Forum: Jaka karma dla psa?

Jaka karma dla psa?

Witajcie,

Od jutra będę szczęśliwym posiadaczem 8 tygodniowego owczarka niemieckiego długowłosego i z racji tego chciałbym się dowiedzieć jaka karma z obecnie dostępnych na rynku będzie dla niego najwłaściwsza?

Polecam Pedigree.

http://www.youtube.com/watch?v=PHO9rrENUCI

Twój piesek będzie robił zdrową kupkę :)

Polecam Pedigree.

Twój piesek będzie robił zdrową kupkę :)

A ogon będzie łysieć.

Na pewno żadna komercyjna z supermarketu. Royal Canin, Eukanuba, ew. Bosch.

np. purina i eukanuba. Pedigripalami etc. to juz nawet moj ojciec nie karmi swoich psow, a on z punktu widzenia wielu osob, o zwierzeta w ogole nie dba ;d

edit dol: bo na "gry-online" nikt nie ma psa, a jak ma to karmi chlebem.

Dycu
Phi, ja się czuję trochę kompetentna. Ty po kursie z dietetyki też będziesz ;P

Purina jest karmą z średniej półki, polecałabym stosować jak piesek będzie większy, ew. mieszać pół na pół z Eukanubą albo Royalem.

Na początek wystarczy Pedigree Junior (który jest lepszy jakościowo od Chappi chociażby), jeśli mówimy o karmach "sklepowych" to jest to chyba najlepszy wybór. Najlepsza jakość to wspomniany Royal, jednak nie każdego zwyczajnie stać. Zobacz jak pies reaguje na zwykłą (wspomniane Pedigree), jeśli nie będzie problemów (świąd, łysienie, biegunki, świadczące o alergiach) to inwestuj w Royala.

Najlepiej taka jaką polecał ci hodowca, i jaką karmił szczenię. Poza tym: Royal Canin, Taste of the Wild, Bosch.

Od biedy można spróbować Hill's lub Bozita.

Bozita Junior - karmiłem tym szczeniaki bokserki i rosły bardzo fajnie. Szukałem długo karmy, ta jest godna polecenia. Po pierwsze w Szwecji karmy robi się zupełnie inaczej, inne standardy. Po drugie jest kaloryczna, ma odpowiednio wszystko zbilansowane.

bosch,bozita,acana,eeeewentualnie royal canin, ale generalnie: kanadyjskie i szwedzkie karmy rulez

Ja sama swojego karmiłam przez pierwszy rok Royal Caninem, później próbowałam przerzucić go na coś tańszego - Purina Pro Plan, nie była zła, ale nie do końca służyła mojemu psu i strzałem w dziesiątkę okazała się karma Bosch :)

W każdym razie nie karm Eukanubą - baaardzo dużo negatywnych opini słyszałam, od nieprzyjemnych zapachów zostawianych przez psa, po sylwetke 'nasterydowanego koksa' ;) Mój sam będąc tylko parę dni na eukanubie zostawiał gigantyczne krowie placki

Jeśli będziesz eksperymentował z karmą, pamiętaj, żeby z dnia na dzień nie zmieniać marki, ale stopniowo przyzwyczajać do innej karmy - ja np. mieszałam jedną karmę z drugą zwiększając codziennie proporcje drugiej.

Także podsumowując na pierwszy rok z mojego doświadczenia polecałabym Royal Canin Maxi Junior, a później po roku-1,5 sprawdzić PURINA PRO PLAN ADULT LARGE BREED ATHLETIC LAMB & RICE lub tańszego Boscha Adult Maxi

settogo - Jakie standardy masz na myśli?

Aen
Ale to jest owczarek niemiecki. Z taką podatnością rasy na wszelkie choroby, bałabym się mu dawać komercyjne shity.. Poza tym mówili mi na wykładach, że w Pedigree są jakieś wiórki z drzew iglastych, fu. ;)

Możliwości finansowe to jest w sumie jedyny ogranicznik. Warto pamiętać, że nawet najgorszy shit komercyjny z supermarketu będzie lepszy niż jedzenie domowe i karmienie "na oko" - bo każda karma komercyjna jest zbilansowana.

