konfy, ale czyz Niemcy to nie najwiekszy wrog (obok Rosji), a budowanie sojuszy w Europie przez pis nie istnialo?
dafton przeczytaj jeszcze raz mój post gdzie ja napisałem aby dołączyć do Rosji czy Białorusi?... niestety kulturowo zachód Europy zdycha...
Ale ja nie o to pytalem. Pierwsze slysze, ze pis/konfa chca sojuszu z Niemcami i Francja.
Ten 'zdychajacy kulturowo' zachod bedzie istnial dlugo i dlugo po tym jak Rosjanie zapija sie za smierc, a Polacy rozwala swoje panstwo od srodka.
Jak jesteś w sklepie to do obsługi mówisz "Ej ty wysraj mi paczkę szlugów"?
Naprawdę nikt ci nie powiedział że wyrażając się w taki sposób stawiasz się w jednym rzędzie z prostymi, niewykształconymi menelami? Czy to jest jakaś nowa forma argumentacji lub dodawania sobie splendoru jak się tak gada? Że niby taki "mocny w gębie jesteś"?
Na ale wracając do tematu twojej wypowiedzi.
Nie będzie żadnej współpracy z Francją i Niemcami, włąśnie dlatego że oni wiedzą co Nawrocki o nich myśli, przed chwilą to napisałeś.
"społecznie, kulturowo Niemcy i Francja to jeden wielki pierdolnik, dramat, syf i skansen, jak stara wywłoka co jeszcze dycha... a już pouczać nas na tematy historyczne to nie mają żadnego prawa, gwałty, rozboje, napaści przez inżynierów, chora seksualizacja muzułmańskiej Europy, to jest właśnie ta nowoczesna Europa zachodnia obecnie"
Mnie najbardziej z twojje wypowiedzi zaintrygowały "napaści przez inżynierów" ... że niby inteligencja się zbiesiła i prostego uczciwego Polaka atakuje? Nie za bardzo rozumiem co masz do inżycnierów?
Byłeś kiedyś we Francji albo Niemczech, czy tylko powtarzasz, co usłyszałeś w prawicowych bańkach?
Polska jest obecnie najbezpieczniejszym państwem UE... Niemcy i Francje nie.
Frekwencja była naprawdę wysoka i tu bardoz mocny komplement dla Polaków.
I jednak połowa ludzi opowiedziała się po stronie "moralności".
A drugiej połowie również wydaje się że dobrze dla Polski wybrali.
Myślę że ludzie którzy wybrali Nawrockiego ze względu na jego "sportową" działaność było barodz, bardzo mało.
Winny jest Tusk i KO. Zawalili nie pierwszy raz swoimi rzadami. To oni sa KOLEJNY RAZ winni nastepnej dekady PiS tym razem z Konfederacja a moze i z Braunem. Oby tylko nie mieli wiekszosci konstytucyjnej.
Nie zwalisz na KO tego że połowa Polaków nie rozumie jak działa świat, kto jest naszym prawdziwym sojusznikiem i od kogo Polska dostaje kasę od 20 lat.
Tak, tak. Tusk winny że prawica wybrała kandydata pisu na prezydenta... Ja to bym chciał dla odmiany, żeby prawica w końcu uderzyła się w pierś i odważnie stwierdziła, że wybrała/powiedziała X no tak uważa, a nie prawie za każdym razem mamy wymówki. A to ktoś źle zrozumiał, a to wyrwane z kontekstu, a tu hosting akurat wygas albo Tusk winny że konserwatyści nawrockiego wybrali.
Tusk jest winny słabych rządow. KOLEJNY RAZ napierdzielanka na pis zamiast pokazac swoje sukcesy :)
Ludzie nienawidzą Tuska. UE kojarzy im się z niemcami ktorych tez nienawidzą. Tusk to dla nich niemiec. Nie myślą o UE bo nienawiść jest wazniejsza. Wiem co mowie bo widze w robocie.
"Nie zwalisz na KO tego że połowa Polaków nie rozumie jak działa świat, kto jest naszym prawdziwym sojusznikiem i od kogo Polska dostaje kasę od 20 lat."
A potrafisz wytłumaczyć tak prostą rzecz, że ten rząd nie ma swojego rzecznika od 1,5 roku?
Pis rządziło 8 lat.
Duda był prezydentem 10 lat.
Czy Polska wyszła z UE? Nie.
Czy Polska zwróciła sie ku Rosji i Białorusi? Nie.
Czy Polska została zniszczona gospodarczo? Nie.
Czy Polska stała sie katokalifatem? Nie.
Czy w Polsce skończyła sie demokracja? Nie.
Nie wiem kogo próbujecie nakarmić jakimiś bzdurami o tym, że teraz to dopiero tragedia bedzie bo PiS ma swojego prezydenta. Bo przeciez przez ostatnie 10 lat nie miał swojego prezydenta.
Czy to wina Tuska ze Trzaskowski przegrał te wybory? Oczywiście że tak:
1. W kulminacyjnym momencie wtrącił sie w kampanie wiedząc, że jest skrajnie niepopularny i nielubiany wśród elektoratu o który walczył Trzaskowski. Kaczynski przez całą kampanie siedział w domu z kotem i pil herbatę.
2. Wyciągnął z dupy Murańskiego jako filar jakichś zarzutów w strone Nawrockiego. Każdy wie, że Murański to etatowy kłamczuch i mitoman, wielokrotnie skompromitowany.
3. Wypuszczono z nory na sam koniec kampanii koleżankę Gajewską która z workiem kartofli pojechała do DPSu robić sobie zdjęcia.
4. Dzień w dzień na socjalkach koń Giertych bombardował nas swoją armią botów plującą na drugą stronę.
5. Trzaskowski dosłownie w żadnej debacie nie wypadl dobrze, w końskich kompromitacja kiedy wyzwał na pojedynek Naweockiego olewając resztę kandydatów, a na 1h przed rozpoczęciem zmieniając zdanie.
6. Paradoksalnie, piwo z Mentzenem tylko jeszcze bardziej skonsolidowało prawicę więc pomysł nie wypalił.
7. Zamiast przed wystawieniem kandydata zrobić jakieś badania środowiskowe i zorientować sie kogo najlepiej wystawić żeby złapać jak najwięcej elektoratu z prawej strony to uparli sie na tego biednego Rafała.
O ogłoszeniu sie prezydentem po pierwszym exit pollu kiedy różnica między Trzaskowskim a Nawrockim wynosiła 0.7% już nie wspomnę xD
Matoły takie jak Zembaczyński, Szczurek, Trela, Marca czy Nitras też nie pomagali raczej.
Pomijam już calkowity brak charyzmy Trzaslowsliego. Chłop jest po prostu nijaki.
Ale w sumie w ogole nie jestem zaskoczony waszym syndromem wyparcia. Oczywiście nie ma tu winy Wielkiego Demokraty Tuska, wszystko bylo wzorowo poprowadzone, po prostu lud jest ciemny i nie rozumie że robi krzywdę Polsce. Wy jesteście nie do podrobienia.
Dalej nie rozumiecie, że ponad połowa społeczeństwa jest konserwatywna coś takiego jak KO złożone z lewicy i liberałów nigdy nie wygra a nawet jak sie uda sklecić jakas koalicyjne to to sie góra jedna kadencję utrzyma i sie rozpadnie. Za 2 lata wróci do władzy PiS i bedzie rządził conajmniej do 2035 roku a wy nadal będziecie sie drapać po głowie i pluć jadem na wszystkich dookoła. Dobrze wam tak.
Czy Polska wyszła z UE? Nie.
Czy Polska zwróciła sie ku Rosji i Białorusi? Nie.
Czy Polska została zniszczona gospodarczo? Nie.
Czy Polska stała sie katokalifatem? Nie.
Czy w Polsce skończyła sie demokracja? Nie.
Pewnie na merytoryczne argumenty nie wygram, ale co tam, spróbujmy :)
Czy Polska wyszła z UE? Nie.
Nie, natomiast porównując naszą sytuację do sytuacji UK można znaleźć sporo wspólnych punktów i widać ten sam schemat.
Czy Polska została zniszczona gospodarczo? Nie.
Tutaj bym się tak nie rozpędzał, bo po pis budżet jest w opłakanym stanie. Mieliśmy paliwo po ~8 PLN, rząd musiał rozdawać na lewo i prawo tarcze, żeby ludzi rachunki z butów nie wyrwały. Skumulowana inflacja za czasów pis to prawie 50%!!! (https://businessinsider.com.pl/gospodarka/pensje-polakow-za-pis-rosna-ale-czy-naprawde-slodko-gorzki-bilans/3yr168l)
Według mnie kwalifikuje się to spokojnie.
Czy Polska stała sie katokalifatem? Nie.[/]
Też bym się spierał. Część ustaw i walk ideologicznych rządu ma swoje źródło w kościele - zakaz handlu w niedzielę, zamordystyczne prawo aborcyjne, zamordystyczne prawo dot. związków partnerskich, "strefy bez LGBT", itd. To nie są oddolne inicjatywy, tylko wynik "małżeństwa tronu z ołttarzem".
Czy w Polsce skończyła sie demokracja? Nie.
Tutaj trochę na wyrost, ale patrząc na to jakie bezpieczniki zainstalował kaczyński dookoła to powiedziałbym, że "nie" ale z dopiskiem "jeszcze". Bo to, w którą stronę to zmierza jest wszystkim widoczny.
Mieliśmy paliwo po ~8 PLN,
I jestes pewny, że wpływ na to miał PiS a nie globalne ceny baryłki ropy, które wystrzeliły po pandemii Covidu?
Inflacja to też nie był problem jedynie Polski i wynikajacy jedynie z rządów PiSu. Covid, wojna na Ukrainie to sa wydarzenia które miały dużo większy wpływ na ceny niż polityka Kaczyńskiego.
