Forum: Pogoda jest jaka jest więc proszę o polecenie ksiazek

Dodalem Jemisin. Przy jej ksiazkach byly aferki, wiec warto przeczytac i zobaczyc czy rzeczywiscie kazda z osobna jest warta nagrody Hugo (bez precedensu).

Jak moze byc po angielsku to moze cos nietypowego polece jeszcze. Tylko ciezkawe chwilami bo daleko temu do standardowego fantasy. Sporo tu filozofii.

"The Book of Elsewhere" - China Mieville, Keanu Reeves (tak ten Keanu).

A jak nie znasz to China Mieville jest ogolnie dobry. Same pojedyncze ksiazki, kazda mega unikalna i dobra. Mnie najbardziej siadlo "Miasto i Miasto". Detektywistyczno/policyjna powiesc noir ;P.
Ma niesamowity warsztat jezykowy i wyobraznie (gatunek nazwany "weird fiction"), W oryginale czytalo mi sie ciezkawo. ;P

Kwisatz
Jak ten Sanderson? Lata temu zaczęłam burzowa przygodę ;) ale przyznam szczerze że jakoś zarzucilam po 3 tomach, chociaż baaardzo mi się podobało. Trzyma dalej poziom? :) to sobie wrócę do cyklu od początku..

Trzyma, trzyma. Moze jest lekki spadek formy, ale to raczej moja psychologia ze wzgledu na to ze oczekiwania mialem wyj...ne w kosmos.

Osobiscie uwazam ze 4ty tom jest najlepszy, wiec naprawde dobre jeszcze przed toba. Sanderson sie tam naprawde rozkreca z kreacja swiata i tymi wszystkimi swoimi dziwnymi pomyslami.
5ty zamyka historie (mniej wiecej).

Najwiekszym problemem tych ksiazek jest to ze sa dluuuuugie. Zmeczenie materialu jednak wystepuje. ;)

BS to zdecydowanie moj ulubiony zyjacy pisarz fantasy/sf. Lekko pisze, kreuje niesamowite swiaty i "systemy" w swoich ksiazkach, gra w Elden Ringa (i to dobrze), ma fajny kanal na jutubie, a do tego chodza pogloski ze kombinuje cos tam z grami wiec moze bedzie jakis wypasiony RPG w tym swiecie.
Normalnie bym za niego wyszedl za maz. ;P ;) :)
Nie wiem jakim cudem on to potrafi ogarnac. Przed 5tym tomem Archiwum wydal jeszcze zakonczenie sagi Wayne (tej z metalami).

W kazdym badz razie polecam. :) Choc przeprawa jest ciezka ze wzgledu na dlugosc ksiazek.

Ok, podnieciłam się :D
Pamiętam swoje początki z "archiwum burzowego" - początkowo zniechęcała mnie ilość stron ;) ale również to, że Sanderson od początku kreował swoją własną rzeczywistość, bez wyjaśniania jak i co (imho totalnie w przeciwieństwie do np Tolkiena, który stopniowo ale jasno wprowadzał czytelnika w świat). Miałam spore WTF gdzieś tak do połowy "Drogi królów", bo totalnie nie rozumiałam, o co kaman z dłonią bezpieczną czy ze sprenami ;) Ale stopniowo, kartka po kartce zaczęłam się trochę orientować i mnie w końcu wessało

na koniec tomów żałowałam, że to było "ledwie 800-1000 stron". ;)

Jak piszesz, że 4 część najlepsza, toooo niebawem wracam do lektury, już czuję że będzie wypas :)

Kaladin ma bardzo fajna progresje przez 3 pierwsze tomy. W czwartym jeszcze bardziej nim zatrzesie. ;)

Jak ci nie przeszkadzaja Sandersonowe dluzyzny to bedzie ci sie swietnie czytac.

Watki

to cos pieknego.

Dodatkowo nie wiem jak ten czlowiek to robi ale co tom to rozszerza uniwersum i odkrywamy nowe tajemnice Sprenow i tego jak ten swiat funkcjonuje.
Caly watek wiezy i Urithiru jest rowniez genialny.

Żadne dłużyzny mi nie przeszkadzają :) Dzięki! Zachęciłeś. Odezwę się jak nadrobię ;P