Aen --> czytalem ze szwedzi maja inne normy dotyczace produkcji karm, mniej tego syfu dopierdalaja, a to ze karma potrafi psu zaszkodzic wie kazdt

Megera -> a może wiesz, czego może brakować mojemu psu, skoro ostatnim czasem wcina korę ;) zazwyczaj interesuje się taką już wysypaną pod roślinkami, mniej męczenia się, ale dwa razy go przyłapałam, jak obgryzał wiśnię ;)

Megera - Mówili Ci bzdury, jeśli chodzi o jakieś wiórki.
Co do rasy, zgadza się, ma sporo predylekcji (od dysplazji stawów przez zapalenie jelit po cukrzycę), ale możesz mi wierzyć że Mars (producent Pedigree) dobrze o tym wie i wie jak robić karmę dla psów. Sam byłem w Sochaczewie i dokładnie widziałem proces produkcyjny. System jakości działa naprawdę bez zarzutu i robi wręcz imponujące wrażenie. Żeby nie było, nie jestem żadnym przedstawicielem Marsa :), po prostu w ramach zawodu przyszłego weterynarza byłem tam na serii wykładów.
Moim osobistym zdaniem jeśli pies nie wykaże objawów żadnych chorób, może dostawać zwykłą karmę. Nie można w sumie powiedzieć "Musi jeść to bo nie urośnie, albo tamto bo zdechnie" :). Każdy zwierzak jest inny, jeden przez całe życie będzie zdrów jak ryba, a drugi dostanie pełen pakiet wad genetycznych i chorób. Można wystartować z Royalem, Hillem czy Boschem jeśli właściciela stać. Nie zaszkodzi, a na pewno wpłynie na włosy czy zdrowie ogólne. Jednak nic się psu nie stanie (jeśli, jak pisałem, nie ma problemów zdrowotnych) jak będzie jadł Pedigree.

Nutko
Może po prostu jest zapalonym botanikiem? ;) Karmisz go dobrą karmą, więc nie sądzę, by miał jakieś braki.. ewentualnie możesz mu spróbować suplementować kwasy tłuszczowe, bo jeśli już pies ma jakieś niedobory, to najczęściej właśnie te.

No chyba że Pan Doktor Aen coś więcej może na ten temat powiedzieć, bo on, zdaje się, już ma dyplom.. ;)

Aen
O widzisz, mnie wyjazd do Marsa ominął i żałuję, może mi się uda nadrobić na sam koniec studiów.
Czyli w sumie podzielam Twoje zdanie - wolałabym karmić psa karmą z supermarketu, niż dawać mu resztki z obiadu. Tyle że osobiście ostrożnie podchodzę do tematu żywienia ras dużych.. z yorkami by nie było problemu :)

[19]
Oho, od razu widać że to jakiś "hodofca" pisał. :)

W rozpisce nie pasuje mi to, że jak zwykle w wypadkach forów internetowych wszelkiej maści dogomaniaków informacje są niekompletne, albo przedstawiane w nieodpowiedni sposób.
Główne zarzuty mam do dwóch punktów - wielki wykrzyknik przy Eukanubie, że jest testowana na zwierzętach. Mars też testuje na zwierzętach. Niby jak to inaczej można zrobić?
I co to znaczy "szkodliwe konserwanty"? Każda karma ma konserwanty, bo chodzi o jej trwałość. Ba, zwykła sól jest konserwantem.