Tak tak, globalne ceny baryłki, na pewno nie rekordowe zyski i marże Orlenu, którymi się tak chwaliliście do spółki z brudną pałą. Wy się czepiacie silniczków? Przecież wam można wmówić dowolną bzdurę. A inflacja jak wiadomo wszędzie wynosiła po 18%i wszędzie gaszono ją tak długo zerowymi stopami.
Tak Pietrusku, jak powszechnie wiadomo ceny na rynku światowym nie mają żadnego znaczenia, Tusk nam obniżył ceny wywalając Obajtka. Sam pewnie z własnej kieszeni doplaca żebyśmy mieli paliwo po 6 zl.
I oczywiście, że polityka pisu miała wpływ na inflację, nikt sie z tym nie kłóci. Ale wy uważacie, że gdyby nie Kaczor to inflacji by w ogole nie bylo.
Qverty, procesy demokratycznej erozji nie dzieją się z dnia na dzień. To stopniowy rozkład, w którym krok po kroku przesuwa się granice tego, co akceptowalne, aż pewnego dnia budzisz się i nie poznajesz kraju. A fakt, że nie udało się doprowadzić do końca pełzającej autorytaryzacji, zawdzięczamy m.in. społecznemu oporowi, wyborom i UE, która trzymała rękę na pulsie. I naprawdę mam nadzieję, że nie będziemy musieli znowu przez to przechodzić.
Zresztą, polecam przeczytać "Uległość" Houellebecqa - tam władza też nie przejmuje kraju siłą, tylko wygodą, obojętnością i zmęczeniem społeczeństwa. Zmiana przychodzi miękko, cicho, bez oporu... i i nagle nie ma już czego bronić.
1. Czy Polska wyszła z UE? Nie.
Zgadza się – formalnie Polska nie wystąpiła z Unii. Ale:
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Przyłębskiej orzekł, że część przepisów unijnych nie jest zgodna z Konstytucją RP – co de facto podważało nadrzędność prawa UE. To był krok w kierunku polexitu, nie w sensie formalnym, ale funkcjonalnym.
Konflikt z Komisją Europejską skutkował zablokowaniem środków z KPO, przez co Polska straciła miliardy euro w kryzysowym momencie.
Retoryka rządu PiS (Ziobro: "Unia to neoimperium") skutecznie antagonizowała Polskę z Brukselą i osłabiała naszą pozycję negocjacyjną.
2. Czy Polska zwróciła się ku Rosji i Białorusi? Nie.
Formalnie nie. Ale:
Rząd PiS blokował dywersyfikację dostaw energii przez wiele lat – m.in. opóźniono rozwój OZE, co uzależniało nas od importu węgla – także z Rosji. W 2021 Polska była jednym z największych importerów rosyjskiego węgla w UE.
Rząd PiS długo lekceważył zagrożenie ze strony Białorusi, dopiero później wprowadził stan wyjątkowy, a wcześniej m.in. zignorowano rekomendacje Frontexu dot. wzmocnienia granic.
3. Czy Polska została zniszczona gospodarczo? Nie.
Nie została „zniszczona” – ale kondycja makroekonomiczna państwa wyraźnie się pogorszyła:
Inflacja w 2022 sięgnęła 17,9% – najwyżej od 1996 roku. Owszem, wojna i pandemia miały wpływ, ale:
PiS wprowadzał proinflacyjne programy transferowe (500+, 13. i 14. emerytura, dodatki, wakacje kredytowe), nie bacząc na realne możliwości budżetowe.
NBP pod kierownictwem Glapińskiego (wybranego przez PiS) zbyt długo utrzymywał zerowe stopy procentowe, mimo sygnałów o narastającej inflacji już w 2021 r.
Rząd drukował pieniądze poprzez obligacje BGK i PFR – obchodząc reguły budżetowe. Deficyt i dług publiczny został przeniesiony poza budżet centralny.
Wzrost cen żywności i energii w Polsce był wyższy niż średnia UE, mimo że wojna i COVID dotknęły wszystkich.
4. Czy Polska stała się katokalifatem? Nie.
To pojęcie publicystyczne – ale nie da się ukryć, że:
Kościół katolicki był wyraźnie faworyzowany przez rząd PiS – olbrzymie fundusze z budżetu, bezzwrotne granty, współpraca z Ordo Iuris przy projektach ustaw.
Edukacja i media publiczne były nasycone konserwatywną narracją religijną.
Wyrok TK ws. aborcji z 2020 roku (z inicjatywy PiS i Przyłębskiej) praktycznie wyeliminował legalną aborcję w Polsce, nawet w dramatycznych przypadkach – co doprowadziło do zgonów kobiet w szpitalach (np. sprawy Izabeli z Pszczyny).
5. Czy w Polsce skończyła się demokracja? Nie – ale była zagrożona.
Upartyjnienie sądów – KRS, TK i SN zostały upolitycznione, co złamało trójpodział władzy.
TVP (szczególnie "Wiadomości") stała się tubą propagandową rządu – z zerową bezstronnością i elementarnym poszanowaniem standardów dziennikarskich.
Wyroki TSUE i ETPCz potwierdziły, że reforma sądownictwa naruszała niezależność sądów.
Służby specjalne (CBA, ABW) były wykorzystywane politycznie (np. inwigilacja Pegasusem senatora Brejzy).
6. Inflacja – nie tylko wina wojny i COVID-a
Polska miała jedną z najwyższych inflacji w UE, nawet przy porównywalnym poziomie szoku pandemiczno-wojennego.
Inflacja bazowa (czyli po odjęciu cen energii i żywności) również rosła bardzo szybko – to wskazuje na wewnętrzne czynniki (m.in. nadmierne wydatki publiczne, brak hamulców fiskalnych).
NBP i Glapiński – pełna odpowiedzialność PiS. Glapiński został prezesem tylko dlatego, że był lojalnym człowiekiem partii. Jego działania były nieskuteczne, spóźnione, a komunikacja – kompromitująca.
Przykład: "Inflacja nam niestraszna", "To chwilowy wzrost cen", "Złoty jest silny" – wszystko to okazało się błędne.
7. Propaganda zamiast państwa
TVP, Polskie Radio, Orlen, Lasy Państwowe, Poczta Polska – zostały przekształcone w narzędzia propagandy lub obsadzania "swoich" ludzi.
Orlen, pod kierownictwem Daniela Obajtka, był uwikłany w niejasne fuzje (np. z Lotosem) i manipulował cenami paliw przed wyborami.
8. Wnioski końcowe
Nie – Polska nie upadła. Ale:
Demokracja została poważnie nadwyrężona.
Niezależność sądów została zredukowana.
Inflacja i chaos fiskalny były częściowo „dziełem własnym”.
Wizerunek Polski za granicą pogorszył się.
Rządy PiS były pełne afer, skandali korupcyjnych i trwonienia publicznych pieniędzy (Fundusz Sprawiedliwości, respiratory Szumowskiego, Ostrołęka C, wybory kopertowe).
TLDR; Jeden wielki wysryw na chłopski rozum na zasadzie -> No co wy od niego chcecie, przecież nikogo nie zabił, bo zamachnął się maczetą na człowieka, ale tylko lekko rozciął mu rękę, to nic że idzie po pistolet, zobaczymy co będzie.
Przestań pajacować, nikt nigdy nie pisał, ze nie byłoby jej w ogóle.
Wyjaśnisz, skąd rekordowe zyski Orlenu i dlaczego nie mają związku z rekordowymi cenami na stacjach? Ach, no tak, wam wmówili, że te zyski to z Niemiec i z hot-dogów.
Mówiłem już - łykniecie każdą bzdurę bez cienia zażenowania.
Pretensje raczej do Donalda trzeba słać, niż do narodu, bo wybór był między dżumą, a cholerą.
Myślałem, że w PiSie ławka się skończyła, ale że w POKO też?
Wygląda na to, że skupili się jedynie na wygraniu Iej tury, zapominając o tiktokowych wyborcach Sławka, którzy trochę urośli ostatnio.
Serio założyli, że zbiorą ich głosy w IIej turze? Albo Brauna? xD
Może trzeba podnieść łeb i powiedzieć prawdę w końcu - Jarosław to magik i geniusz szachów 2137D?
Trzeci prezydent spod jego skrzydeł wylatuje.
Jestem ciekaw tylko, kto mu piwo trzymał, jak decydował się na Karolka ;)
Mnie zastanawiają dwie rzeczy, których nie rozumiem i chyba już nigdy nie zrozumiem. Pierwsza, to głosowanie na ludzi takich jak Nawrocki czy Trump "bo potrzebne są zmiany". Zmiana diety z hamburgerów i coli na azbest polany psią biegunką to też zmiana, i to radykalna (i w nowej diecie jest dużo mniej sodu i konserwantów!), ale czy na pewno o to chodzi?
A druga sprawa to coś, co prywatnie nazywam sobie "anty-buddyzmem". Buddyzm, w duuuuuuuuużym uproszczeniu, dąży do eliminacji cierpienia na świecie. Ja natomiast widzę bardzo dużo osób, które chce, żeby cierpienia na świecie było więcej. Dlaczego? Nie wiem, ale wielu (zbyt wielu) ludzi zachowuje się tak, jakby jedyną metodą na poczucie się lepiej czy osiągnięcie szczęścia było dowalenie komuś innemu, żeby miał jeszcze gorzej od nich. Tak jakby ilość szczęścia na świecie była stała, i żebym ja był szczęśliwszy, to ktoś inny musi cierpieć bardziej... I kiedy taka osoba chce zjeść bułkę, to jej pierwsza myśl, to komu tą bułkę może zabrać. Nie jak zbudować piekarnię, żeby wszyscy dokoła mieli bułek pod dostatkiem, tylko komu można bułeczkę zapieprzyć, a może jeszcze dać mu przy okazji w mordę, bo jak on ma a ja nie mam, to znaczy że on pewnie też komuś ukradł, kanalia jedna...
