Moja sprawa może wydać się dziwna. Niemniej jest autentyczna i prosiłbym o opinie :) Otóż przeszło dziesięć miesięcy nie piłem alkoholu, bo nie mogłem z uwagi na dość specyficzne zlecenie w pracy, którą się zajmuję. Dawniej bardzo lubiłem piwo, czasem piłem też wódkę. Zdarzyło się, że dziennie wypijałem 2-3 butelki klasycznego Żywca czy Tyskiego, a gdy nie było tzw. porannego obowiązku wstawania i pracy (na ogół w weekendy) to nawet więcej, czasem ze dwoma/trzema znajomymi rozbijaliśmy dwie skrzynki za dobrego słonecznego dnia.
Ostatnio zakończyłem kontrakt w pracy, sięgam po piwko i... brr! Dwie duże butelki (~0,7) sprawiają, że mam dosyć, a i drugą ledwo dokańczam. Czy to możliwe, że tak długa przerwa wpłynęła na moje przyzwyczajenia smakowe? Mam ten problem już około "dwa tygodnie". Pytanie więc brzmi czy kiedyś powróci dla mnie smak piwa? Mieliście podobne sytuacje, że wracaliście do alkoholu po dłuższej przerwie? Jaki jest sens życia, gdy nie smakuje piwo?
Jaki jest sens życia, gdy nie smakuje piwo?
Idź się spytać na najbliższą onkologię.
Masz to szczęście, że na tyle zapomniałeś "smaku" koncerniaków, że czujesz, że to niedobre :P
I dobra okazja by przejść na coś bardziej wyszukanego niż te siki. Jest tyle świetnych, aromatycznych win w dobrych cenach, z nieznanych regionów. Smak i zapach owoców, orzechów... mm.
Jaki jest sens życia, gdy nie smakuje piwo? - to tylko alkohol. Nie wiem jak jest z tobą, ale ktokolwiek na poważnie powie coś takiego, to oznacza, że ma problem.
Ale nie oceniam, to tylko taka uwaga. Piwa z koncernów to ponoć straszne siki. Pewnie wcześniej ich smak wydał ci się normalny, a teraz po przerwie poczułeś jak jest naprawdę. Więc to zapewne nie zakrzywienie smakowe, a gorzki smak rzeczywistości ;-)
Większość tak zwanych koncerniaków jest licha, ale są też w miarę przyzwoite. Osobiście wolę jednak smak piw warzonych lokalnie i w bardziej tradycyjny sposób.
A właśnie, kojarzycie jakieś dobre, hmm...piwo korzenne?
Kiedyś piłem gruzińskie, jakieś tanie, w plastikowej (błeeee!) butelce. Częściowo było jak Heweliusz Kaper/Amsterdam, no ale częściowo... właśnie, korzenne! No i ten korzenny smak nie chce mi wyjść z łepetyny. Polecicie jakiś dobry browar tego rodzaju?
@Eu Humano
Starzejesz się, czas umierać:-) A tak poważnie to ja też tak mam, zwykły browar (Tyskie, Lech, Żywiec, Warka, whatever), po prostu nie wchodzi tak jak kiedyś. Z tą różnicą, że u mnie proces ten trwał parę lat, a nie parę miesięcy. Może przerzuć się na cydr, albo browary lokalne/smakowe.
Hej, przecież ostatnie pytanie było w konwencji żartu, czemu tak poważnie to odbieracie? Graliście kiedyś w Księcia i Tchórza? Arivalda znacie? :) Ciekawa opcja z piwami korzennymi, chyba nigdy nie próbowałem, na ogół przywiązywałem się do tych znanych marek. Zresztą zauważyłem, że w niektórych teraz nawet "dodają" wskaźniki temperatury czy jakkolwiek by tego nie nazwać. Etykieta przed włożeniem do lodówki szara, później niebieska, a za chwilę znowu szara. Czary! :D
No to up, bo wątek zemrze i niczego się nie dowiemy:-)
EDIT:
@Eu Humano
No akurat Piekary na razie nie za bardzo. Co nie zmienia faktu, że kwestię smaku piwa można traktować dość poważnie. Wszak to ambrozja, napój bogów i jeszcze parę lat temu nie wyobrażałem sobie bez niego życia. To że zmieniłem zdanie nie oznacza, że taka sama tragedia musi spotkać innych miłośników tego trunku (i nie oznacza także, że koniecznie muszą być oni od razu alkoholikami);-)
EDIT#2:
To piwo korzenne bardzo specyficzne było. Mocne, ziemiste, no i czuło się jakby przyprawy. Cholera, nie wiem jak to określić, kiperem nie jestem:-) W każdym razie mi odpowiadało.
A te znaczniki to można o kant dupy potłuc. Czego to marketing nie wymyśli, niedługo będą do browarów dodawać testy ciążowe.
No to łups, pospamuję. Nie wierzę, że nikt z GOLasów nie pił korzennego browara.
A jakie marki mógłbyś polecić? Małopolska, w porywach Pomorskie? :) Ze świąt zostało mi jakieś Okocim Korzenne, niestety poszło rykoszetem...
@Eu Humano
Może ktoś inny coś Ci poleci, bo ja straciłem zainteresowanie piwem w momencie w którym rynek stał się pod tym względem niewiarygodnie bogaty.