Po prostu, mam alergię na domorosłych specjalistów. A może to megalomania, sama już nie wiem.

codeine -> mój pies jak ja to określam, jest dzieckiem specjalnej troski, ile by mu się miłości nie okazywało, jemu i tak zawsze będzie mało ;) typowy maminsynek, na krok nie odstępuje człowieka ;)

Megera - przez to namiętne podjadanie kory w żartach rozważaliśmy, czy nie przerzucić go na samą korę - za worek 30l wychodzi zdecydowanie taniej niż za 30kg boscha :P

Swoją drogą w [19] jakoś nie chce mi się wierzyć, że Bosch jest bardziej polecany niż Royal Canin ;)

Dla mnie przejściem właśnie na Boscha był zdecydowanie problem cenowy. Jak się trzyma w domu coś co przejada kilogram suchej dziennie to jednak bije po kieszeni ;)

z yorkami by nie było problemu :)
Żartujesz? Yorki to największy bubel w historii hodowli psów. Lata krzyżówek (bo przecież muszę mieć małego by do torebki wszedł, a nie takiego jak natura stworzyła) spowodowały że te psiaki są chodzącymi zbiornikami wad i choróbsk. Raz na poliklinice było ich 8 w ciągu jednego dnia. Lepiej już sobie szczura kupić. Yorki przypominają mi bagienne smoki z Pratchetta, aż dziwne że jeszcze same nie wybuchają, ale to kwestia czasu. Nawet boję się pomyśleć jak im trzeba dopiero układać menu, by się nie zgazowały i nie zdechły.
Listy z 19 nie będę komentował. Proponuję w takim razie wypiąć się na karmy i karmić psa surową wołowiną. 100 procent mięsa!

Mój psiak dostaje miks - trochę karmy Pedigree + do tego serca/wątróbki/żołądki (wymiennie, coby się mu nie przejadło :)), czasami jakaś szyja indycza czy coś + do tego resztki z pańskiego stołu. I jest zachwycony. Ale to kundel ze schroniska, nie ma wielkich wymagań :)

Za to mój poprzedni pies - rodowodowy czeski terier z początku był karmiony Royal Canin, jak hodowca powiedział. Ale bez przesady, tyle kasy ładować w żarcie dla psa to lekkie przegięcie i dostawał Pedigree + mięsko i nie narzekał :p

Fakt faktem, że przy RC sierść miał znacznie ładniejszą niż przy innym żarciu, ale i tak go nie wystawialiśmy, więc jakoś to przeżył :)

Aen
Chodzi o to, że ja yorkami pogardzam, ale jednocześnie wiem, że to jakieś.. 30% psich pacjentów? :) Toteż niech sobie jedzą co chcą, przynajmniej dadzą nam zarobić. ;))
Listy z 19 nie będę komentował. Proponuję w takim razie wypiąć się na karmy i karmić psa surową wołowiną. 100 procent mięsa!
O tototo, dokładnie. ;))))

xanat0s
Wg statystyk, karmienie psa pełnowartościową karmą i tak jest tańsze, niż prawidłowo zbilansowana /co podkreślam/ karma made at home.
Tyle że wiedza swoją drogą, a praktyka swoją. Swojego psa /4letni mieszaniec ze schroniska/ karmię zwykłym Friskiesem, bo generalnie jest zdrowym psiakiem nie wymagającym specjalnej diety, a ufam Purinie. I ani ja, ani pies nie narzekamy - za to jak na spacerze porwie jakąś resztkę kości mądrze wywaloną przez kogoś przez okno, to mamy murowane zapalenie żołądka i jelit.

Sama wołowina to by chyba psu wątroba siadła :D

Pytanie jaka karma w sumie w tym momencie już przestało być sensem tego wątku. Posty, że pies to pies i pedigree mu nie zaszkodzi - bo je i żyje są tak samo poprawne jak słowa, że można wpieprzać nonstoper fast-foody i popijać napojami - bo przecież tak żyją miliony ludzi :)

Megera --> Możliwe, ale szczęśliwie z psiakami nie mieliśmy problemu w związku z dietą.