I tyle, tak bazgrolę sobie a muzom, bo mi po prostu smutno trochę. Ale cóż, nic z tym nie zrobię, vox populi, vox dei...
Tofu
z tego co pamiętam (ale może się zmieniło, więc popraw) od wielu lat nie żyjesz na polskiej ziemi, prawda? Nie dziwi mnie więc, że człowiek, który sporą część świadomego życia spędził w innych krajach, jest zadziwiony.
Otóż, wyobraź sobie, tutaj czas stanął.
I przyznaję, głupio mi się tak do ciebie zwracać bo z tego co kojarzę na pewno, to jesteś sporo starszy ode mnie (ale ja już też dobrnęłam do tego etapu, że jestem uznawana za starą raszplę i gównażeria mnie potrafi prostować), ale wnioski napisałeś zgodne z prawdą - zasadniczo rozbija się o to, kto komu bardziej dosra i komu bardziej pójdzie w pięty. Tak się wyłania zwycięzcę.
Megera: dobrze pamiętasz, ja dalej obserwuję kraj z bezpiecznej odległości, wracać też nie mam zamiaru, i dlatego komentuję sytuację jedynie okazjonalnie, ale po wyborach tak mi się zebrało, że trochę zrzędzenia ulało się i na forum.
Czy jestem starszy nie wiem (zdecydowanie bliżej mi już do pięćdziesiątki niż do czterdziestki), ale to nie ma znaczenia, i można się zwracać do mnie dowolnie, szczególnie jak się mówi z sensem, więc nie masz się o co martwić :)
Tu w Japonii kampanie wyborcze są zupełnie inne, ale jakoś się nimi specjalnie nie interesuję, bo nie mam prawa głosu, ale jednak wydają się zdecydowanie mniej jadowite niż te u nas, czy w USA. Ale kultura też zupełnie inna, więc trudno się dziwić.
Ja też na stare lata zdziadzia... eee, znaczy zmiękłem, i marzy mi się świat, w którym ludzie są dla siebie... może nawet niekoniecznie mili, ale przynajmniej nie patrzą jak wszystkich dokoła udupić. Marzenia ściętej głowy, wiem :)
Połowa ludzi choć wielka sercem jest po prostu niewykształcona, niedoinformowana i bez możliwości intelektualnych. Ich wybory są skutkiem propagandy, zachowań stadnych, brakiem norm moralnych, czy po prostu niewiedzy.
Jak ostatnio słyszałem:
Trumpizm śmiertelna choroba przenoszona przez demagogów.
Soulcatcher - racja, i to jest gigantyczny problem. Inaczej - to problem dla mnie, ale dla wielu rządzących, nie tylko w Polsce, to świetna wiadomość, bo nieukami i prostakami (niekoniecznie z własnej winy) dużo łatwiej się steruje...
bo to było głosowanie czy Polska jest częścią Europy Zachodniej czy Europy Wschodniej.
Czy chcemy być z Niemcami i Francją, czy z Węgrami, pod granicą Rosji. A później oni na zachodzie i tak uważają nas za lekko niedorozwiniętych więc rozczarowania nie będzie.
Widzę brak logiki w twoich poglądach. Po co było głosować za przynależnością do zachodu, skoro sam napisałeś, że mają nas tam za retardów? Abstrahuję oczywiście od tego, że jesteś kompletnie w błędzie i wylewasz żale, gdyż kandydat na którego głosowałeś przegrał wybory.
Wania, spakojna, bo z twoją miłością do Wowy zdradzisz się zaraz za bardzo i będzie trzeba wrócić pod nowym nickiem!
1. Wybory były Wschód czy Zachód.
2. Nawrocki jako prezydent, bez znajomości języków wiele nie zepsuje bo i tak nikt z nim nie będzie gadał, po poprzednim prezydencie rozczarowania nie będzie.
Podsumowanie: nie jest problemem to że wybraliśmy boksera na Prezydenta, problemem jest to że państwa Europy Zachodniej uważają że Polska zwraca się ku wschodowi.
Mam nadzieję że ci pomogłem tym streszczeniem.
Soulcatcher - wyrywanie zdań z kontekstu i kopiowanie fragmentów wypowiedzi powoduje że zaczynamy się gubić w wątkach rozmowy. Z jakiego kontekstu? Wpierw mówisz, że wybór RT to głos za zachodem, później piszesz, że na tym to właśnie zachodzie mają nas za lekko niedorozwiniętych. Zamieścilem Twoje wypowiedzi wraz z kontekstem.
Odnośnie języków: Przecież wszyscy (w skali globalnej, a nie regionalnej) porozumiewają się w j. angielskim, a ten nie wydaje się obcy Nawrockiemu. Francuski czy niemiecki to dodatkowy bonus, jednak brak ich znajomości w niczym nie przeszkadza jeśli zna się angielski. Być może Hiszpański ma większe znaczenie. Dodatkowo informacja, że Trzaskowski mówi w 5 językach to banialuk wyssany z d. Który z naszych dotychczasowych prezydentów mówił biegle po angielsku? Kaczyński? Może Kwaśniewski czy Komorowski? A może Wałęsa? Dobrze wiesz, że żaden z nich.
Odnośnie kierunku wschód: Które państwa Europy Zachodniej tak uważają? Podaj proszę link do jakichś publikacji niemieckich, francuskich, angielskich, hiszpańskich czy innych, w których ich autorzy twierdzą, że wybór Nawrockiego jest równoznaczny z chęcią zwrócenia się przez Polskę w kierunku wschodnim. To jest Twoje zdanie, a nie państw zachodnich. Nie widzę też u Nawrockiego jakichkolwiek sympatii pro-rosyjskich. Jeśli chcesz powiedzieć, że jego zdanie odnośnie Ukrainy i jej obecności w NATO o tym świadczy, to się mylisz - podobne ma prezydent USA, kraju na którym NATO się głównie opiera.
Pozwolę sobie przekleić fragment dzisiejszej syntezy reakcji europejskich mediów z serwisu "InfoPiguła".
Bloomberg: „to sukces Trumpa, który próbował wpływać na wybory w Niemczech, Kanadzie i Australii”; „pozbawi Tuska monopolu na władzę”. NYT nazwał Nawrockiego „nacjonalistą” i tak jak Washington Post ocenił, że to „upadek nadziei na osłabienie prawicowo-populistycznej fali w Europie”; „mala różnica między wynikami kandydatów pokazuje Polskę podzieloną”.
Politico: „Nawrocki, popierany przez nacjonalistyczne PiS i Trumpa zamierza odciągnąć Polskę od europejskiego mainstreamu w bardziej populistycznym kierunku”.
Różne niemieckie dzienniki nazwały Nawrockiego „bokserem”; „prezydentem o wątpliwej reputacji”; „to katastrofa rządu Tuska”; „triumf narodowego patosu”; „nienawiść do 'tych na górze' sięga tak daleko, że wyborcy pomijają nawet skandale z udziałem Nawrockiego”; „zagłosowało na niego wielu młodych, skandale prawdopodobnie ich przyciągnęły”. Zdziwiony Bild ostrzega, że to droga do „powrotu ery Kaczyńskiego z pomocą skrajnej prawicy w 2027 r.”, co jest „ważnym sygnałem dla Niemiec”.
BBC: „Nawrocki będzie blokował unijną agendę rządu”. Times: „Polska może przesuwać się w stronę bardziej nacjonalistyczną”; „Nawrocki był wybierany jako mniejsze zło”. Sky News: „Trump jest inspiracją dla Nawrockiego”. Spectator: „polska prawica się radykalizuje, Nawrockiego wsparli wyborcy Mentzena i Brauna, będzie to oddalać Warszawę od Brukseli”.
Le Figaro: „pozycja Tuska jest znacznie bardziej krucha niż się wydawało”; „Polska może być bastionem konserwatyzmu”. Le Monde: „od chuligaństwa do prezydentury, Nawrocki to krętacz, zadymiarz i niepokojąca postać”; France Presse: „polski premier musi rozważyć przyspieszone wybory do parlamentu.
Russia Today: „Nawrocki to skrajny nacjonalista i przeciwnik Rosji, zasłynął burzeniem pomników sowieckich żołnierzy”; „krytykuje też Ukraińców”. Rosyjskie media podkreślały, że Nawrocki jest na liście poszukiwanych za sprawę karną i że „Trumpiści wzięli odwet za Rumunię”, ale „nie ma to żadnego znaczenia dla Rosji”.
Skandynawskie media podkreśliły, że Polacy wybrali człowieka Trumpa i ułatwi to powrót prawicy do władzy oraz ograniczy prawa LGBT i zmniejszy wsparcie dla Ukrainy.
Portugalskie pisały o „niespodziance”, austriackie o „udanym odwecie PiS” i zmianie w silnych relacjach Polski z Ukrainą”. (synteza ok. 10 źródeł)
Europejska prawica świętuje. Orban: nastąpiła „wielka wygrana Polski, współpracy w Grupie Wyszehradzkiej”; Marine Le Pen: to „dobra wiadomość wobec autorytaryzmu KE”.