Ze swojej strony polecam Ciechana, piłem miodowe i chyba, chyba (!) wiśniowe. Naprawdę dobre, a woltowo klepią chyba tak samo jak zwykłe.
Jak najdzie Cię ochota na jakiś słodki, niby-meksykański browar to ze swojej strony polecam Cervezę, albo...Desperadosa. Oba dość lekkie i pozbawione goryczki, ale pijąc je narażasz się w Polsce na ostracyzm:-) Wszak niektórzy nie uznają tych napojów za piwo:-)
EDIT:
O, Okocim Korzenne. Hmm, nie znoszę Okocimia ze względu na paskudną wodę. Dla mnie to był zawsze najgorszy sik. No ale może to Korzenne jest inne, rozejrzę się. Jak będzie miało co najmniej 4 wentyle to bierę, dzięki za cynk!:-)
Eu Humano poszukaj piw z browarów Pinta, Pracownia Piwa, Amber (szczególnie Żywe), Browar na Jurze.
Trael - z pinty to ja miałem okazję pic Pierwszą Pomoc, i nie specjalne było....
Wow piłeś jeden z około 30 rodzajów, które robią i oceniasz cały browar? Brawo.
Trael - a kto powiedział ze oceniam cały browar? jedno piwo nie specjalne było, po nast. sięgnę kiedyś...
No to bez urazy ale co miał wnieść do tematu twój post? Mnie tez nie wszystkie ich piwa smakują co nie zmienia faktu, że to naprawdę świetny browar ze sporym wyborem smaków. Dla każdego coś się znajdzie.
no, nic, miał wnieść, ale po to jest forum, żeby podzielic się swoim zdaniem, a post, jakby nie patrzeć był jakos związany z tematem....
nie mniej, spróbuję innych piw tej marki, i wtedy się całosciowo, za jakis czas odniosę
Pierwsza pomoc o ile dobrze pamiętam jest zwykłym lagerem więc tutaj siłą rzeczy szału nie będzie, piłem ostatnio, na pewno lepsze od koncerniaków, ale nic poza tym bo i styl na za dużo nie pozwala.
Do autora, poszukaj sobie na googlach w swojej okolicy sklepu z piwami kraftowymi/regionalnymi. Idź do niego a sprzedawca pewnie coś ci podpowie, wybór piw jest bardzo duży, smaki kawowe, czekoladowe, karmelowe, cytrusowe, dymione, spora goryczka, dużo słodyczy, wodniste, treściwe, itd. itd. Słowem na pewno znajdziesz coś dla siebie.
Po co kombinowac, 6-7x tatra mocna i po 3 juz nie czujesz co pijesz, a przy 6 nie wiesz ze masz jeszcze jedno
Co do piwa korzennego - to piłem ostatnio Piwo Świątecznie z browaru Kormoran. Całkiem całkiem. Ogólnie mają kilka dobrych piwek :)
Tak jak kolega Trael zachęcam do sięgnięcia po ofertę browarów kraftowych. Z Polskich na pewno Pinta i AleBrowar, Doctor Brew. Z zagranicznych Brew Dog, Mikkeller lub Crew Republic.
Co do konkretów, jeżeli autor bazował wcześniej tylko na lagerze, to nie pchałbym się w żadne risy, stouty itp.
Dla początkujących wiem, że fajnym pierwszym krokiem w świecie piw może być Pinta Atak Chmielu (http://www.browarpinta.pl/oferta/pinta-atak-chmielu-15-1,1.html) lub np Doctor Brew American Witbier (http://www.doctorbrew.pl/?site=piwo). Przy czym skłaniałbym się bardziej do Doctor'a ponieważ mam mniejsze IBU (mniejsza goryczka)
^ z tańszych i szerzej dostępnych dobre są piwa z Kormorana(imho najlepsze jasne piwa w przystępnej cenie robią i świetne 'Podróże Kormorana') i Manufaktury Piwnej(browar Jabłonowo) oraz Lwówek. Bojan też obleci... Nawet Miłosławy dają radę i ogólnie piwa z Fortuny, imho zawsze to lepsze niż koncerniaki czy jakieś marketowe serie..
Pamiętać, że jeśli piwo opiera się przede wszystkim na chmielu, to nie brać takich, co się im data za niedługo kończy.
Jako że jesteśmy w Polsce, to jest spory wybór porterów bałtyckich, imho warto się przekonać do specyficznego smaku tego trunku :)
Mnie bardzo smakuje Raciborskie, dobry jest też Ciechan, Herbowe Czarne od Koreba (piwo korzenne).
Jak miałam z powodów zdrowotnych przerwę od picia przez około 2,5 roku to też mi jakoś przestał smakować, nigdy jakoś specjalnie dużo nie piłam, ale wydawało mi się, że jak w końcu będę mogła sobie sznapsnąć to będzie git :), wciąż lubię od czasu do czasu sobie wypić ale jakoś po takiej przerwie nie ciągnie mnie bardzo
Na szczęście nasz organizm jest tak skonstruowany, że umie odrzucić to co nas truje. Ja nie piłam przez długi czas, bo byłam w ciąży, a potem karmiłam synka, a jak już w końcu mogłam spróbować ponownie chociaż lampki wina to nie do końca mi smakowało. Ale po kilku próbach wszystko wróciło do normy.