Aktualny psiak zjada wszystko i nic mu nie jest - widać, że musiał się długo błąkać i żywić ze śmietnika, bo jak przez przypadek coś złapie na spacerze to nic mu nie jest. Ostatnio zjadł jakąś starą zieloną już prawię kiełbasę i tylko się oblizał, a potem, że tak powiem były twarde dowody, więc się nie struł :)

Za to poprzedni nie miał żadnych problemów w związku z ewentualną złą dietą - za to strasznie drogo wyszło jego leczenie w związku z rakiem skóry, wadą serca i padaczką, która objawiła się u niego jak miał jakieś 8 lat. Mein Gott, to dopiero były wydatki - woreczek leków przez kilka lat, operacja jak był młody (wycięcie tego raka), wizyty u weterynarza, nocna jazda do weterynarza jak zjadł kość i go zatkało. Jak teraz o tym myślimy, to sporo ludzi nie wydaje na siebie tyle, co u nas szło na psa. Ale kochał nas niesamowicie, byliśmy mu to winni :)

Ja sam robie jedzenie dla psa

gruby300 miał/ma psa, podobno bardzo dobrze go karmił

Ja pierdziu, a może zamiast kupować karmę za 20zł kilo załatwić mu jakieś tanie mięcho z ubojni na przykład? Wyjdzie taniej i pewnie dla zwierzaka smaczniej i zdrowiej.

Posty, że pies to pies i pedigree mu nie zaszkodzi - bo je i żyje są tak samo poprawne jak słowa, że można wpieprzać nonstoper fast-foody i popijać napojami - bo przecież tak żyją miliony ludzi :)
Skoro tak twierdzisz.

Aen
Postawa godna pana doktora. Zazdroszczę, nigdy się takiej pokory nie nauczę ;)

Generalnie - na wsi karmi się burki tak samo jak dajmy na to na karmie Boscha nutkii - resztki z obiadu - kasza, ziemniaki z tłustym sosem i nieobgryzione gnaty. I psy na tym żyją po kilkanaście lat.
A te specjalne karmy to jest wynalazek ostatnich pięciu lat, typowe budowanie popytu, bo żaden normalny człowiek nie wyda 10 zł dziennie na paczkowaną żywność dla psów, gdy odpadowe mięso kosztuje sporo taniej, a odpady ze stołu - nie kosztują nic.
Fakt, psy się przez kilkanaście tysięcy lat odzwyczaiły od czysto mięsnej strawy, żywiąc się głównie odpadkami ze stołu człowieka, ale nadal są to drapieżniki, i ich układ pokarmowy jest przystosowany do trawienia głównie mięsa. Najlepiej surowego.

[36]
<-

Mój je to co zostanie się ze stołu + whiskas (pies i kot wychowane razem...:)) + karma która robią w rzeźni z odpadków. Jest bardzo zdrowy i energiczny :-).

Swoją drogą - skoro mamy tutaj tylu znawców to niech mi któryś powie co to za plamki na języku, ma je prawie od samego początku.

Megera - Nauczysz się :). Dyżurujesz już na poliklinice? Zobaczysz jakie ananasy przychodzą. Od leczenia zwierzaków lekami dla ludzi po zakładanie obroży przeciwkleszczowej na łapki, bo "zapach z szyi nie przejdzie tak daleko w końcu". Ty rób swoje i wybijaj im pierdoły z głów.
A zresztą, po co mam tu wchodzić w polemikę? To przecież GOL, 95% ludzi tutaj to w końcu alfy i omegi co swoje wiedzą i to wiedzą najlepiej, od prawa po medycynę. Po co gardłować o tym że takie Pedigree czy Royal są produkowane z lepszego mięsa niż połowa konserw dla ludzi. Facet twierdzi że to odmiana psiego McDonald's, jego broszka :)

Kłosiu, mój kucyk swego czasu był karmiony gotowanym jedzeniem - makaron, warzywa + mostki wieprzowe, żołądki tudzież inne wynalazki - w efekcie walił kupy jak stodoły więc zrezygnowaliśmy z takiego karmienia, pozostawiając przy suchej no i ogonku wieprzowym jako smakołyk w ciągu dnia (rodzice rozpieścili ;)).
Inna sprawa, jak ktoś wspomniał - stan sierści. Jak poleję Boscha rano jeszcze odrobiną oleju kujaweskiego, to moja 70kg kruszynka zaraz dostaje lśniącej sierści, której zazdroszczą mu wszyscy w okolicy ;)
Ale fakt, poprzedniego psa, kundelka, typowego podwórkowca karmiliśmy puszkowanym Chappi z resztkami obiadowymi i 17 lat z nami żył - swoją drogą ten pies był niezniszczalny ;) No i inna sprawa, że kundelek był 10 razy inteligentniejszy od mojego doga i jak chciał walnąć kloca to wychodził sobie sam na spacer po okolicy w celu załatwiania swoich potrzeb, ale to były też inne czasy ;)