Wicepremier Włoch Salvini, że „to doskonałe wiadomości z Polski, wbrew biurokratom z Brukseli i wszystkim mediom, które określają go ekstremistą”. Węgierskie MSZ oświadczyło, że to „nowa zwycięstwo patriotów w Polsce”. (pap)
Generalnie reakcje są różne, często oczywiście przesadzone (jak zawsze chyba zresztą?) . Co nie zmienia faktu, że zachodnie media mają rację, że polska prawica się radykalizuje, a po świecie się niesie, że Polska wybrała na prezydenta antyunijnego nacjonalistę. Normalnie bym to wyśmiał, bo PiS wcale nie był partią nacjonalistyczną lub antyunijną, ale od kiedy Nawrocki wszedł bez mydła w dupę Mentzenowi na jego kanale na YT i łasił się do wyborców Brauna, to już takie określenia przestały mnie bawić. Potencjalnie to spowoduje jeszcze większe tarcia z liberalnymi rządami zachodnioeuropejskimi i instytucjami unijnymi. Sojusz PiSu z Konfederacją i (o zgrozo) Braunem to nie będzie nic dobrego dla naszej pozycji międzynarodowej i mówię to jako osoba o umiarkowanie prawicowych poglądach. Jest duże zagrożenie, że staniemy się europejskim pariasem na miarę (tfu) Orbana. Bo jeśli głównie cieszy się ten ostatni do spółki z niemiecką AfD, to też trochę pokazuje w jakim kierunku zmierzamy. Żeby nie było to też nie twierdzę, że Trzaskowski byłby lepszy. Niestety tym razem naprawdę był to wybór pomiędzy dżumą a cholerą. No ale zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce.
Grigori - w żadnym z cytowanych przez Ciebie fragmentów artykułów nie ma mowy o tym aby wybór Nawrockiego był równoznaczny ze zwróceniem się Polski w kierunku wschodnim (Rosji).
Ba, wręcz w niektórych czytam, że określają go nacjonalistą więc zaprzecza to pro-rosyjskim tendencjom. Russia Today też go tak nazywa, wręcz piszą, że ma poglądy antyrosyjskie.
Wszystkie te publikacje to strach przed zwrotem kolejnego kraju „w prawo”. Takie jednak są obecnie tendencje, ale nie mają one nic wspólnego (przynajmniej w Polsce) ze „zwrotem w kierunku wschodnim” jak pisał Soulcatcher.
To, że cieszy się Orban nie przesądza faktu, że Nawrocki będzie komplikować relacje z innymi członkami UE.
Czas pokaże jakim bedzie prezydentem. Tymczasem ma czystą kartę, a czy stanie się kolejnym pionkiem Kaczyńskiego, czy też wypracuje swój własny styl działania zależy już zupełnie od niego samego.
Owszem, nie ma mowy o tym, a ja sam nie przesądzam też, że tak właśnie się stanie. Niemniej jednak chodzi o taki wydźwięk z perspektywy ogólnoeuropejskiej, która ma optykę następującą: Europa w ich mniemaniu generalnie dzieli się na kraje z liberalnymi proeuropejskimi rządami oraz na kraje z prawicowymi rządami (określanymi jako nacjonalistyczne), takie jak np. Węgry i Słowacja. Polska za PiSu była jednak dość specyficzna, bo znajdowała się tak jakby pośrodku tej skali. Ale w miarę radykalizacji prawicy Polska może też zacząć być postrzegana nie jako przyjazny kraj, który dąży do przestrzegania unijnych wartości (np. w kwestii praworządności) i działań zgodnych z szeroko pojętą europejską solidarnością, a raczej jako kraj samolubnie realizujący swoje interesy i wbijający klin w integrację i wspólne działanie krajów Europy, tak jak to robią np. Węgry. Innymi słowy, może być postrzegana jako "kraj wschodu", który znacznie różni się od demokracji zachodnioeuropejskich. To na pewno doprowadzi do większej izolacji Polski i brutalniejszego jej traktowania na arenie europejskiej, przynajmniej dopóki na zachodzie wciąż rządzą liberałowie. To samo będzie z USA, jeżeli do władzy wrócą tam demokraci. A sama sympatia (bądź jej brak) wobec Rosji, nie ma tu nic do rzeczy.
Oczywiście Nawrocki może do tego nie dopuścić, a wtedy zyska bardzo dużo w moich oczach i będę się cieszył, że został wybrany on, a nie Trzaskowski. No ale jak będzie się słuchał Mentzena i Brauna i przyjmował ich retorykę w polityce międzynarodowej, a polscy politycy partii rządzącej będą sobie paradować w czapeczkach MAGA, to czarno to widzę niestety. Oby tak się nie stało.
Widzisz, w swojej wypowiedzi korzystasz - i słusznie - że słowa”może”. Jak wiemy jest to partykuła nadająca wypowiedzi odcień przypuszczenia, wahania czy braku kategoryczności. Innymi słowa mamy takie czy inne obawy, ale kategorycznie nie możemy w chwili obecnej stwierdzić jak to będzie wyglądać.
Dlatego zwróciłem uwagę na wypowiedź Soulcatchera, w której nie tylko brak logiki zwrócił moją uwagę, ale także stwierdzenie a priori, że głosowanie na Nawrockiego jest równoznaczne z „kierunkiem wschodnim dla Polski”.
Mozna tylko podziękować tej żałosnej koalicji. Mieli prawie 2 lata, żeby wyjaśnić ludziom to co napisane w pierwszym poście, przekonać, że warto należeć do cywilizacji zachodniej. Nie zrobili nic. Ciągłymi wewnętrznymi kłótniami zmarnowali cały kredyt zaufania otrzymany w 2023. Niech już się może lepiej oderwą od koryta i ogłoszą przyspieszone wybory, inaczej to będą kolejne stracone dwa lata. Bo to, że pis wróci do władzy jest raczej nieuniknione, im szybciej zaczną tym szybciej skończą i kolejne wybory. Może wtedy już będzie na kogo głosować.
Ale komu mieli to wyjaśniać? Wyborcom Pis? Przecież są to osoby całkowicie odporne na wiedzę, a samodzielne myślenie wywołuje u nich fizyczny ból, więc nawet nie próbują tego robić. Ich nie przekonasz, że czarne jest czarne, a białe jest białe, bo za sprawą TV ZaRublika wiedzą swoje. Można się było o tym przekonać widząc jak dziennikarze TVN24 rozmawiali z wyborcami Batyra, pytając ich o związane z nim skandale, m.in. udział w ustawkach. Facet twierdził, że to nieprawda i dziennikarka na pewno kłamie, choć ta przekonywała go, że Batyr przecież sam się do tego publicznie przyznał. Mimo to on dalej twierdził, że to kłamstwo. Tacy ludzie oglądają tylko TV ZaRublika, a tam przecież prawdy się nie dowiedzą. Sami natomiast nie są w stanie weryfikować informacji, więc słuchają tylko propagandy i ślepo w nią wierzą. Ich zwyczajnie nie da się przekonać, ani czegokolwiek im wyjaśnić. Wiem, bo mam takiego wujka.
Wiadomo, wyborcom pisu nie da się za dużo wytłumaczyć, oni już tacy są. Ale można bylo próbować przekonać elektorat każdego innego kandydata, albo tych którzy w ogóle nie poszli zagłosować. Nie mam pojęcia jak oni wyobrażają sobie dalsze rządzenie, skoro cały ich misterny plan poszedł z dymem.
Najwyraźniej widzisz sprawę zerojedynkowo zapominając, że te 16 miesięcy obecnie rządzący po prostu sobie przespali i wielu wyborców sprzed póltora roku zmieniło swoje dotychczasowe pozytywne nastawienie do rządu.
Nie zrobili nic, tylko zbierali kolejne komisje rozliczeniowe kierowane przez zlepek randomów, którzy szczególnie się do nich nie przygotowywali i często byli po prostu ośmieszani i obnażani z niewiedzy przez przesłuchiwanych.
Wisienka na torcie to nasza kończąca się prezydencja w UE i kolejny zmarnowany potencjał.
Sam w wyborach do sejmu głosowałem na koalicjantów, ale po tym czasie stwierdziłem, że koniec. Mój kredyt zaufania został wyczerpany i nie wstydzę się powiedzieć, że w drugiej turze oddałem głos na Nawrockiego.
Teraz Donald już obiecał wziąć się do pracy więc będzie dobrze.
wielu wciąż mu wierzy i go popiera, ale teraz to na pewno nie skłamie
Dawanie pełni władzy Tuskowi nie byłoby dobrym posunięciem. Mogliby wszystko zrobić i nikt by ich nie powstrzymał. Kiedyś rządzili i mieli swojego prezydenta to przepychali każdą ustawę i większość z nich była niekorzystna dla obywateli. Wyj...... by emeryturę na 70 lat i pozdro.
Najlepsza broń na PiS to realizacja swoich obietnic np 60 tys wolne od podatku i niech prezydent pisowski się głowi z podpisaniem. Jak nie podpisze to wina pójdzie na opozycje.
Pełnia władzy kaczora ci nie przeszkadzała?
Nie musisz odpowiadać, to pytanie retoryczne. Do najostrzejszych kredek w pisowskim piórniku nie należysz.
Ogólnie rzecz biorąc, kobietom należałoby podnieść wiek emerytalny do 65 lat, bo wyższy wiek dla mężczyzn to czysta dyskryminacja. Polska jest jedynym krajem w UE, gdzie ta różnica wciąż funkcjonuje. Już raz Tusk zrównał wiek emerytalny i podniósł go do poziomu zbliżonego do tego jaki jest w krajach europejskich. Niestety potem populizm wygrał z rozsądkiem.
Chryste, każdy kolejny dzień na GOLu mnie zaskakuje :D
Ogólnie rzecz biorąc, kobietom należałoby podnieść wiek emerytalny do 65 lat, bo wyższy wiek dla mężczyzn to czysta dyskryminacja.
Może pogadamy, jak statystycznie urodzisz np. trójkę dzieci w międzyczasie.
Ale najbardziej mnie zaskoczyło, że takie słowa padają z palców naczelnego liberała, wokół którego krążą plotki, że jest nieheteronormatywny. Ja tam nie wiem, bo nie jestem niczyim materacem, ale może pan planeswalker zechce się w końcu definitywnie odnieść - to jak to jest, nieheteronormatywność spoko, ale baby to niech pracują do śmierci? Tak ma wyglądać równouprawnienie? :D
Może pogadamy, jak statystycznie urodzisz np. trójkę dzieci w międzyczasie.
No tak, kobiety w Polsce rodzą dzieci na potęgę, a dzietność na poziomie 1.1 to fatamorgana. Poza tym facet ma zapierdalać dłużej bo tak nas natura stworzyła?
Ale w sumie niegłupi pomysł, kobiety mogą przejść na wcześniejszą emeryturę po urodzeniu iluś tam dzieci. Sprawiedliwe?
spoiler start
Psiecko się nie liczy
spoiler stop
Ale to niech kobiety z trójką dzieci idą sobie na emeryturę nawet w wieku 55 lat.
Polska ma problem z plagą julek od psieci, które brzydzi idea macierzyństwa, one mogą popracować dłużej
Może pogadamy, jak statystycznie urodzisz np. trójkę dzieci w międzyczasie.
Yyy, co to za dziwaczny argument? Przecież wiek emerytalny to kwestia systemowa, a nie prywatnych planów rodzinnych. Nie chodzi o to, żeby baby pracowały do śmierci, tylko o to, by system emerytalny był sprawiedliwy dla wszystkich - bez względu na płeć czy orientację.
Uch, jakie poruszenie, tylko się nie zesrajcie.
Zacznijmy od tego, że jeśli chodzi o moją prywatną sytuację, to jestem w położeniu takim, że będę pracować, ile mi się chce. Ponieważ nie jestem etatowcem, to mogę sobie pracować do usranej śmierci i nie mam z tym problemu :) Więc ten post nie był o tym, jak bardzo płaczę że kobiety są dyskryminowane, bo sama mam ciężko. Otóż nie mam.
Tak się również składa, że bardzo kocham swoje psiecko :D, ale nie składam tego w logikę, jakoby miało to rzutować na długość mojej pracy zawodowej. Takie z dupy "argumenty" płodzicie sobie sami.
Poza tym facet ma zapierdalać dłużej bo tak nas natura stworzyła?
No, a nie? :D z natury i biologii wynika, że facet zasadniczo jest bardziej "wydajny", czemu więc nie korzystać z natury? :D
Mam taki zły obrazek w głowie, teraz mi powstał - że tutaj do gardła mi się rzucacie, jakby było o co, klawiatury rozgrzane do czerwoności, żeby babie dosrać, a w przerwie na oddech cmokacie swoje partnerki w czółko z wyrazami "nic nic, kochanie, głupotki robię, ty się teraz połóż i odpocznij, bo ty możesz" - bawi mnie ta wizualizacja.
planeswalker
szkoda, że nie odniosłeś się do pytania, ale trudno, przeboleję.
W ogóle to dostaję wysypki i drgawek, jak ktoś coś mi mówi o systemie.
Już tu jeden kiedyś taki był, co robił wall of text udowadniając, jak to mężczyźni są dyskryminowani. Na szczęście dość szybko skończył, choć przyznaję, przestało być tu kolorowo i rozrywkowo.
Możemy sobie trywializować różne aspekty, możemy się pośmiać, ja się jedynie obawiam, że nie zauważymy kiedy zaczniemy przekraczać granice i kiedy heheszki staną się surową powagą.
Że też masz czas wychowywać trójkę dzieci i jeszcze edukować planeswalkerów na forum!
Ale to Ty sprowokowałaś dyskusję podając argument z dupy. ;) Co do meritum, to wiek emerytalny jak najbardziej powinien być powiązany z macierzyństwem, ale kobiety które nigdy nie urodziły, powinny pracować tyle samo co mężczyźni. W innym przypadku to tak, jest to dyskryminacja.
Po co iść tak daleko. Chłopcy wyżej słusznie zauważyli niesprawiedliwość systemu emerytalnego. Kobieta ma krótszy czas do emerytury bo rodzi dzieci i się z tym zgadzamy. Tylko kobiety bezdzietne też korzystają z tego przywileju, a to już chamskie. Czy nie jest? Megera proszę o odpowiedź tak lub nie. Bezdzietne powinny pracować tyle co faceci. To jest naprawdę spoko rozwiązanie tylko nie ma komu się tym zająć. Nawet wśród kobiet nie spotkałem się z przeciwem co do tego rozwiązania, natomiast kilka kobietek zapytało co gdy nie może mieć bejbika nie ze swojej winy? Odpowiednie zaświadczenie lekarskie poświadczone dokumentowo usprawiedliwiajace takie kobiety wystarczy.
szkoda, że nie odniosłeś się do pytania, ale trudno, przeboleję.
Odniosłem się do pytania. Równouprawnienie to równe prawa dla wszystkich. Jeśli kobieta ma przywilej wcześniejszej emerytury tylko dlatego, że jest kobietą, to jest to nierówność wobec prawa. Dziwi mnie, że jako lewaczka jesteś przeciwna równemu wiekowi emerytalnemu, bo w środowisku lewicowym to chyba oczywistość. Zandberg, Biejat, Maja Staśko czy inne lewicowe aktywistki to popierają.
Już tu jeden kiedyś taki był, co robił wall of text udowadniając, jak to mężczyźni są dyskryminowani. Na szczęście dość szybko skończył, choć przyznaję, przestało być tu kolorowo i rozrywkowo.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są dyskryminowani w różnych obszarach i na różne sposoby. Skala jest oczywiście inna i na niekorzyść kobiet.
z natury i biologii wynika, że facet zasadniczo jest bardziej "wydajny",
Czyli faceci powinni zarabiać więcej bo więcej są w stanie zrobic?
HETRIX22
kilka kobietek zapytało co gdy nie może mieć bejbika nie ze swojej winy?
A dlaczego kobieta, która nie mogła mieć dziecka nie ze swojej winy, miałaby też korzystać z tego przywileju? Owszem to smutne, ale faceci też nie mogą urodzić nie ze swojej winy. :) Jeśli kobieta zaszła w ciążę i przysłużyła się tym samym społeczeństwu a nadto poniosła tego koszty fizyczne oraz psychiczne, to powinna mieć prawo do wcześniejszej emerytury - być może odpowiednio do ilości urodzonych dzieci. W innym przypadku nie. Krótka piłka. To byłoby sprawiedliwe, a nadto być może poprawiłoby chociaż odrobinę naszą fatalną demografię.
Uch, jakie poruszenie, tylko się nie zesrajcie.
Nikt się tu nie zesrał oprócz Ciebie w tym momencie. I nie zauważyłem żeby ktokolwiek tu wyciągał to jak żyjesz, ale widzę że ubodło cię to jakby to Ciebie atakowano. Brutalna prawda - wszyscy tu mają w dupie twoje życie.
No, a nie? :D z natury i biologii wynika, że facet zasadniczo jest bardziej "wydajny", czemu więc nie korzystać z natury? :D
No to was natura stworzyła do rodzenia dzieci. To co, jedziesz z tematem?
Megera mój post nie był przytykiem pod Twoim adresem, nie wiem jaka jest Twoja sytuacja rodzinna i czy masz psieci. Jeśli odnalazłaś siebie w mojej wypowiedzi, to nie był to przytyk pod Twoim adresem, tylko ogólna opinia coraz częstszego wycinka naszej rzeczywistości, z którym widocznie się pokrywasz.
Czy ktoś sobie chce mieć dzieci, czy nie, to jego sprawa (choć moim zdaniem warto, bo to jest po prostu fantastyczna rzecz, nawet jeśli jest ciężko). Ale brak dzieci i niechęć do ich posiadania to też problem społeczny, to z niego bierze się z niego problem głodowych emerytur czy konieczność otwierania się na imigrantów, którzy są nam obcy kulturowo i co gorsza - nie są super chętni do przyjmowania naszej kultury.
Natomiast jak koledzy powyżej wskazali, stosujesz dość ostentacyjnie podwójne standardy.
Myślę, że się nie zesraliśmy, tylko naprawdę wystawiłaś nam do pustej argumenty i powody do kpin z dorobku intelektualnego 20 ostatnich lat polskiego feminizmu. Żal nie dostawić nóżki
Jak w Szwecji mówię, że kobiety u nas w kraju 5 lat wcześniej na emeryturę przechodzą, to mi nie wierzą. Nikomu by nawet przez głowę nie przeszło argumentowanie tego w ten sposób.
Przerobicie mnie zaraz jak maszynka mięso, nie nadążam z czytaniem, więc pozwólcie, że wg własnego widzimisię najpierw odniosę się do posta, który wydał mi się najbardziej rozsądny.
Otóż Loon,
ja wiem, że strzelałam do pustej a i tak mi się nie udało. Gdybyś tylko zechciał wyjaśnić co rozumiesz pod pojęciem "podwójne standardy", bo nie do końca rozumiem, co miałeś na myśli, a chętnie podyskutuję :)
tomazzi
myślałam, że jak wkleję dwie śmiejące się mordy do tej wypowiedzi, to ogarniesz, że pieprznęłam specjalnie. Why so serious?
Hetriś
chciałabym ci odpowiedzieć krótko, ale.. nie umiem. Naprawdę.
Nigdy się nie zastanawiałam, czy to jest sprawiedliwe czy nie, bo odkąd jestem na tym świecie, to tak po prostu było. Jak wspominałam, mnie osobiście temat nie dotyczy, więc też nie było okazji żeby sobie w głowie rozważać sprawiedliwe rozwiązania (tak, też jestem egoistyczna). Na cito się zastanawiam - no nie, to nie jest sprawiedliwe, żeby "karierowiczki" miały tyle udogodnień, co "kury domowe". O to ci chodziło?