A jeszcze odnośnie kociej karmy - jak siostra przywozi swojego sierściucha, to mój nie może się opanować, żeby nie wyżreć mu z miski suchej czy mokrej karmy, jednak w efekcie zasadza takie bąki, że nie powstydziłby się żaden chlew takich zapachów :P W drugą stronę podobnie działa, jak kot się dorwie do karmy psa (jedno sie ziarenko chyba zaspokoiłoby jego apetyt na cały dzień), to też wali bąki na prawo i lewo ;)

Resztki z obiadu ;P

Aen
Poliklinika, praktyki.. mam obcykane tak +/- podejścia właścicieli i niejednokrotnie krew mnie zalewa - i nie jestem pewna, czy moja wyrozumiałość osiągnęła pożądany level. ;) Za rok o tej porze /mam nadzieję/ będę już zdana sama na siebie - i z moim charakterem, bardzo się o to boję.
Uważam, że obowiązkowo na weterynarii powinny się odbywać zajęcia z marketingu albo coś w tym stylu, bo nie mam pojęcia, jak powiedzieć właścicielowi DELIKATNIE, że gada głupoty i że to co robi jest totalnie złe. ;)

Nuciu
Z tego co zaobserwowałam, to jest standard, że psiaki kocią karmę wchłaniałyby bez ograniczeń. Ponoć jest to dyktowane tym, że wśród psów tak naprawdę nie ma niejadków - jak głód przyciśnie, to przyswoją wszystko, z kotami jest inaczej - jak się zaprze to nie ma bata - przez co karmy są smakowitsze. Ale póki Twój doziu nie miauczy, to nie ma się o co martwić! ;)

No i inna sprawa, że kundelek był 10 razy inteligentniejszy od mojego doga i jak chciał walnąć kloca to wychodził sobie sam na spacer po okolicy w celu załatwiania swoich potrzeb, ale to były też inne czasy ;)

Mój poprzedni pies był w kwestii załatwiania się inteligentniejszy od następnika, ale na swój sposób - jak w środku nocy go przycisnęło to nie bawił się w budzenie nikogo, tylko lazł do pokoju i załatwiał się pod telewizorem*. I grzecznie szedł spać.

A aktualny pies wskakuje na człowieka, drapie go i po nim skacze dopóki ten się nie obudzi i zaczyna biegać po domu i sapać. Znak, że chce, żeby go w środku nocy wyprowadzić. No i człowiek nie ma wyjścia, trza iśc...

Jednak wolałem wariant pierwszy, człowiek się wyspał, posprzątał, przewietrzył i wsio, a teraz trzeba się zrywać :P

* - a to akurat ciekawe zjawisko. Załatwiał się tylko tam i zawsze tam - nie mamy pojęcia dlaczego. Wystarczyło zamknąć drzwi do tego pokoju i człowieka w nocy budził, jak miał otwarte to lazł tam. Nie wiem dlaczego :)

Kocia karma zawiera dużo więcej białka, jako że koty są wybitnie mięsożerne. Psa da się utrzymać na roślinkach, kota już nie :). A że psiaki mięso kochają to trąbią kocią karmę jak odkurzacz. Tak naprawdę wszystkie warzywka w konserwach dla kotów są tylko po to by właściciel się cieszył jaką to zróżnicowaną dietę ma pupil.

Ja kupuję pedigree, według mnie jest naprawdę niezła. Przynajmniej dla mojego psa (pekińczyk).