Ale w takim razie co was, uciskanych mężczyzn, powstrzymuje, żeby wyjść z takim postulatem na ulice? Kobiety wychodziły. Niczego to nie zmieniło, ale się pokazały. Skrzyknijcie się, zróbcie transparenty, przecież też możecie, na tym polega równouprawnienie. Będę kibicować.
Napisałam o "statystycznej kobiecie z trójką dzieci" (którą nie jestem, więc nie bóldupieję w swoim imieniu), ale jeszcze nikt się do tego nie odniósł. A zapytałam wprost, czy męska narracja też jest taka w stosunku do własnych żon/partnerek, jak to teraz na forum pokazujecie?
A zapytałam wprost, czy męska narracja też jest taka w stosunku do własnych żon/partnerek, jak to teraz na forum pokazujecie?
A jaką to narracje pokazujemy według Ciebie na forum, jeżeli można się spytać? Taką że jako faceci uważamy za niesprawiedliwe że przechodzimy na emeryturę 5 lat później? No to moja żona sama uważa że to niesprawiedliwe. Czy że uważamy iż kobiety które rodzą dzieci, powinny mieć prawo do wcześniejszej emerytury? No ale w sumie to nagroda za trud, więc czemu nie?
Pytanie jeszcze od ilu dzieci ma być ta emerytura, Ogólnie mocno simpiarskie jest założenie, że facet o dziecko nie dba i nie ponosi trudów wychowania. :) To może wcześniejsza emerytura dla obojga?
Pytanie jeszcze od ilu dzieci ma być ta emerytura,
64 za jedno dziecko
62 za dwoje
57 za troje i więcej
Bezdzietne 67 lat, jak mężczyźni.
Taka moja propozycja.
megera, zgodnie z naturą, sprawiedliwością i naturalnymi predyspozycjami podczas gdy 18/19 letni faceci idą na komisje wojskową i dostaja nadawane kategorie, to w tym czasie kobitki powinny sie zglaszac do panstwowych komisji rozrodczych. obowiazkowo przynajmniej 1 dziecko albo obowiazkowe zaciagniecie siłą, grzywna lub wiezienie
Na tej komisji powinni je jeszcze zapładniać, tak na 10 batów najlepiej.
Dajecie dalej, bo “ interesujące” posty!
Drackula nie wyczules żarciku.
A obniżanie wieku emerytalnego od ilości posiadanych dzieci to dalej idiotyzm. Chyba, że tak chcecie demografię ratować.
Cisnę part II.
planeswalker
ja mam wiek emerytalny po prostu w dupie, serio. To nie jest moja najwyższa potrzeba, by się zastanawiać wieczorami, czy to jest szlachetne i prawilne, by kobiety pracowały tyle samo co mężczyźni. Przed snem to mnie bardziej zastanawia, co zrobić na obiad następnego dnia - sorry, taką jestem przyziemną prostaczką.
EG
staram się odnosić do ciebie z szacunkiem, ale bardzo mi to utrudniasz. Mam nadzieję, że przynajmniej sobie ulżyłeś.
Nie jadę z żadnym tematem, bo nie jestem przyzwyczajona żeby wdawać się w pyskówki na tak niskim poziomie.
(update) źle do tego podeszłam, powinnam zapytać, czy do swojej żony też zwracasz się takim samym chamskim tonem, jak do wirtualnych bab na forum? (bo tak, największy żal do ciebie mam za to, w jaki sposób i jakim językiem mnie potraktowałeś - a zobacz, Loon też mnie skrytykował, a jednocześnie nie obraził, więc da się).
Ad rem. No ok, niesprawiedliwie przechodzicie na emeryturę 5 lat później. Jak wam to przeszkadza, to jak pisałam - wyjdźcie na ulicę. Zróbcie cokolwiek. Ja nie jestem winna, że wam się w życiu nie układa. Abstrahując, zgodnie z tym co napisałeś - każdy moje życie ma w dupie, to nie szkoda ci teraz marnować naskórka?
Palnęłam sobie prowokującą opinię, nic nie myśląc, ale zażarło. Teraz, będąc już całkowicie poważna, nie mam czelności oceniać "ile dzieci trzeba urodzić, żeby pójść na emeryturę w wieku 50". Ponawiam - ja nie znam innego świata, bo odkąd żyję to zawsze tak było, że kobiety wcześniej sobie zasługiwały na emeryturę. 30 lat temu nikt tego nie podważał. Teraz jest to podważane? Ok. Ale może zróbcie z tym coś więcej, niż pyskowanie na forum, jeśli wam na tym zależy.
Ale nikt poza tobą tutaj nie pyskuje. Naprawdę tak trudno jest ci brać odpowiedzialność za własne słowa? Jak to jest, że za każdym razem to wszyscy inni są winni, tylko nie ty? Cyganka klątwę na ciebie rzuciła? Jeszcze nie zauważyłaś, że to ty jesteś wspólnym mianownikiem problemów, z którymi tak zawzięcie walczysz?
Zabawne, że jedna z bardziej konfrontacyjnych osób na tym forum, która sama nie szczędzi osobistych uwag, uszczypliwego i prowokacyjnego języka albo po prostu wyzwisk w kierunku innych forumowiczów, ma wieczny problem o to, że ktoś zwraca się do niej "chamskim tonem". :) Nie licząc inteligentnej inaczej krótkiej wstawki Drakuli, chamstwo w tym wątku zaczęło się właśnie od Ciebie. Dajże już spokój (chociaż, powinienem chyba napisać - idąc Twoim śladem - nie zesraj się).
Pojazd po Magerze przez simpow zawsze bawi;)
Magera chyba musisz zacząć tylko przytakiwać. ;)
Tak tak, Grigori, jest dokładnie tak jak mówisz.
Po pierwsze, to chyba "kontrowersyjne" miałeś na myśli, a nie "konfrontacyjne". Mogę się zgodzić z uszczypliwością, wredotą, prowokacją - ale te domniemane wyzwiska to sorry, ale już musisz mi jakoś udowodnić (adminom też najlepiej od razu).
Najważniejsze, że ty jesteś nieskazitelny.
Drack
mówisz-masz, przytaknęłam ;P
Zahaczyła o orientację seksualną planeswalkera. Później napisała nie zesrajcie się, a na koniec, że nie wdaje się w pyskówki na niskim poziomie. Wydaje mi się, że było jak na obrazku. Drackula jednak jej nie zawi9dł :)
hopkins
dobrze, że mnie zdradziecką mordą nie nazwałeś, bo wtedy to już na pewno bym się sama zesrała :D
Fajnie, że bronisz kolegi, ale jak widzisz, on się sam doskonale broni.
Po co się spieramy, przypomnisz?
Tak ironicznie niewłaściwego użycia słowa "simp", jak u Drackuli jeszcze nie widziałem.
Proszę bardzo, parę Twoich cytatów z ostatnich dni. Dalej już nie chciało mi się jechać.
Z jednej strony wysyp troglodytów, z drugiej strony "wyrazy wstydu" i ukrzyżowania.
Żenujące jest tylko, że półdebile z tego forum, którzy wybitnie uaktywnili się w ostatnich dniach, będą się jeszcze przez chwilę zachowywać jak małpy, ale w końcu te ich 5 minut przeminie.
Ojoj, Qwerty, no bardzo mi przykro, że zrobiłeś z siebie idiotę. (...) Przykro mi, że cię dzieciaki w szkole gnoiły i chyba stąd masz jakieś traumy
powinnam iść do garów, bo tak powiedzieli najważniejsi na świecie prawicowe piwniczaki. No z czym mam się tu kłócić.
A ja nie twierdzę, że jestem nieskazitelny. Ale też wiecznie nie płaczę, że ktoś tutaj jest dla mnie niemiły. Zwłaszcza, gdy piszę do kogoś jako pierwszy że ma się np. nie zesrać albo robię niczym nieuzasadniony przytyk do jego orientacji seksualnej. Serio, jakiej reakcji w takich przypadkach oczekujesz?
Daleko mi do nazwania planeswalkera kolegą i nie widzę nigdzie obrony. Każdy stara Ci się wytknąć hipokryzję, ale jak widać nic nie dochodzi. Poruszylas temat, który Cię przerósł. Tylko tyle.
staram się odnosić do ciebie z szacunkiem, ale bardzo mi to utrudniasz. Mam nadzieję, że przynajmniej sobie ulżyłeś.
Nie staram się o twój szacunek, ale fakt - sam mam go jakoś specjalnie wiele wobec Ciebie (choć lubię i szanuje weterynarzy, więc masz tu plusa), więc nie musisz też cisnąć żeby znaleźć jakiś dla mnie. Byleby to nie przerodziło się chamstwo.
Ponawiam - ja nie znam innego świata, bo odkąd żyję to zawsze tak było, że kobiety wcześniej sobie zasługiwały na emeryturę. 30 lat temu nikt tego nie podważał.
30 lat temu to jak chłop dużo nie pił i tylko raz na ruski rok przy...lił, to był uważany za dobrą partię. Widać to się zmieniło. Może jednak warto wyjść ze swojej banieczki i pomyśleć, że myślenie od 30 lat że wcześniejsza emerytura tylko za to że ma się tzipe, to jednak lekka niesprawiedliwość?
Ale wiesz co, jednak mam do Ciebie pewne uznanie - wprost zasugerowałaś że skoro nas tak natura stworzyła, to mamy zapierdalać. Niesprawiedliwe, ale przynajmniej szczere. Przynajmniej nie wijesz się jak piskorz gdy o to samo zapytano Kotulę.
Grigori
nadal nie widzę dowodów na te rzekome wyzwiska. Puściłam w eter swoją uwagę, "do wszystkich i do nikogo". Jeśli uważasz, że żyjemy w społeczeństwie, gdzie każdy jest mądry, to gratuluję, ja jestem niestety pesymistyczna.
Wyciągnąłeś jednak biednego Qvertiego i tak, przyznaję, ulało mi się, byłam zła i chamska. Warto jednak przypomnieć, na co tak zaregowałam (ja pamiętam, ale czytelnicy niekoniecznie).
Przypomnij również, gdzie ja tak ustawicznie płaczę. Jestem tutaj już tyle lat, że dawno się oduczyłam czekać na oklaski, wydaje mi się też, że jestem na tyle pyskata (co sam udowodniłeś) że potrafię obronić się sama. Ja tu nie szukam utulenia miękkim kocykiem, gdybym miała taką potrzebę, to pisałabym w zupełnie innym tonie.
Wychodzi mi na jedno - uderz w stół, a nożyce się odezwą.
EDIT
no i chyba spoko, nie? Możemy się rozejść, nie musimy sobie podawać ręki. Tak najnormalniej w świecie.
Ale co do baniek - nie ja to wymyśliłam. Nie ja to potwierdzam i nie ja to propaguję. Pytałam przecież, dlaczego teraz, dzisiaj, "od wczoraj" wam jako mężczynom jest z tym źle. Proponowałam również, co możecie z tym zrobić mniej lub bardziej sensownie. Mnie naprawdę nie zależy, żeby faceci tyrali więcej. Miałam jednak nieodparte wrażenie, że spotykacie się tu niczym w jakimś pubie przy piwku i tak sobie biadolicie, jaki to świat niesprawiedliwy, jjak się zażynacie, akie to baby głupie, etc, etc
Co do natury - no to nie, przestrzeliłeś. Już odpisałam autorowi, czyli tomazziemu, że "cisłam bekę". Nieudolnie, bo niektórzy to wzięli na poważnie, a tego nie chciałam. Nie mam absolutnie żadnego powodu, żeby rozliczać chłopaków dla zasady, tylko dlatego, że są odmiennej płci. Nie jestem aż tak płytka ani poszkodowana. Jak dla mnie to moglibyście nie pracować wcale i karmić się energią słoneczną, serio. Nie ja mam z tym problem.
nadal nie widzę dowodów na te rzekome wyzwiska
Gdybyś pisała o grach, to byłabyś nie do odróżnienia od Hydro. Jakby jego chwycili za rękę podczas kradzieży, to też krzyczłby, że to nie jego.
Strzeliliśmy sobie w stopę i mówimy, ze to nic a nawet na dobre wyjdzie, bo to była ta lewa stopa, zatem nie trzeba nawet jej leczyć, Zatem wkrótce gangrena i zgon.
Mamy wolne media. Kto naiwny myślał, że jak Tusk przejmie TVP to będzie koniec propagandy.
"Polaryzacja mediów nasiliła się w trakcie kampanii przed drugą turą, gdyż większość redakcji wykazywała wyraźną stronniczość, wzmacniając konfrontacyjny charakter kampanii. Choć nadawcy publiczni TVP1 i TVP Info poświęcili obu kandydatom porównywalny czas antenowy w głównych pasmach informacyjnych, przekaz miał wyraźnie stronniczy charakter, co stoi w sprzeczności z ich obowiązkami wynikającymi z misji publicznej. Karol Nawrocki był najczęściej przedstawiany w sposób neutralny lub negatywny, zwłaszcza w cyklicznych materiałach dotyczących jego domniemanych powiązań ze światem przestępczym" - zauważyli obserwatorzy. A jednocześnie przekaz o Rafale Trzaskowskim w mediach publicznych był w większości pozytywny.
Może po prostu tak było, czy media kłamały ? Z jednej strony narkoman o szemranej przeszłości a na drugiego nawet Republika nie znalazła haka.
Te wszystkie „haki” na Nawrockiego to wyssane z d. oszczerstwa prezentowane przez ukierunkowane odpowiednio media.
Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby twierdzić że faceci powinni pracować dłużej od kobiet i że są jeszcze wydajniejsi xd
Faceci żyją krócej (między innymi dlatego że często pracują ciężko fizycznie), więc tak naprawdę powinni na emeryturę przechodzić szybciej, ale..
Jako, że nie bardzo da się oddzielić tych którzy pracują fizycznie od tych co siedzą przy biurkach, to najsprawiedliwej by było gdyby wszyscy mieli ten sam wiek emerytalny i wtedy wszyscy bylybi zadowoleni
No, ale wiadomix #pieklo#kobiet
![[Gammorin]](https://cdn.gracza.pl//galeria/forum/avatary/1175156_50.jpg)
Równouprawnienie jest tylko wtedy kiedy jest to na rękę. Według mnie nie powinni kobietom wieku wydłużać, tylko facetom obniżyć. Im cięższa praca lub w szkodliwych warunkach tym wcześniejszą emerytura.
Ja nadal czekam, aż któryś z samców alfa powie, że w dupie ma prawa kobiet, że te wszystkie marsze, protesty, to oni niby wspierali, ale wewnętrznie chichocząc.
Przyznajcie się wreszcie. Takiej groteski to dawno nie widziałam.
Rozpinacie się na forum demonstrując swoją siłę, bo tu paru dobrych ziomów jest, ale jak się wygasi monitor, to się wraca do usługiwania swojej księżniczce. Serio wam się arytmetyka wtedy zgadza? Podobno ja jestem największą hipokrytką.
I nie, aż tak bardzo na lewo skręcona nie jestem. Nigdy nie uczestniczyłam w marszach, protestach, tak naprawdę to nigdy nie czułam się pokrzywdzona. Ale robienie szydery z "piekła kobiet", to już jest lekka przeginka, skumulowany testosteron za bardzo uderzył do mózgu.
polska jest ostatnim europejskim krajem gdzie nawet nie ma planu wprowadzenia rownouprawnienia
a przyglupie panie co krzycza o rownouprawnieniu to by sie mocno zdziwily jakby je dostaly xd
Rozpinacie się na forum demonstrując swoją siłę, bo tu paru dobrych ziomów jest, ale jak się wygasi monitor, to się wraca do usługiwania swojej księżniczce. Serio wam się arytmetyka wtedy zgadza? Podobno ja jestem największą hipokrytką.
OK, zmieniam hipokryzję na urojenia, tudzież "ja wiem lepiej co macie w związkach". Serio?
Ale robienie szydery z "piekła kobiet", to już jest lekka przeginka, skumulowany testosteron za bardzo uderzył do mózgu.
Bo nie macie żadnego piekła. Jakie przywileje mają faceci, których nie mają kobiety?
Idź do jakiejś fundacji aktywizującej lokalną społeczność i zobacz i ile jest programów dla kobiet, a ile dla mężczyzn. Dla mężczyzn są co najwyżej mieszane, tj. obie płcie mogą w tym uczestniczyć.
Zobacz jak sądy traktują kobiety i mężczyzn jeżeli chodzi o podobne przestępstwa (o kwestiach rozwodów, dzieci itd. to nawet nie wspomnę)
Zobacz sobie kwestie pracy - emerytura, ciężary, menstruacyjne urlopy.
Zobacz kwestie rekrutacji na studia - ile razy za sam fakt posiadania macicy masz +ileś tam punktów
Zobacz kwestie wojny - kobiety na zachód, faceci pod Przesmyk Suwalski. Jedną z plag w Ukraińskim wojsku są samobójstwa żołnierzy, bo w okopie dostają SMSa, że Ludmiła czy inna Olga ułożyła sobie życie z Helmutem, więc nara.
Zobacz kwestię traktowania zdrowia obu płci - jednym z punktów Lewicy w wyborach miał być ginekolog w każdym powiecie. A co z urologami? Rak jąder czy prostaty to już je.ać? W moim dawnym mieście jest siedmiu ginekologów, a wiesz ilu urologów? ZERO. Trzeba jechać 50 km do innego miasta.
Ty śmiesz pieprzyć o jakimś piekle kobiet, bo jednak ludzie uznali że zrównanie aborcji z antykoncepcją to przesada?
Ledwo co skończyłam pisać posta, licząc że ostatecznie się nie pozabijamy, a tu taki cios :D
NO BŁAGAM.
EG
GDZIE JA ŚMIEM PIEPRZYĆ O PIEKLE KOBIET?!
Ile razy jeszcze muszę napisać, że czuję się dobrze będąc kobietą, nie płaczę, nie oczekuję tutaj konia na białym rycerzu (hihi), bo przede wszystkim to jestem CZŁOWIEKIEM, i jak człowiek chcę być traktowana (i jestem wg mojej opinii)?
Przestań wsadzać dziecko w brzuch, to się zaczyna robić chore.
"Nie macie żadnego piekła"
No ja nie mam, mnie jest dobrze tu gdzie siedzę. A teraz spróbuj to powiedzieć wszem i wobec, szczególnie tym kobietom, które z jakichś powodów czują się nieszczęśliwe. ŚMIAŁO.
Wyrzygałeś mi punkty, jakbym to ja osobiście była za nie odpowiedzialna tylko dlatego, że mam macicę. NIE JESTEM odpowiedzialna za twoje żale. Sorka, pomyliłeś adres.
Ty śmiesz pieprzyć o jakimś piekle kobiet, bo jednak ludzie uznali że zrównanie aborcji z antykoncepcją to przesada?
Nie wiem, czy wiesz, ale nie ma stuprocentowo skutecznej metody antykoncepcji. Tym, którzy twierdzą inaczej, zalecam doedukowanie się, bo może ich spotkać niespodzianka.
Jakie k...a odwracanie kota ogonem, łojesu :D
Sama nam wyrzygałaś że robimy szyderę z "piekła kobiet", a potem jak ci wypunktowałem to "piekło", to nagle co się czepiam, ja się dobrze czuje. No to o co ci chodzi?
No ja nie mam, mnie jest dobrze tu gdzie siedzę. A teraz spróbuj to powiedzieć wszem i wobec, szczególnie tym kobietom, które z jakichś powodów czują się nieszczęśliwe. ŚMIAŁO.
No to co, jak ktoś jest z jakiegoś powodu nieszczęśliwy, to znaczy że ma "piekło kobiet"? No to Billie Elish zgotowała niezłe piekło czternastolatkom :)
Ponownie, w jakich aspektach macie to piekło? Dostęp do edukacji? Parytety? Zdrowie? Praca? Dlaczego mam się czuć winny, bo jakaś kobieta uważa że jest nieszczęśliwa? Jedynie w przypadku przemocy przyznaję rację, że niestety mężczyźni tu przodują, ale i to idzie coraz bardziej w kierunku "równouprawnienia". A nawet niektóre badania mówią, że w przypadku przemocy psychicznej kobiety już dominują nad mężczyznami.
Wyrzygałeś mi punkty, jakbym to ja osobiście była za nie odpowiedzialna tylko dlatego, że mam macicę. NIE JESTEM odpowiedzialna za twoje żale. Sorka, pomyliłeś adres.
Ja ci tylko odpowiedziałem na twoją tezę, że umniejszamy "piekłu kobiet". No umniejszamy, bo to bzdurne twierdzenie. A dla Ciebie to już okazało się osobistym afrontem. Nie jesteś centrum wszechświata :)
planeswalker
Wazektomia ?
Jesli zmajstrujesz dzieciaka po wazektomii, to chyba bylo Ci to pisane.
Nie wiem, czy wiesz, ale nie ma stuprocentowo skutecznej metody antykoncepcji. Tym, którzy twierdzą inaczej, zalecam doedukowanie się, bo może ich spotkać niespodzianka.
Są, ale dosyć "brutalne" - trwała sterylizacja jak np. wycięcie macicy. Choć coraz częściej stosowane. Zresztą nowoczesna antykoncepcja jest skuteczna najczęściej w 99%, więc jak już wyżej wspomniano - jak przy prawidłowo stosowanej antykoncepcji, zwłaszcza jeżeli obie strony jakąś stosują - to jak i tak pojawią się dwie kreski, to znaczy że Bozia tak chciała.
Wycięcie macicy to nie jest metoda antykoncepcji, tylko operacja wykonywana z przyczyn medycznych, np. nowotwór czy endometrioza.
Tak, ale na zachodzie są przypadki usunięcia macicy w celach antykoncepcyjnej. Głównie z powodu niechęci do regularnego zażywania antykoncepcji hormonalnej (czytaj - wygodnictwo). Rzadkie, ale jednak istnieje. Dla mnie to dosyć kontrowersyjne i trochę strzelanie z armaty do komara, no ale...
EG
dzięki, że szczerze przyznajesz, że "umniejszamy piekłu kobiet". Mnie na tym zdaniu kompletnie nie zależy, ale (jak sam zaleciłeś!) wychodzę z bańki i dostrzegam inne kobiety, pamiętam marsze, parasolki, wieszaki, błyskawice, whatever. Ale dobra, przyjmijmy że to było dawno i nikt nie pamięta (chociaż tam chodziło o ustawę antyaborcyjną głównie, ale pomińmy).
Przyznam szczerze, że też nie do końca rozumiałam głośne hasła nadawane w kampaniach, że "będziemy walczyć o prawa kobiet". Zastanawiałam się, jakich to praw mi brakuje (nie znalazłam). Ale, ponownie!, wyszłam ze swojej bańki i pomyślałam o innych kobietach. Być może są takie, które czują się nieusatysfakcjonowane, bo np. w jakimś korpo typ zarabia więcej, będąc na tym samym stanowisku, tylko dlatego że ma siusiaka i nie "grozi" mu zajście w ciążę. Być może jakieś kobiety mają obawy, że będą musiały urodzić dziecko z gwałtu. Być może jakieś kobiety czują się zagrożone samczą dominacją. Nie wiem, naprawdę nie wiem, ponieważ sama nie podzielam obaw i lęków, i nie rozumiem, czemu wg ciebie ja to mam tłumaczyć i uzasadniać. NIE WIEM.
Na koniec - proszę, postaraj się odpowiedzieć rzeczowo, albo wcale. Nie rób z siebie drugiego lutza.
No umniejszamy, bo jak już 21236278 raz wspominam - jest bzdurą. Mam np. nie lekceważyć teorii płaskiej ziemi, tylko wchodzić w tej kwestii w polemikę? No nie.
Mnie na tym zdaniu kompletnie nie zależy, ale (jak sam zaleciłeś!) wychodzę z bańki i dostrzegam inne kobiety, pamiętam marsze, parasolki, wieszaki, błyskawice, whatever. Ale dobra, przyjmijmy że to było dawno i nikt nie pamięta (chociaż tam chodziło o ustawę antyaborcyjną głównie, ale pomińmy).
No i?
Być może są takie, które czują się nieusatysfakcjonowane, bo np. w jakimś korpo typ zarabia więcej, będąc na tym samym stanowisku, tylko dlatego że ma siusiaka i nie "grozi" mu zajście w ciążę. Być może jakieś kobiety mają obawy, że będą musiały urodzić dziecko z gwałtu. Być może jakieś kobiety czują się zagrożone samczą dominacją. Nie wiem, naprawdę nie wiem, ponieważ sama nie podzielam obaw i lęków, i nie rozumiem, czemu wg ciebie ja to mam tłumaczyć i uzasadniać. NIE WIEM.
Czyli piecze, bo "być może". A może zróbmy "piekło mężczyzn", bo kobietom łatwiej w rekrutacji o pracę? Może faceci czują się zagrożeni, bo są zawody silnie sfeminizowane? Być może jakiś szef czuje zagrożenie płynnością swojej firmy, gdy Anetka po miesiącu pracy rzuci L4 z powodu ciąży. Ja też mogę rzucać skrajne przykłady :)
A co ciąży z gwałtu, tu akurat jestem w 100% za aborcją. Macie do tego święte prawo, więc w czym problem?
Nie wiem, naprawdę nie wiem, ponieważ sama nie podzielam obaw i lęków, i nie rozumiem, czemu wg ciebie ja to mam tłumaczyć i uzasadniać. NIE WIEM.
Zaczęłaś temat, ciągniesz go tu, normalnie odpowiadasz. Tak samo ja to robię. Zapytałem się Ciebie w jakich aspektach widzisz to piekło kobiet, a ty teraz wykręcasz się czemu niby masz to robić. No nie musisz, nie chcesz to nie rób tego. Nie rób k..a z siebie ofiary, w momencie gdy wcale nią nie jesteś. Tylko po co w takim razie te całe pierdololo z twojej strony?
Na koniec - proszę, postaraj się odpowiedzieć rzeczowo, albo wcale. Nie rób z siebie drugiego lutza.
No póki co to ja mam wrażenie że robisz wszystko, tylko nie odpowiedź na proste pytanie. Walisz albo emocjami, albo ogólnikami. Trochę cringe'owo to się czyta.
Miłej nocy życzę.
Oficjalnie się poddaję, niczego nie zrozumiałeś, a ja nie mam ochoty kopać się z koniem. Miłego.
Meg jest kilka problemów :P
Po pierwsze bierzesz każde oskarżenie w stosunku do kobiet do siebie :P
To raczej jest piekło obydwu płci. To że ludzie są zjebani wie każdy. To że się różnimy raczej nie podlega żadnej dyskusji..
Piszesz o nie wpychaniu dziecka w brzuch.. ale właśnie masa rzeczy z kobietami byłą związana z tym. Zaczynając od wojska..
Kobieta może rodzić do pewnego okresu, więc wrzucanie jej w tym czasie do wojska było marnowaniem potencjału. Wszak jak x przywódców twierdziło "najgroźniejszą bronią kobiety jest jej macica" ( stąd i medale matki i u rzeszy jak i w zsrr)_..
Stąd wypychanie kobiety do wojska było marnowaniem tego potencjału, bo facet może mieć dziecko po 40+ kobieta zwykle nie ( zagrożenia ciąży z racji wieku + menopauza) , mimo że badania (choćby USA) wykazują że kobiety lepiej znoszą np przeciążenia ( czyli byłby np lepszymi pilotami myśliwców)
A że dawne wojny były siłowe .. to z logicznego czy ekonomicznego punktu widzenia lepszym wyborem byłoby zostawienie kobiety w domu, dzieci a faceci walczą.
Więc to mityczne dziecko było podstawą tej całej zabawy :P
Walka o nieograniczoną aborcję jest głupie skoro facet nie ma żadnego prawa głosu :P
Bo skoro tylko kobieta decyduje .. to facet powinien mieć opcję powiedzieć ja nie będę płacił za dziecko, skoro nie mam wpływy czy zostaje czy usuwamy.
Gorzej przepisy pokazują że facet ma pół roku od urodzenia, żeby zaprzeczyć ojcostwu , dzień po tym płać 20 lat na nie swoje dziecko. Bo prokurator ma prawo odmówić sprawie w imię wyższego dobra.
Wyobrażasz sobie samą awanturą po przepisie że facet może przestać na dziecko w dowolnym momencie? ;)
A to dopiero liźnięcia tematu przez szybę ..
Bo tu w każdej sprawie, w każdym podpunkcie zaczynają wchodzić uczucia, sprawy własne bądź ogólne, subiektywność płynie jak rzeka
wiec to nie atak a raczej stwierdzenie problemów..
ps. A że niektórzy przeginają w drogę stronę to ich problem ..
Oficjalnie się poddaję, niczego nie zrozumiałeś, a ja nie mam ochoty kopać się z koniem. Miłego.
No to jeżeli twoje wypowiedzi mają ósme dno i ewentualnie babskie "domyśl się co tak naprawdę mam na myśli", to rzeczywiście,, mogłem nie zrozumieć. Ewentualnie sama się już pogubiłaś co miałaś na myśli :)
Miłego również.
.
